Wpis z mikrobloga

Czytam sobie o błogosławionym Carlu Acutisie , i tłucze mi się po głowie pewne pytanie, które nie daje mi spokoju. Jak wy, katolicy, tłumaczycie sobie działanie wstawiennictwa świętych? Na jakiej zasadzie to działa? Czy naprawdę Bóg wysł#!$%@? niektórych modlitw tylko wtedy, gdy ktoś go w Niebie osobiście o to poprosi?

Pytam poważnie. A jak komuś nie chce się odpowiadać, bo "gimboateizm", to przypominam: "bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" 1 P 3,15

#religia #wiara #katolicyzm #chrzescijanstwo
  • 13
@KomosaBiala: jak dla mnie jest to element Katolicyzmu mający ułatwić wiarę i modlitwę ludziom, dla których Bóg jest zbyt abstrakcyjnym bytem. Sporo ludzi może potrzebować kogoś z kim łatwo jest się utożsamić.

Czy naprawdę Bóg wysł#!$%@? niektórych modlitw tylko wtedy, gdy ktoś go w Niebie osobiście o to poprosi?


Pewnie znajdzie się sporo osób, które tak sądzi, ale jest to raczej element bardziej ludowej i prostej religijności. Jak dla mnie wstawiennictwo
jak dla mnie jest to element Katolicyzmu mający ułatwić wiarę i modlitwę ludziom, dla których Bóg jest zbyt abstrakcyjnym bytem. Sporo ludzi może potrzebować kogoś z kim łatwo jest się utożsamić.


@Morderczy_Morszczuk: Nie wystarczy do tego Jezus? Izraelici też kiedyś mieli problem z abstrakcyjnością Boga, i stworzyli sobie posąg cielca, do którego łatwiej jest się modlić. Bogu się to bardzo nie spodobało. Więc skąd pomysł, że Bóg nie ma nic przeciwko,
@KomosaBiala:

Nie wystarczy do tego Jezus?


Powinien wystarczyć, ale Jezus jest Synem Boga (i jednocześnie samym Bogiem). Np. w takich czasach feudalizmu chłop często bał się szlachcica o coś poprosić, a co dopiero samego Boga. Łatwiej było prosić o przekazanie prośby Maryję albo któregoś ze świętych, bo oni na pewno się nie obrażą. Dzisiaj kładzie się większy nacisk na miłosierdzie i dobro Boga, wiec takie myślenie wydaje się dziwne, ale przyzwyczajenia
Modlenie się do ludzi jest bałwochwalstwem. Można modlić się przez świętych, ale nie do świętych. Możliwość taka jest uzasadniana przez wersy apokalipsy:


@Morderczy_Morszczuk: To jest kwestia semantyczna. Fakty są takie, że osoba modląca się o wstawiennictwo kieruje swoją modlitwę do człowieka, nie do Boga. Prośba jest skierowana do Boga przez świętego, ale sama modlitwa jest skierowana do świętego. Jeśli powiem Maryi: "powiedz Bogu, że...", to mówię do Maryi, nie do Boga.
@KomosaBiala:

Czy w takim razie Papież się myli?


oczywiście, że może się mylić. Z tego co wiem kryteria beatyfikacji/kanonizacji wynikają z tradycji i nie zostały ogłoszone ex cathedra. Bardzo możliwe jest, że na ołtarze wyniesione zostały osoby, które na to nie zasługiwały, bo niektóre procesy beatyfikacyjne miały charakter polityczny lub motywowane były chęcią osiągniecia prywatnych korzyści.

---

Chyba nikt nie wierzy, że święci noszą modlitwy w miskach?


pewnie nie. Nigdy głębiej
Mt 18:

19 Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. 20 Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.


@Morderczy_Morszczuk: Sorry, nie miałam czasu wcześniej wejść na wykop, ale mam nadzieję, że jeszcze jesteś zainteresowany dyskusją. Z tego fragmentu owszem, można wysnuć wniosek, że modlitwa dwóch osób
@KomosaBiala: Spoko, nie ma problemu.

modlitwa dwóch osób jest skuteczniejsza, niż modlitwa jednej. Ale z tego wynikałoby, że Bóg nadaje modlitwom priorytet nie na podstawie tego, jak mocno ktoś o to prosi, tylko ile osób o to prosi. Że modlitwa samotnej matki proszącej o zdrowie dziecka ma mniejszy priorytet, niż modlitwa obojga rodziców.


Określanie prawdopodobieństwa spełnienia prośby przez Boga na podstawie tego kto prosi i w jakich warunkach trochę za bardzo
Jednak niewątpliwie wspólne modlenie się z kimś jest lepsze z innego powodu - prowadzi do zacieśnienia więzi, budowania wspólnoty itp. W ten sposób duchowo przybliżamy się do doskonałej miłości do innych ludzi. W przytoczonym fragmencie bardzo uderza mnie to, że Ojciec użyczy im wszystkiego. Może to nadinterpretacja (tym bardziej, że słowo "wszystkiego" pojawia się tylko w jednym przekładzie), ale jak dla mnie to znak, że ci modlący nie dostaną tylko tego o
@KomosaBiala:

wtedy tracisz argument za wartością wstawiennictwa świętych


Nie powiedziałbym, że zalety grupowej modlitwy przekreślają ewentualne zalety modlitwy ze wstawiennictwem świętych. Nie zawsze mamy kogoś z kim możemy się pomodlić albo po prostu czasami potrzebujemy prywatności. Wtedy święty jako taki zastępczy towarzysz, który wstawiać się będzie nawet po zakończeniu modlitwy może być dla kogoś dobrą opcją.

Do tego wyobraź sobie taką sytuację: stu ludzi gromadzi się razem, by pomodlić się do
Nie powiedziałbym, że zalety grupowej modlitwy przekreślają ewentualne zalety modlitwy ze wstawiennictwem świętych. Nie zawsze mamy kogoś z kim możemy się pomodlić albo po prostu czasami potrzebujemy prywatności. Wtedy święty jako taki zastępczy towarzysz, który wstawiać się będzie nawet po zakończeniu modlitwy może być dla kogoś dobrą opcją.


@Morderczy_Morszczuk: Nie przekreślają, ale są od siebie niezależne. Powody, dla których wspólna modlitwa z braćmi w wierze jest dobra, nie mają zastosowania przy
@KomosaBiala:

Zalety tej modlitwy, które podałeś, nie przemawiają do mnie. Jeśli potrzebujesz prywatności, to módl się sam - nie ma w tym nic złego, prawda?


Prawda. Do mnie te zalety też szczególnie nie przemawiają. To kwestia indywidualna jak ktoś buduje swoją duchowość i jaka droga jest dla niego najlepsza.

jest ten fragment "pukajcie, a otworzą wam", ale nie widzę w nim zastosowania dla "każcie innym pukać w waszym imieniu, a otworzą
Jak dla mnie moje "kołatanie" z prośbą o jakieś dobro dla bliźniego (np. modlenie się o zdrowie członka rodziny) jest podobne do modlenia się świętego za moje zdrowie. To trochę tak, jakbym poprosił kogoś żyjacego, żeby w wolnym czasie się za mnie pomodlił.


@Morderczy_Morszczuk: Oczywiście, tylko ja widzę ważną różnicę: twój bliski może ci odmówić, może mieć coś innego do roboty, więc jego zgoda na modlitwę jest czymś wartościowym z punktu