Wpis z mikrobloga

Na początek małe sprostowanie, bo mimo iż wczorajszy wpis miał chyba ze trzy zdania, i tak udało się niektórym osobom przekręcić moje słowa, co bardzo mnie martwi w kontekście czytania ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałam, że zamierzam obalić Blackpill XD i proszę mi tego w usta nie wciskać. Moim celem jest obalenie popularnego mitu na temat mózgu, który (między innymi) przez Blackpill jest nagminnie używany w złym, kompletnie wypaczonym znaczeniu.

Mit gadziego mózgu

Tekst jest zajebiście długi, przepraszam, ale ja nie umiem napisać tego krócej. Podzieliłam go na kilka segmentów, tak by czytało się prościej.

Chyba nikogo nie zaskoczę, gdy napiszę, że ludzkość od dawna próbuje rozwikłać tajemnice mózgu i często wychodzi im to z różnym skutkiem. Skutki te mogą być zarówno prawie żadne, ale mogą też zatrząść światem popularnonaukowym, wedrzeć się do popkultury i przejść do legendy. Jeśli tym stwierdzeniem jeszcze nie zasłużyłam na tytuł Capitan Obvious, to pozwolę sobie przytoczyć cytat Terrego Pratchetta: Kłamstwo obiegnie cały świat zanim prawda zdąży włożyć buty.

Przepraszam za ten wstęp, ale mam słabość do kiczu i nie mogłam się powstrzymać.

Teraz czas na konkrety: Jak to jest z tym gadzim mózgiem? I dlaczego jest tak popularny?

Historia powstania i główne założenia teorii

Był sobie taki pan, który nazywał się [Paul Donald MacLean]. Był amerykańskim naukowcem i lekarzem specjalizującym się w neurologii, fizjologii i psychiatrii. Mimo iż nie żyje od 13 lat, to nadal jest cenioną osobistością w świecie nauki, bo swoją pracą wniósł znaczący wkład w jej rozwój. Więc raczej mogę powiedzieć, że ludzki mózg mógł mieścić się w kręgu jego zainteresowań. W latach 1960-1990 nasz dzielny chwat stworzył, a potem rozszerzał pewną teorię. Model, który miał wyjaśnić budowę naszego mózgu z ewolucyjnego punktu widzenia. Model ten ochrzczono mianem [Triune Brain]. Z tego, co wiem, nie doczekał się oficjalnej polskiej nazwy, ale spotykałam się w literaturze z określeniem Mózg Trójdzielny/Trójjedyny, więc takiego nazewnictwa będę używać i ja.

Na czym polegał ten model? No dokładnie na tym, co sugeruje nazwa. [MacLean uważał], że człowiek nie posiada jednego mózgu, a trzy odrębne struktury. Wewnątrz naszych czaszek miały się znajdować trzy połączone ze sobą komputery, z autonomiczną inteligencją, poczuciem czasu i przestrzeni, własną pamięcią i podmiotowością. Taka budowa miała wg naszego protagonisty uzasadnienie w ewolucji. Richard M. Restak w swojej książce z 1979 roku [The Brain: the last froncie], tak opisuje punkt widzenia MacLeana:

Według MacLeana jesteśmy posiadaczami Trójjedynego Mózgu - nie jednego, ale trzech, każdy z własnym sposobem postrzegania świata i reagowania na niego (…) Mózg przypomina nieco stanowisko archeologiczne, z zewnętrzną warstwą złożoną z najnowszej struktury: kory mózgowej, która rozwija się u naczelnych i osiąga największy stopień złożoności u ludzi. Głębsze warstwy mózgu zawierają strukturę naszych wcześniejszych ewolucyjnych przodków, gadów i ssaków.


Tłumacząc z języka naukowego na pospolity: zgodnie z teorią Triune Brain mózg podczas ewolucji się rozrastał. Na stare struktury narastały nowe. Taki upgrade, zainstalowanie nowej aplikacji, bez ingerowania w podstawowe oprogramowanie. Osoby, które siedzą w ewolucji i neurobiologii trochę głębiej już pewnie się uśmiechają, ale nie wyprzedzajmy faktów.

I teraz uwaga, skupcie się.

