Wpis z mikrobloga

Tak sobie kiedyś pomyślałem, że chciałbym podzielić się swoją terorią, dlaczego Tesla zostanie największym producentem samochodów w ciągu najbliższej dekady. w sumie niezależnie kiedy o tym napisze, będzie, że nakręcam hype... no ale cóż. Przynajmniej będziemy mieli ciekawą dyskusję :)

Pierwszym powodem dla którego Tesla stanie się największym producentem aut na świecie... będzie to, że uważam za prawdopodobne, że w ciagu najbliższych kilku lat rynek aut spalinowych zacznie sie gwałtownie kurczyć. I to nie chodzi o to, że Tesla będzie naglę sprzedawać dużo więcej aut (choć prawdopodobnie będzie), po prostu inni producenci będą ich sprzedawać coraz mniej.

Przyszłością są elektryki i zgodzi się z tym już prawie każdy (oprócz antyszczepionkowców, którzy ciągle wierzą w wodór). Generalnie oceniam, że obecnie większą szansę na top10 za 10 lat jeżeli chodzi o liczbę sprzedawanych aut... mają firmy, które obecnie raczkują, takie jak Rivian, Nio, Lucid i kilka innych. Są to firmy, które mogą działać z pełnym skupieniem i nastawieniem "all-in". Ich przekaz jest prosty, spójny a ich produkty nowoczesne pod każdym względem.

Tymczasem według mnie firmy takie jak Toyota, VW, Daimler, BMW, Honda, GM... mają obecnie nie mały orzech do zgryzienia. Generalnie rzecz biorąc, w wielkim skrócie... by te firmy przetrwały... muszą odgryźć sobie nogę. Jeżeli chcą zachować pozycje dużego gracza, to muszą odgryźć sobie 2 nogi, rękę, zjeść swoją kupę i popić swoim moczem.

Według mnie istnieją tylko 2 sposoby, by dogonić Teslę i wszystkie sprowadzają się do tego, że firma musi się skupić na tym, by opracować model, który będzie produkowała w ogromnej skali, nie tracąc przy tym samym pieniędzy. To samo w sobie jest już całkiem sporym wyzwaniem.

Tesla zawsze przodowała w oprogramowaniu, fajnymi funkcjami, ale wielu osób tutaj potwierdzi, że Tesla dawała dupy z produkcją swoich aut pod innymi względami. Pomimo jednak to, tworzyła produkt, który nadrabiał w tak wielu innych kategoriach, że inne kwestie były i są dla klientów bez znaczenia. Faktem też jest to, że Tesla szybko się uczy i w bardzo wielu "tradycyjnych" kwestiach Tesla właśnie przegania konkurencje. No ale do rzeczy.

Analitycy zarzucaja Tesli brak popytu, co rzekomo objawia się tym, że Tesla zmuszona jest stale obniżać cenę swoich samochodów. Elon Musk jednak wiele razy powtarzał, że według niego samochody elektryczne są nadal za drogie i będzie on dążył nieustannie do obniżania ich ceny. Elon Musk woli zarabiać na skali aniżeli na dużej marży.

To wszystko stwarza bardzo trudne środowisko dla konkurencji. By być konkurencyjnym firmy muszą nie tylko opracować samochody co najmniej nie gorsze niż Tesla, ale także muszą to zrobić w podobnej cenie. Problem w tym, że podobną cenę można osiągnąć tylko produkując i sprzedając samochody w ogromnej skali. I tu pojawia się problem, bowiem by sprzedawać auta elektryczne na potęgę, firmy te musiały by zacząć głosić wszem i wobec, że samochody elektryczne to jest najlepsza rzecz jaką mają w ofercie. Ciekawostką jest to, że ich elektryki mogą być ich najlepszymi autami... ale te firmy nie mogą tego krzyczeć wszem i wobec, bowiem to zabiło by im wszystkie inne linie produkcyjne spalinówek, które jeszcze się im nie zwróciły. Poza tym... firmy te mogą to zrobić tylko wtedy, jeżeli naprawdę zarabiają na tych elektrykach... i jeżeli potrafią obniżać ich ceny równie szybko jak Tesla.

Tutaj napotykamy na kolejny problem. Największe firmy, typu VW, Daimler, BMW, które teoretycznie wiedzą jak produkować miliony aut rocznie... nie bardzo jak mają się nawet rozpędzić z produkcją tychże aut... ze względu na małą dostępność baterii. Innymi słowy, te firmy nawet nie mogą zacząć ewangelizować elektryków (bez czego wyginą), tak długo, jak nie zapewnią sobie baterii do produkcji milionów aut.

Wydawać by się mogło, że im szybciej się te firmy przebranżowią, tym lepiej będzie dla nich. Problem jednak w tym, że taka transformacja trwa lata... a firmy te muszą zbudować od podstaw nowe kompetencje na najwyższym poziomie (jak np. rozwój oprogramowania vs. problemy VW i ich ID3).

