Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 248/150
Zoologist Tyrannosaurus Rex (2018)

Do ostatniej chwili wahałem się któremu Zoologistowi dać srebro a któremu złoto, ale ostatecznie drugie miejsce wędruje do T-Texa!

Pamiętam jak testowałem po raz pierwszy Tyranozaura chwilę po jego premierze, to nie urzekł mnie zbytnio. Dziś po kilku nadgarstkowych testach mogę śmiało powiedzieć, że to bardzo dobre perfumy i według mnie drugie najlepsze stworzone przez Zoologist.

Zacznę od tego, że są to perfumy jak najbardziej noszalne i Tyranozaur nie powinien Was straszyć nazwą. Wiem, że to głupie ale początkowe fazy, zaraz po suchym otwarciu przypominają mi zapach piekarni albo ciepłego, chleba cebulowego, którego tak lubię. Robi się gęsty, bardzo ciepły, zaczyna pachnieć jak jakaś prehistoryczna żywica do być może której nawiązuje nazwa tych perfum. Niektórzy mówią, że pachnie on jak być może pachniał las jurajski i faktycznie drzewne, skórzane czy zwierzęce elementy mogą skojarzenia ze stąpającym pośród prehistorycznych drzew tyranozaurem wywoływać. Wszechobecne dymne i kadzidlane elementy dodają jeszcze większej mocy. Bogactwo nut w tym przypadku przekłada się na bogactwo w kompozycji. Czuć dużo, zapach się zmienia ale jednocześnie nie jest jakiś straszny i spokojnie można go nosić. Czuć cytrusy, pieprz, kadzidło, wanilie, żywice, ktora jest tu chyba najbardziej słyszalna, jodłę i jeszcze kilka innych komponentów.

Wiekopomna moc i potężna projekcja tylko dopełniają ich świetności. Trwałość na mnie jest niemal 24 godzinna. Świetna projekcja nawet po 1-2 psiknięciach na nadgarstek jest gwarantowana jeśli wybierzemy Tyrannosaurusa, chociaż na Wykopie są osoby, które nie postrzegają tego dinozaura jako killera. Być może reformulacja, a być może różne pH skór. Ja się jednak skłaniam ku większości i dla mnie jest to najmocniejszy z zapachów Zoologist.

Polecam szczególnie fanom mocnych, dymnych czy żywicznych zapachów. Mają coś balsamicznego co sprawia, że mimo okrutnej mocy mogą podobać się otoczeniu i można je zakładać na siebie nawet nie mając półmetrowego bicepsa. Wielką wadą jest niestety ich cena, ale jeśli jesteście ludźmi majętnymi i nie szkoda Wam 750 zł na 60 ml to warto spróbować. Odlewka też powinna starczyć na wieki dzięki okrutnym parametrom.

zapach: 8,5/10
trwałość: 10/10
projekcja: 9,0/10
cena: 60 ml za 750 zł
dr_love - #perfumy #150perfum 248/150
Zoologist Tyrannosaurus Rex (2018)

Do ostat...

źródło: comment_1601797322nVpF4prPxMnUtJumXTsSZQ.jpg

Pobierz
  • 14
@dr_love: T-Rex to zwierz przez wielkie Z.
Bardzo dobry zapach ale dla osób lubiących mainstream myślę, że nie do przeskoczenia niestety.
Historia i odtworzenie zapachu jak zawsze na duży plus.
Moc wędzarni na otwarciu i zmieniających się nut jest przebogata.
Trochę syntetyczny ale to jednak nisza pełną gębą.
Można jeszcze wspomnieć o kolorze pudełka bo pierwszy rzut miał czerwony kolor.
Świetny zapach. Wart poznania.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@dr_love: @Minishcap: różne smrody już wąchałem ale t-rex pobił wszystko. Jeśli ten wpis to zarzutka to usunę swój komentarz ale jeśli wy tam czujecie serio jakaś wędzarnię to zazdro. Ja w otwarciu czuję wędzone...opony, takie stare, 30 letnie. Dalej nie wiem co się dzieje z zapachem bo poszło mydło, woda i płyn micelarny ale to co zostało na mojej skórze popsuło mi resztę dnia.
A myślałem, że zniosę wszystko.