Teoria MacLeana od razu przywodzi na myśl pewną hierarchizację zarówno struktur ludzkiego mózgu jak i samych zwierząt – od najbardziej pierwotnych i wybrakowanych, poprzez bardziej skomplikowane, aż po sam szczyt ewolucyjny, czyli najbardziej złożone struktury lub/i organizmy. Ale MacLean wcale nie był pierwszym, który na to wpadł. Coś podobnego po głowie chodziło już Arystotelesowi, który opisywał naturę w takim hierarchicznym porządku. Stworzył on tzw. [„scala naturae”], która w przypadku kręgowców wyglądała tak: najniższe, najbardziej prymitywne to ryby, zaraz po nich plasowały się płazy, potem gady, ptaki, ssaki i na szczycie on: Homo sapiens sapiens, człowiek rozumny. Sama „scala naturae” jest o wiele bardziej złożona, ja jedynie przytoczyłam istotny w tej sprawie fragment.

I dokładnie ta hierarchia, stworzona tysiące lat temu, została użyta przy tworzeniu teorii Triune Brain. Jedyną różnicą jest tutaj fakt, że Arystotelesowi obce było pojęcie ewolucji, to kreacjonizm był w jego przypadku fundamentem. MacLean użył tej hierarchii w innym kontekście – naukowiec bazował na teorii, w której z najbardziej pierwotnych kręgowców: czyli ryb wyewoluowały płazy, z płazów gady, a z gadów ptaki i no i na końcu najbardziej złożone ssaki.

Cały koncept Triune Brain, czyli ewolucję i budowę naszego mózgu MacLean przedstawił w swojej książce z 1990 roku pod tytułem [Triune brain evolution. Role in Paleocerebral Functions]

Na jej podstawie opiszę teraz wszystko, co istotne. Zwróćcie uwagę na datę powstania tej książki. To dosyć istotne biorąc pod uwagę fakt jak szybko rozwija się neurobiologia i że często badania wykonane 5 lat temu są już nieaktualne. Tutaj natomiast mamy książkę napisaną w 1990 opisująca teorię, która powstawała w 1960.

Najbardziej prymitywną częścią miał być mózg gadzi, przez MacLeana nazywany R-complex, a w anglojęzycznych artykułach popularnonaukowych nazywany też Lizard Brain, czyli Mózg jaszczurki.

To głęboko osadzony szereg struktur mózgowych, które stanowią prawie całą masę mózgu jaszczurek i gadów (…) Kiedy wspinamy się po drabinie ewolucyjnej, R-complex staje się mniej widoczny, aż u ludzi jest znacznie przyćmiony przez korę mózgową


Zapamiętajcie ten cytat, bo potem do niego wrócę. PS, nie mam pojęcia, dlaczego rozdzielono gady i jaszczurki, autor też w żaden sposób nie wyjaśnił, dlaczego to zrobił.

Za co odpowiadał gadzi mózg? Za wszystkie odruchy instynktowne, najbardziej prymitywne zachowania, czyli agresję, terytorialność, dominację, system walka-ucieczka-znieruchmienie, oraz zachowania „rytualne” które różnią się u poszczególnych gatunków. Mam tu na myśli takie rzeczy jak oblizywanie oczu, zdobywanie pokarmu, zmiana pigmentu w skórze, wygrzewanie na słońcu, jakiś określony sposób poruszania się i preferencje środowiska (na przykład jeden gatunek siedzi na drzewie, inny pod kamieniem).

I to wszystko. MacLean przede wszystkim skupiał swoją uwagę na agresji i terytorialności, która jego zdaniem miała swoje źródło w gadzim mózgu. I pewnie niektórzy z Was przecierają teraz oczy ze zdumienia, bo to kompletnie nie zgadza się z tym, co możemy przeczytać w popualarnych artykułach. I od razu spieszę z wyjaśnieniem – nie, o niczym nie zapomniałam i niczego celowo nie pominęłam. I tak, w micie na temat istnienia gadziego mózgu da się znaleźć mity na temat jego wpływu na zachowanie człowieka. Mit-cepcja.

