No czemu to trafiło na mnie? Na początku studiów, czyli parę lat temu zebrała się nasza paczka znajomych (5 niebieskich i jedna różowa). Potem niektórzy poszli na różne specjalizacje, ale kontakt w miarę utrzymaliśmy, tak jak i utrzymała się nasza konfa na messengerze, na której smieszkowalismy. Ta różowa całkiem spoko, trochę szara myszka, ale od początku było widać że mają się ku sobie z jednym gościem z naszej grupki. Tak się też złożyło, że byłem takim ich mediatorem w ich miłosnych podchodach (sam mam różową). To znaczy, on do mnie pisał o poradę w sprawach związku z tą dziewczyną, jak i ona pytała o poradę w związku z nim. Dużo im pomagałem, po jakimś czasie zostali razem (chociaż się nie ujawniali jakoś bardzo). No można powiedzieć że zostałem ojcem tego związku ( ͡º͜ʖ͡º)
Problem przyszedł po ponad pół roku. Ona pracuje na recepcji w dość dużym korpo, gdzie rozmawia/pomaga gościom. Jednego dnia przyjechała delegacja z Włoch. A ona rzekomo magicznie została oczarowana jakimś urokiem i przespała się z jednym z nich ¯_(ツ)_/¯. Pić rel. Wieczorem coś tam pisała, że w sumie sobie trochę gadali, ale to wszystko. Co mam robić? Powiedzieć kumplowi czy trzymać jej stronę? Czy nie robić nic? Oboje są moimi równorzędnymi znajomymi
@Goronco: Nie #!$%@? się i tyle. Ich sprawa, jak będą mieli ze sobą być to będą. Jak wygadasz to bardzo możliwe że skończy się nie ich związek a Twoja znajomość z nimi. Bo oni to sobie poukładają a Ty wyjdziesz na tego złego. I pieprz wypowiedzi Wykopków, którzy życia nie znają i doradzają Ci donieść. Uwierz mi, to się źle skończy.
@hanma trudno. Akurat koleżanka jest chyba małą stratą, skoro tak traktuje ludzi. A jeśli kolega woli słuchać kłamstw kogoś takiego to może nie warto się nim przejmować.
W Japonii ludzie z tatuażami są wypraszani z restauracji, siłowni i innych miejsc publicznych. Tatuaże nie są tam mile widziane. Dla Japończyków to redflag i powód do traktowania takich ludzi z dystansem.
Na początku studiów, czyli parę lat temu zebrała się nasza paczka znajomych (5 niebieskich i jedna różowa). Potem niektórzy poszli na różne specjalizacje, ale kontakt w miarę utrzymaliśmy, tak jak i utrzymała się nasza konfa na messengerze, na której smieszkowalismy.
Ta różowa całkiem spoko, trochę szara myszka, ale od początku było widać że mają się ku sobie z jednym gościem z naszej grupki.
Tak się też złożyło, że byłem takim ich mediatorem w ich miłosnych podchodach (sam mam różową). To znaczy, on do mnie pisał o poradę w sprawach związku z tą dziewczyną, jak i ona pytała o poradę w związku z nim. Dużo im pomagałem, po jakimś czasie zostali razem (chociaż się nie ujawniali jakoś bardzo). No można powiedzieć że zostałem ojcem tego związku ( ͡º ͜ʖ͡º)
Problem przyszedł po ponad pół roku. Ona pracuje na recepcji w dość dużym korpo, gdzie rozmawia/pomaga gościom. Jednego dnia przyjechała delegacja z Włoch. A ona rzekomo magicznie została oczarowana jakimś urokiem i przespała się z jednym z nich ¯_(ツ)_/¯. Pić rel. Wieczorem coś tam pisała, że w sumie sobie trochę gadali, ale to wszystko. Co mam robić? Powiedzieć kumplowi czy trzymać jej stronę? Czy nie robić nic? Oboje są moimi równorzędnymi znajomymi
#logikarozowychpaskow #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
Komentarz usunięty przez moderatora
@Goronco: z takimi kolegami to wrogowie są zbędni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
to nie jest twój najlepszy kumpel tylko dystans do obojga jest równy? jeżeli tak to wygląda, to ja bym się nie wtrącał
Raczej nie mógłbym spojrzeć mu potem w oczy.
Komentarz usunięty przez autora
@uszatniczka: a jakby żałowała to znaczy, że wie że źle postąpiła i niebieski może wybaczyć, bo jednak kocha go? ( ͡° ͜ʖ ͡°)