Dzisiaj mija 4 lata odkąd #emigracja do #norwegia. Pamietam jakby to było wczoraj: lotnisko, jeden bagaż, komputer, bilet w ręku i marzenia. Samotna emigracja nie jest łatwa. Szukanie pracy, nieprzespane noce i wewnętrzne rozterki czy w ogóle warto. Inny kraj, inny język, inni ludzie. Rodzina i dawni przyjaciele w Polsce. I ciagle zadawanie sobie tego samego pytania „czy warto?” „Czy dam radę?” Dzisiaj wiem, ze warto. Spełniłam swoje marzenia o dobrze płatnej pracy w zawodzie, o przyjaciołach i życiu jakim zawsze chciałam żyć. O wolności i podejmowaniu decyzji samej za siebie. Niedługo kupuję mieszkanie w centrum Oslo, mam najlepszego psa na świecie (#runkapunka) i możliwości jakich nie wiem czy miałabym w Polsce. Człowiek powinien dążyć do spełnienia swoich marzeń, mimo przeciwności losu.
@sjasmin: Jesli faktycznie rozwoj zawodowy i pieniadze stawiasz na pierwszym miejscu to faktycznie bylo warto. Znam takie osoby ktore wyjechaly i stwierdzily ze kosztem alternatywnym bylo zerwanie codziennych kontaktow z rodzina i przyjaciolmi i to im mocno dokuczalo, a znam tez takich ktorzy te kontakty zostawili tutaj a tam probowali nawiazywac nowe. Niestety ststystyka wsrod znajomych jest taka ze niewazne jaki kierunek emigracji (uk, irl, belgia, swe) to na prawdziwie przyjacielskie
@sjasmin: No i fajnie. Chcialbym miec tyle odwagi, zeby postapic podobnie. Chociaz w sumie odwage mam ale mam tez rodzine i psa w PL :/ Powodzonka dalej
Orientujesz sie moze jak jest z cenami mieszkan na wynajem? Wiem, ze to zalezy od roznych czynnikow ale zalozmy ze raczej blizej niz dalej centrum, ikea, 2 pokojowe.
@sjasmin: nie miałaś problemów z długimi dniami w lecie i nocami zimą? i jaka jest pogoda w porównaniu do Polski? pytam, bo pamiętam że jakiś mireczek narzekał tutaj na to, że jest strasznie wilgotne powietrze.
Ja po 4latach poslugiwalem sie juz plynnie norweskim, zaczalem tu szkole i mialem swoje pierwsze mieszkanie w bogatej dzielnicy :)
@han_vasolo: słabo, chyba się opierdzielałeś. Ja po dwóch latach miałem cały kwartał w.centrum Oslo, jedno piętro w Pałacu Królewskim, osiem rezydencji na wybrzeżu, prywatny lotniskowiec i mówiłem po norwesku we wszystkich regionalnych gwarach. A fiordy to mi z ręki jadły.
@sjasmin: elegancko, życie na emigracji to jedyny sposób by móc korzystać z pełni opcji oferowanych przez inne kraje. Dla mnie była to Holandia i nie wyobrażam sobie powrotu do Polski, musieliby mnie koniami zaciągnąć.
@han_vasolo: wystarczy że zwrócisz tutaj jakiemuś polaczkowi uwagę, że popełnia najprostsze błędy po angielsku, to się spierdoxy na ciebie rzucą, a Ty oczekujesz żeby ci podludzie się norweskiego uczyli XD
Przypominam, że na umowie o prace 20 000 zł brutto to tylko 14 000 zł netto i to tylko przez pół roku, bo później wpada się w 32% próg i jest to już 11 000 zł netto. Wynajem w Warszawie to +/- 4 000 zł. Pozdrawiam. #praca #pracbaza #pieniadze #zarobki #warszawa
Pamietam jakby to było wczoraj: lotnisko, jeden bagaż, komputer, bilet w ręku i marzenia. Samotna emigracja nie jest łatwa. Szukanie pracy, nieprzespane noce i wewnętrzne rozterki czy w ogóle warto. Inny kraj, inny język, inni ludzie. Rodzina i dawni przyjaciele w Polsce. I ciagle zadawanie sobie tego samego pytania „czy warto?” „Czy dam radę?”
Dzisiaj wiem, ze warto. Spełniłam swoje marzenia o dobrze płatnej pracy w zawodzie, o przyjaciołach i życiu jakim zawsze chciałam żyć. O wolności i podejmowaniu decyzji samej za siebie. Niedługo kupuję mieszkanie w centrum Oslo, mam najlepszego psa na świecie (#runkapunka) i możliwości jakich nie wiem czy miałabym w Polsce.
Człowiek powinien dążyć do spełnienia swoich marzeń, mimo przeciwności losu.
Miłego dnia! (ʘ‿ʘ)
Orientujesz sie moze jak jest z cenami mieszkan na wynajem? Wiem, ze to zalezy od roznych czynnikow ale zalozmy ze raczej blizej niz dalej centrum, ikea, 2 pokojowe.
@han_vasolo: słabo, chyba się opierdzielałeś.
Ja po dwóch latach miałem cały kwartał w.centrum Oslo, jedno piętro w Pałacu Królewskim, osiem rezydencji na wybrzeżu, prywatny lotniskowiec i mówiłem po norwesku we wszystkich regionalnych gwarach.
A fiordy to mi z ręki jadły.