Na gadzi mózg została nałożona warstwa „emocje” pod postacią układu limbicznego. MacLean nazwał tę część mózgiem paleossaczym, lub mózgiem starych/wczesnych ssaków i umieścił w nim funkcję motywacji do działania, emocji oraz wszystkie funkcje reprodukcyjne i rodzicielskie, od wyboru partnera zaczynając, po karmienie cycem kończąc. Tak, dobrze widzicie. Mózg gadzi nigdy nie był przez autora wiązany z seksualnością oraz wyborem i oceną wyglądu partnerów.

Szczerze to nie udało mi się dokopać do naukowych źródeł, które zmieniły ten model i przekierowały seksualne preferencje z mózgu wczesnych ssaków do mózgu gadziego i przede wszystkim argumentacji, która stała za ta zmianą. Mam taką teorię, że mogły to zrobić osoby niezwiązane ze środowiskiem naukowym, których celem była manipulacja swoimi odbiorcami i próba zdegradowania w ich oczach określonej grupy ludzi, w których te teksty celowały. To bardzo prosta manipulacja: wmówienie pewnej grupie, że zachowania i decyzje innej są kierowane przez najbardziej prymitywny obszar mózgu bardzo skutecznie ładuje do głowy myśl: „tamci to prymitywne zwierzęta, ja jestem lepszy”, co w konsekwencji wywołuje poczucie wyższości oraz nienawiści. Zaznaczam jednak, że teoria ta należy do mnie i nie mam jej potwierdzonej, więc wcale nie musi być prawdziwa.

Oczywiście znalazłam autorów, które w swoich naukowych artykułach i książkach wyczyniali takie rzeczy, ale te teksty były młodsze od wielu artykułów nie-naukowych, więc do tej pierwszej modyfikacji nie dotarłam.

Niektórzy naukowcy tę część mózgu nazywali też mózgiem ptasim np. Temple Grandin w swojej książce [„Zrozumieć zwierzęta”], kierując się drabiną hierarchiczną Arystotelesa – no bo po gadach, były przecież ptaki, nie? Tutaj jednak jest sporo kontrowersji, bo jednak wydaje się, że MacLean zrównywał ptaki z gadami, co z jednej strony nie było wcale głupie, ale z drugiej ten ruch w zasadzie zablokował rozwój nad badaniami inteligencji ptaków na całe dekady, bo według ówczesnych badaczy nic sobą nie reprezentowały.

No i na końcu kora mózgowa, kora nowa, mózg nowych ssaków, mózg neossaczy, coś, co wyniosło człowieka na sam szczyt drabinki. Ona odpowiada za logiczne myślenie. Więcej się o niej rozpisywać nie będę, ale zaznaczę, że wg MacLeana poza człowiekiem tylko niektóre, niezwykle inteligentne ssaki posiadają korę nową, a ponieważ gady i ptaki są od nas ewolucyjnie na niższym poziomie (znowu Arystoteles), to na bank jej nie posiadają, bo ona pojawiła się dopiero u ssaków i to też nie wszystkich.

Czemu MacLean w budowaniu teorii zaczął od gadów i kompletnie pominął płazy i ryby? Nie wiem, nie pytajcie mnie, nie ja to wymyśliłam. Ale pokłosie jego decyzji zbieramy do dzisiaj. Ja np. kiedyś dowiedziałam się od pewnej pani doktor na uczelni, że płazy w ogóle nie mają mózgu. I pewnie nie raz też słyszeliście mit o tym, że ryby nie czują bólu, bo są zbyt prymitywne. Także no.

Teraz zajrzyjcie do komentarza, w którym umieściłam ryciny mózgu człowieka podzielonego wg teorii Triune Brain. I zapamiętajcie jeden niezwykle istotny fakt. Zgodnie z teorią mózgu trójdzielnego gady nie mogły posiadać struktur odpowiadających układowi limbicznemu oraz korze nowej, natomiast większość ssaków poza mózgiem gadzim i paleossaczym (czyli układ limbiczny właśnie) także nie mogła się pochwalić niczym innym.

