Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj pierwszy raz spróbowałem medycznej #marihuana

Po otrzymaniu recepty udałem się do apteki, gdzie podałem czterocyfrowy PIN oraz mój PESEL. Miła pani aptekarka poszła na chwilę na zaplecze odważyć susz i za chwilę wróciła z plastikowym pudełeczkiem. Całość przypominała zakup antybiotyku, lekarz nie musi mieć żadnych dodatkowych uprawnień, a pacjent nie musi spełniać żadnych wymogów.
Koszt w zależności od apteki wynosi około 65 zł/g, można mieć albo na zwykłą receptę (wtedy kupuje się opakowania po 5 gram) albo na receptę na lek robiony (wtedy można dostać mniejszą ilość, tyle że program stosowany przez lekarzy do wystawiania e-recept nie jest dobrze przystosowany do recept na leki robione z marihuaną i często w aptece brakuje na recepcie jakichś informacji więc receptę trzeba poprawiać). Miejsca w których można kupić susz są widoczne na stronie gdziepolek.pl.
Są różne stężenia, obecnie najczęściej w polskich aptekach można spotkać marihuanę "Blue" (10% thc, 7% cbd) i "Red" (20% thc, 1% cbd). Ja wziąłem blue.
Spaliłem dwie lufki, a efekt oceniam dosyć... przeciętnie. Miałem spłycone myślenie, nie mogłem się skoncentrować na lekturze, nie odczuwałem poprawienia nastroju, jedzenie smakowało inaczej ale nie jakoś lepiej. Dzisiaj od rana bolała mnie głowa i czuję się lekko zamulony.
Z pewnością jest to ciekawa opcja dla niektórych chorych (osoby starsze z pogorszeniem apetytu, chorzy na raka mający nudności w związku z chemioterapią, niektóre choroby przewlekłe) ale mi niezbyt podchodzi ten lek-używka. Miałem wrażenie bycia lekko ogłupionym, a dzisiaj mam pół dnia z głowy bo czuję się jak flak. Być może powinienem był spróbować odmiany bez CBD i inhalować za pomocą waporyzatora? Z drugiej strony nie był to mój pierwszy raz z marihuaną, wcześniej paliłem około dziesięć razy na przestrzeni paru lat i nigdy MJ nie robiła na mnie specjalnie dobrego wrażenia - być może tak już reaguję. Myślałem, że marihuana ze sprawdzonego źródła bardziej mi przypadnie do gustu niż dilerskie zioło niewiadomego pochodzenia.
Mimo wszystko eksperyment uważam za udany, na pewno ciekawie było zakupić legalną marihuanę. Na moje dolegliwości trochę pomogło, ale wady przeważyły nad zaletami. Wyobrażam sobie że są osoby które reagują dużo lepiej i którym ten lek faktycznie może pomagać w chorobie.

#narkotykizawszespoko #420 #medycyna

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f65d38df49ad326e7b1a3ad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Wczoraj pierwszy raz spróbowałem me...

źródło: comment_1600512820u0sZm00ni1pcBHJUXZBsq9.jpg

Pobierz
  • 15
@Medyc: Mnie ciekawi jak wygląda procesor produkcji. przecież to jest wręcz sztuka i jest tyle czynników na każym etapie, że ja absolutnie nie wierzę w dobrą jakość jeżeli ktoś nie wkłada w to serca, i nie jest perfekcjonistą, że tak to ujmę. Jakiś gigant przemysłowy to coś wprost przeciwnego.
@Medyc: jest zasada, że trymuje się listki przytopowe w połowie. Takie listki nie mają aż tyle chlorofilu i nie psują jakości zioła, a raczej łagodzą dym nieco