Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Naszło mnie na przemyślenia odnośnie tego, czy powinienem dążyć do znalezienia dziewczyny.
Do refleksji skłoniło mnie pewne znalezisko, na jakie natrafiłem, ale o tym później.

W liceum Poznałem Angelikę. Na pozór szara myszka z ubogiego domu, ale o bardzo uroczym uśmiechu, pilna uczennica, ułożona, ubierała się dość skromnie. Mieliśmy bardzo wiele wspólnych tematów. Kolegowaliśmy się, ale przyznam, że tak naprawdę byłem w niej przez cały ten czas zakochany aż do matury. Mierząc jednak siły na zamiary nie czyniłem żadnych kroków ku niej, bo raz, że ona raczej nie wykazywała mną zainteresowania, to w szkole byłem gnojony i osoby z klasy zapewne mi i jej nie dałyby żyć.

Minęło już kilka lat. Obecnie mam 24 lata, o Angelice już dawno zapomniałem, ale była praktycznie ostatnią dziewczyną, która mi się podobała. Zapytacie dlaczego? Bo od czasu ukończenia szkoły praktycznie nie miałem kontaktu z kobietami innymi niż kasjerki z Biedronce czy kadrowa w fabryce której pracuję.

Przeglądając dzisiaj Facebooka, postanowiłem zajrzeć na profil Angeliki, zobaczyć co u niej. Przyznam, że to co zobaczyłem wpędziło mnie w naprawdę ogromny smutek. Zobaczyłem masę zdjęć z zagranicy, z Paryża, Tajlandii, Włoch, Egiptu. Te kraje zwiedziła w przeciągu kilku lat. Na każdym zdjęciu widziałem jego. Przystojny, umięśniony facet, w skali Stooley'a conajmniej 7,5/10. Podkusiło mnie, żeby zobaczyć też jego profil. Gościu lata paralotnią, podróżuje po całym świecie (miał o wiele więcej zdjęć z różnych krajów, na większości nie było Angeliki). Na zdjęciach było bardzo wielu ludzi, wyglądali na jego znajomych.

I tutaj moja refleksja : zakładając nawet, że w szkole zostalibyśmy z Angeliką parą. Jak wyglądałoby jej życie ze mną? Ano, pewnie wynajęlibyśmy jakąś klitkę w naszym mieście powiatowym i żylibyśmy do 1-szego. Ja pracuje jako zwykły robol przy łopacie w miejscowej fabryce cementu, codziennie wracam do domu brudny i zarabiam 2400 na rękę. Nie mam praktycznie żadnych znajomych odkąd napisałem maturę, a moimi zainteresowaniami jest historia i wojskowość, więc rzeczy zupełnie niepociagające dla kobiet.
Ona, poznając tego chłopaka tak naprawdę zaczęła żyć, wyrwała się z biednego domu i może się realizować u boku przystojnego faceta z ciekawymi hobby i szerokimi horyzontami. Przy mnie wegetowałaby i byłaby kobietą zwykłego wioskowego robola, na co nie zasługiwała, bo jest naprawdę inteligentną i mądrą kobietą.

Zrozumiałem, że tak naprawdę nie powinienem szukać związku. Raz, że jestem po prostu nieatrakcyjny fizycznie, to dwa, że nawet jeżeli poznałbym kobietę na której zależałoby mi i chciałbym dla niej jak najlepiej, to nie potrafiłbym jej zapewnić godnego życia, ani nawet zabierać ją w jakieś ciekawe miejsca. Na pewno nie zwiedziłaby ze mną tyłu krajów, bo moje ostatnie wakacje spędziłem 7 lat temu z rodzicami w Pobierowie. Zrozumialem, że nie powinienem tak naprawdę pozwolić sobie na zakochanie się, bo jeżeli bym to zrobił, to musiałaby być to wartościowa osoba, a takie osoby zasługują na coś więcej niż bycie kobietą wioskowego robola. Chciałem się tylko z wami podzielić przemyśleniami. Zapraszam do dyskusji.
#tfwnogf #stulejacontent #zwiazki #rozowepaski #przegryw #zalesie #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f8f2753605297c54a62d471
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 14
EzoterycznyMenel: Nie umniejszając twojej pracy, ale dlaczego nie postarasz się o ambitniejsze zajęcie? Wydajesz się inteligentny. Na pewno mógłbyś znaleźć fajną dziewczynę, ale musiałbyś skończyć z piwniczeniem. A gdybyś studiował/pracował w jakimś "lepszym" zawodzie, to i wybierać mógłbyś z pośród bardziej ogarniętych dziewczyn. No bo niestety w tym momencie zainteresujesz co najwyżej karynkę, bo jednak nie jest tajemnicą, że laski chcą ambitnych gości (nawet jeśli nie chcą wydawać twojego hajsu).
Chyba
@AnonimoweMirkoWyznania: To strasznie przykre o czym mówisz. Moim zdaniem patrzenie na związek pod takim kątem mija się z celem. Jeżeli jest osoba, która Cię de facto kocha to myślę, że nieważne kim byś tam był, ważne by między wami było uczucie. Wiele moich krewnych było robotnikami czy prostymi ludźmi a mają rodzinę pełną miłości i szczęścia więc Ciebie też to może czekać. No ale wszystko w twoich rękach... Trzymaj sie!
Surfer : Osoby poprzedzające mój komentarz, dobrze powiedziały.
Jesteś inteligentny ja dodam że młody. Przestań rozmyślać nad przeszłością, fajna ta dziewczyna była, ale to już przeszłość.
Znajdź to drugie wyjście.
Jak znajdziesz to drugie to pojawia się kolejne drzwi.
Też jestem młody, świat stoi przede mną, często upadałem, ale lubię surfować. Ty też możesz.
Złap fale, a gdy będziesz na niej postaraj się ją utrzymać. Gdy z niej spadniesz albo zwyczajnie dopłyniesz
OkiełznanyRogal: Po pierwsze na fejsie życie innych zawsze wydaje się bardziej interesujące, niż jest. Po drugie jest duża grupa kobiet, która bardziej ceni stabilność i poczucie bezpieczeństwa niż podróże i dreszczyk emocji. Nawet jakbyś wszedł w związek z taką dziewczyną jak ona, to nie czułbyś się sobą a nawet przytłoczony jej chęciami i oczekiwaniami od życia. Pewnie jest obiektem westchnień wielu facetów ale na moje bardziej pasowałaby Ci spokojna, zwykła dziewucha