Zgodnie z zasadami MacLeana te trzy struktury pojawiały się i obrastały poprzednią wraz z postępem ewolucyjnym. Czyli (zgodnie z ryciną) gady i ptaki mają tylko to brązowe, głupsze ssaki mają to brązowe i czerwone, natomiast ludzie i kilka inteligentnych gatunków ssaków mają brązowe, czerwone i niebieskie. Ludzie, którzy faktycznie coś wiedzą na temat ewolucji pewnie znowu się uśmiechają pod nosem, ale nie wyprzedzajmy faktów.

No dobra, ale czy swoją teorię Pan Paul MacLean próbował udowodnić? Ano próbował.

Zapraszam Was do świata eksperymentów szalonych naukowców:

W 1978 nasz protagonista dokonał pewnego [eksperymentu na małpach]. Dokonał kilku obserwacji po wycięciu części mózgowia, którą uważał za R-complex. Kiedy MacLean usunął tę część mózgu samcowi małpy, zwierzę przestało agresywnie reagować na swoje odbicie. Ta zmiana bardzo pasowała do teorii, bo zdawała się potwierdzać, że MacLean wyjął „gadzią” część mózgu małpy, bo przecież agresja jest typowym przykładem „gadziego zachowania”.

Opierając się na tych luźnych obserwacjach, MacLean uznał, że nigdy nie pozbyliśmy się gadziego mózgu, który odziedziczyliśmy po naszych gadzich przodkach, ale zamiast tego wyewoluowaliśmy nowe struktury na fundamencie naszego starego mózgu. Opierając się na tych niepewnych podstawach, MacLean rozwinął pełną teorię ewolucji ludzkiego mózgu.

Z tego co wiem, oryginalne obserwacje MacLeana nigdy nie zostały powtórzone, co wbrew pozorom jest BARDZO ważne w świecie nauki. Normalną praktyką jest powtarzanie badań przez innych naukowców, w celu potwierdzenia, bądź zaprzeczenia jej wyników oraz wykazaniu ewentualnych słabości metodologicznych. W tym przypadku prawdopodobnie do niczego takiego nie doszło, więc wyniki tego eksperymentu zostały opisane wyłącznie przez jednego człowieka, który – zaznaczam – szukał dowodów na potwierdzenie swojej teorii, których bardzo potrzebował.

Popularyzacja

Muszę przyznać, że teoria Triune Brain jest na pierwszy rzut oka bardzo interesująca i fascynująca. Co więcej jest też niezwykle łatwa w zrozumieniu i wyobrażeniu nawet dla prostych chłopaków z osiedla no i na chłopski rozum całkiem logiczna, więc w ogóle nie dziwi mnie jej popularność. Niestety naukowcy pracujący nad odkryciem prawdy o nas samych bardzo lubią proste rozwiązania, ale sama natura już niekoniecznie. Prawda zawsze okazuje się bardziej skomplikowana, niż byśmy sobie tego życzyli. Tak jak pisałam teoria powstała już w latach 60 ubiegłego wieku, ale jej popularność rozpoczęła się prawie 30 lat później, kiedy już została obalona… a spopularyzował ją nie kto inny, jak [Carl Sagan], czyli typ od kosmosu i niekoniecznie budowy mózgu xD

Jego książka [„Dragons of Eden: Speculations on the Evolution of Human Intelligence”] bardzo przyczyniła się do popularyzacji mózgu trójjedynego. To właśnie w niej Sagan oparł na tej teorii swoje przemyślenia i chętnie cytował Paula MacLeana, nie kryjąc swojego entuzjazmu. O efektach tego działania napiszę trochę później.

Zderzenie z rzeczywistością, czyli co w teorii gadziego mózgu jest błędne?

Obecnie wiemy, że wszystko. Zacznijmy od samej ewolucji i od tego, że mózgi ssaków i gadów rozwijały się zupełnie niezależnie od siebie. Model, który stworzył Arystoteles i na którym bazuje Triune Brain jest całkowicie fałszywy. To nie było tak, że z ryb wyewoluowały płazy, z płazów gady, z gadów ptaki, a z ptaków ssaki. Nasze mózgi nie są jak cebula, po przekrojeniu nie zobaczysz słojów i nie będziesz mógł wskazać, że ten fragment tutaj to od gadów pochodzi, a tamten od ptaków. Ba nawet sam podział na ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki jest podziałem historycznym i nieprawidłowym.

