Wpis z mikrobloga

Kolega pracuje w warszawskiej Policji i opowiadał mi różne akcje związane z tamtejszym środowiskiem rapowym. Ogólnie, pod koniec lat 90, jak jakiś patrol widział jakiegoś znanego wówczas rapera, to generalnie od razu go brali na przeszukanie, czy nie ma przy sobie hehe trawki. Niektórzy wpadli, niektórzy nie- Ogólnie to byli przeczuleni i mieli dobrze skitrane, albo w ogóle nie brali jak nie musieli.

O dziwo, jeden z największych rapowych jaraczy Wilku WDZ nigdy nie został złapany z ziołem, pomimo, że całe życie chodził zapizgany, co dziwiło każdego stołecznego policjanta.

Kiedyś go zatrzymali do jakiejś innej sprawy, nie wiem jakiej, ale miał przeszukanie na chacie, takie niezapowiedziane xD No i sprawdzili mu każdy centymetr chaty i nie znaleźli ani grama zioła, co naprawdę wszystkich zszokowało. Następnie został zabrany na dołek, gdzie również został dobrze przeszukany i ku zdziwieniu wszystkich, okazało się, że w odbycie znaleziono u niego niemal 1.5 kg marihuany, pół kilo koki, bletki, kraszer, oraz fajkę wodną. Największym zdziwieniem dla policjantów nie okazały się jednak ukryte w odbycie narkotyki znacznej ilości, ale to że w jelitach znajdował się również poszukiwany wówczas również listem gończym, młody raper Żary.

Od tamtej pory z rapera Wilka stał się raperem Wilku WDŻ, co oznaczało Wilku W Dupie Żary. Niestety jak wiadomo Wilku się sepleni i nie jest w stanie wypowiezieć litery Ż, więc wypowiadał swoją ksywę jako Wilku WDZ, co do dzisiaj mu zostało.

#rap #rapsy #pasta #heheszki
  • 13