Wpis z mikrobloga

A w przyszłym roku znowu zakażemy marszu na Dzień Niepodległości, tak prewencyjnie. I tak zostanie. Po paru latach ludzie stwierdzą, że właściwie po co nam w ogóle jakiekolwiek obchody. A potem - po co nam niepodległość, przecież sfederalizowana Europa musi być lepsza, bo na Zachodzie to majo a my nie majo.

Gratuluję, narodowcy. Robicie z polskości chlew, a nie powód do dumy, i tylko narodowi szkodzicie. A jak tak dalej pójdzie, to ktoś zewnątrz wejdzie i ogarnie, choćby i Niemcy - ale jak wejdą, to już nigdy nie wyjdą. I nie będziecie mieli już czego "świętować", postsanacyjne półgłówki.

Normalnym Polakom życzę miłego wieczoru.

#11listopada #marszniepodleglosci #polska #4konserwy #3centryny #neuropa
  • 6
@Yahoo_: Problem w tym, że nawet gdyby zorganizować obchody w duchu tych z czasów Komorowskiego, to tylko pogłębi to podział - bo byłyby to jednak któreś z kolei osobne obchody wspólnego święta. Na tym etapie podziału trzeba poszukać choćby najmniejszego punktu wspólnego, wokół którego i konserwy, i centryny, i postępowcy mogli się zebrać i dogadać.
@Andy_Bernard no moim zdaniem tutaj jest jedno wyjście. Coroczne obchody organizowane przez prezydenta. I to musiałoby się utrzymać przy zmianie władzy. To nie stanie się z dnia na dzień, ale po 2, 3 kadencjach i marszach organizowanych przez prezydentów z różnych opcji byłaby szansa, że marsz z "marszu poparcia dla prezydenta X" stałby się marszem wszystkich Polaków chcących świętować dzień niepodległości. Może nawet lepiej jakby prezydent się tam za bardzo nie udzielał,
PS nawet Dudę bym poparł jeśli wyszedłby z taką inicjatywą, niestety on chyba woli się podpinać pod marsz narodowy.