Tak naprawdę przodkowie ssaków oraz gadów i co za tym idzie ptaków rozdzielili się około 312 milionów lat temu. Ze wspólnego przodka powstały dwie grupy: zauropsydy, czyli praojcowie gadów, oraz synapsydy, czyli praojcowie ssaków. Z tego wynika, że ssaki w ogóle nie pochodzą od gadów. Ten mit wziął się z tego, że kiedyś część synapsydów nazywano gadami ssakokształtnymi. Ale należy pamiętać, że gady ssakokształtne tak naprawdę gadami nie były, a sama nazwa jest już nieaktualna. Ptaki natomiast są gromadą, która faktycznie wyewoluowała od gadów (dokładniej dinozaurów). Są też najmłodszą ze wszystkich gromad, pojawiły się długo po pierwszych ssakach. W komentarzu macie obrazek, który wam to… no zobrazuje. Więc sama ewolucja już obala teorię gadziego mózgu. Źródło tych rewelacji znajdziecie [w tej książce].

Co jeszcze dowodzi nieprawdziwości tej teorii? No fakt, że tak naprawdę mózgi gadów, ptaków i ssaków w swojej budowie zasadniczo się od siebie nie różnią. Wbrew teorii MacLeana wszystkie ssaki posiadają korę mózgową, a reszta kręgowców ma jakieś jej analogi (nawet ryby i płazy). W komentarzu obrazek jak to rzeczywiście wygląda. Porównajcie sobie z podziałem MacLeana. Na niebiesko w obu przypadkach zaznaczona jest kora mózgowa bądź jej odpowiedniki u przykładowych kręgowców w tym gadów i ryb. Grafika ta pochodzi z artykułu, który macie podlinkowany trochę niżej.

Sposób w jaki nasz autor opisał drogę ewolucji mózgu jest [sprzeczny z tym jak działa ewolucja. Pomysł, że nowe struktury pojawiają się na starych jest – przepraszam za wyrażenie - o kant dupy rozbić. Ewolucja zazwyczaj modyfikuje i powiększa starsze struktury, a nie doinstalowuje nowe funkcje do starego systemu. Na przykład kora mózgowa ssaków nie jest całkowicie nową strukturą, jak sądził MacLean, ale jest [zmodyfikowaną wersją naszych przodków sprzed setek milionów lat]. WSZYSTKIE główne struktury mózgu ssaków można znaleźć w mózgach gadów i ryb. Nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi. Ten fakt prowadzi nas do bardzo odważnej teorii, obecnie dominującej w świecie najnowszych nauk o neurobiologii: Pień mózgu i kora mózgowa rozwijały się równolegle, a ich protoplasty są prawdopodobnie tego samego wieku. Tutaj zacytuję neurobiologa ewolucyjnego Terrence Deacona, który zresztą [obalił wszystko co napisał MacLean]:

Dodawanie nie jest drogą ewolucji mózgu. Zamiast tego te same struktury zostały zmodyfikowane na różne sposoby na różnych liniach.


Gwoździem do trumny było spotkanie naukowców w 2002 w Karolinie Północnej na [„Avian Brain Nomenclature Forum”]. Eksperci po przewertowaniu trwających przez dziesięciolecia badań stwierdzili, że gładki płaszcz, znajdujący się tuż pod czaszką ptaków, odróżnia od kory ssaków tylko jedna, banalna cecha: wygląd. Dawniej badacze, w tym MacLean, kiedy uznawali, że ptaki nie posiadają kory mózgowej, ulegli złudzeniu optycznemu, bo ten płaszcz jest prawdopodobnie właśnie korą mózgową. I to obszerną, pomimo braku tej charakterystycznej warstwowej struktury. Pomijając cechy czysto estetyczne, mózgi ptaków – które, przypominam, pochodzą od gadów i przez część naukowców są nawet do nich zaliczane – i ssaków są do siebie zdumiewająco podobne.

Pamiętacie jak prosiłam, byście zapamiętali ten cytat?

To głęboko osadzony szereg struktur mózgowych, które stanowią prawie całą masę mózgu jaszczurek i gadów


Tak pisał o gadzim mózgu MacLean. [Jaka jest rzeczywistość?] Struktura, którą nasz naukowiec uznał za R-complex, a która miała być prawie całą masą mózgu gadów jest w rzeczywistości tylko ułamkiem przodomózgowia w mózgu gadów i ptaków. No i oczywiście obszary nazywane gadzim mózgiem nie występują tylko u gadów, ptaków i ssaków ale również u ryb i płazów.

Teoria stworzona przez Paula Donalda MacLeana tak właściwie [nigdy nie była traktowana na poważnie] w świecie neuronauki ewolucyjnej.

Dlaczego więc do dzisiaj króluje wśród wątpliwej jakości tekstach o pseudopsychologii, a nawet jest czasem uznawana przez utytuowanych psychologów?

Po pierwsze zadziałała nasza silna potrzeba poczucia wyjątkowości. Dawni badacze wściekle próbowali udowodnić, że człowiek jest ukoronowaniem procesu ewolucji, więc muszą go cechować widoczne różnice w budowie organu myślenia. Zresztą do dzisiaj możemy spotkać debili, uważających, że tylko człowiek jest zdolny odczuwać cierpienie, co jest oczywiście nonsensem w świecie nauki. Ta chęć udowodnienia naszej wyjątkowości doprowadziła do słabej oceny dostępnych danych, a w pewnych kwestiach nawet naciąganie ich pod z góry założona tezę. MacLean nie rozważał innych hipotez, nie zastana
  • 71
@ZOOlogiczna: Czyli w telegraficznym skrócie, gadzi mózg niekoniecznie musi odpowiadać za wybieranie atrakcyjnych partnerów, gdyż odpowiada on za bardziej pierwotne kwestie, jednak kwestia badań w tej materii nie jest za obszerna i wypadałoby ją kilkukrotnie powtórzyć aby móc tą sprawę wyjaśnić. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ZOOlogiczna: Chciałem w sumie dać plusa, ale po przejrzeniu jednego ze źródeł sugerowałbym, że wypadałoby jednak zaznaczać, które fragmenty tekstu to tłumaczenia cudzych artykułów, a które Twoja praca:

Teoria trójjednego mózgu odegrała główną rolę w jego bestsellerze, The Dragons of Eden. Sagan odwołał się do MacLeana, aby wyjaśnić, w jaki sposób ludzie ewoluowali, aby tworzyć naukę, sztukę, matematykę i technologię – czyli to czyni nas wyjątkowymi. Sagan napisał, że pod naszą
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@ZOOlogiczna: wpis wcale nie taki długi, całkiem ciekawe, nie sądzę jednak, że pojęcie "gadzi mózg" jest kluczowe w teorii blackpillowej, osobiście rzadko się z nim spotykam będąc osobą zainteresowaną tematem. Tak czy siak blackpill ma ogólnie duże podstawy naukowe i nie sądzę, żeby możliwe było obalenie całej teorii.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
@ZOOlogiczna: bardzo fajnie napisany tekst, ale przeraża mnie, że dla niektórych te informacje mogą być nowością. Jakoś dla mnie oczywistym zawsze było, że ten "gadzi mózg" to raczej taka uwłaczająca metafora i nie miałam pojęcia, że ktoś może to brać dosłownie w dzisiejszych czasach.

Myślę, że ciekawe by było jak byś wzięła na tapetę kolejne takie powtarzane pseudoteorie i naukowe mity w popkulturze i wykorzystywanie ich do manipulacji. Nie koniecznie tylko
@ZOOlogiczna: nasz mózg nas konsekwentnie i nagminnie oszukuje
robi co innego a do świadomości podrzuca co innego
możemy to zauważyć na każdym kroku naszego życia (moim ulubionym przykładem jest szybkie spojrzenie na wskazówkę sekundową zegara)

to zjawisko, ukrytych, często czysto instynktowych działań naszego pokładowego komputerka, które sobie potem na różne sposoby racjonalizujemy często opisuje się prostą metaforą "gadziego mózgu"

i nie, nie mamy w głowie małego dinozaura, tylko jak to niby