Tesla generalnie będzie mogła ciąć ceny nadal... bowiem coraz większą częścią ich dochodów jest dochód za software. Już teraz 25% właścicieli Tesli kupuje pakiet warty 8k USD. A Tesla nadal rozwija swój software i jako jedyni mają działające i znaczące aktualizacje oprogramowania, które mogą zmienić w aucie prawie wszystko.

Trochę nie lubie tego przykładu (bo nie do końca go pochwalam jako konsument), ale Tesla buduje rynek dóbr komplementarnych. Tesla będzie sprzedawać auto po kosztach i zarabiać na oprogramowaniu, dokładnie tak samo jak firmy sprzedają maszynkę i zarabiają na wkładach, firmy sprzedają drukarki i zarabiają na tuszu, Amazon sprzedawał Kindle i zarabia na ebookach.

Jeżeli ktoś tego nie widzi, to znaczy że jest ślepy. Ceny aut Tesli spadają.. ale nie oprogramowania. Cena oprogramowania rośnie... Obecnie możesz sobie kupić Teslę za 35k i pakiet za 8k, co stanowi 18,6% ceny auta... za jakiś czas ten stosunek nie będzie 4:1, lecz 3:2.. a potem 1:1....

Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to niech dokładnie się przyjrzy czym dokładnie jest Cybertruck jak nie cięciem kosztów produkcji do maksimum. Auto z taką mocą, osiągami, funkcjonalnością... sprzedawane będzie za 39k USD, gdzie konkurencja jak Ford produkując F150 w milionach nie będzie w stanie zejść do takiej ceny nigdy... bez zmiany technologi. A Ford nie będzie mógł nagle zacząć produkować pickupów ze stali nierdzewnej bez ogromnego kryzysu wizerunkowego i przyznania się, że produkt wymyślony przez konkurencje jest po prostu sprytniejszy.

Innymi słowy... producenci innych aut mają PRZESRANE. "Wiecznie nadchodząca" konkurencja nie wystarczy... by konkurować z Teslą firmy będą musiały zrobić totalną transformację.

i na koniec zastanówcie się kto dokładnie posiada akcje takich firm jak VW, Daimler, BMW... jak nie stare dziadki, które wraz z biegiem lat, wolą stabilizację aniżeli ryzyko. Jeżeli jesteś w wieku emerytalnym, to wolisz nawet tracić powoli rynek... aniżeli ryzykować cały swój kapitał. To sprawia, że firmy chcące nawet konkurować z Teslą, nie mają po prostu poparcia zarządu na totalne transformacje.

I to nawet nie chodzi o to, że inne firmy nie były by w stanie konkurować (bo w sumie nie dadzą radę, ale nie w tym rzecz), rzecz w tym, że im się niepozwoli iść na całość...

I tym sposobem Tesla ma szanse stać się największą firmą na świecie w ciągu dekady


#gielda #tesla #januszeinwestowania #przemyslenia
  • 30
  • Odpowiedz
Jeżeli będą chciały, to dadzą radę. Zaraz wchodzi wymieniony ID3 i o ile nic nie schrzanili, to mają już pierwszy ważny kamień milowy. Zresztą już ruszyła produkcja ID4, więc chyba problemy z oprogramowaniem ogarnęli.


@DanielAquarius: tak naprawdę będzie można to ocenić po pierwszym roku, licząc ile aktualizacji oprogramowania zrobili i co z jego pomocą byli w stanie klientom dać. Jeżeli wyjdzie, że ich OTA będzie mogło Ci tylko ikonki zmienić w
  • Odpowiedz
@anonimowy_programista:

ylko i wyłączni im to jako tako w wychodzi, bo Tesla w Europie jeszcze aut nie produkuje.


Ale co to zmienia, skoro są tutaj dostępne? Ludzie będą mieli szeroki wybór, to nie muszą kupować Tesli i są już pierwsze oznaki, że tak będzie. Norwegowie i Francuzi szukają innych samochodów. Pewnie wraz z ID3, Niemcy rzucą się na ten model i to zabierze klientów Model 3.

BMW też idzie w architekturę
  • Odpowiedz
Wciąż nie ma działającego pełnego pilota. Co jeśli inne firmy doinwestują działy oprogramowania i okaże się to chociażby na testach ID3, że ów VW potrafi lepiej rozpoznawać znaki teraz, niż Tesle?


@DanielAquarius: tylko, że to nie pieniądze tworzą oprogramowanie, tylko programiści... a niemieccy programiści nigdy nie należeli do najlepszych na świecie. Potrafisz podać jakąś firmę technologiczną z Niemczech, która powstała w przeciągu ostatnich 10 lat i zwojowała najbardziej wymagający rynek -
  • Odpowiedz
@anonimowy_programista:

tylko, że to nie pieniądze tworzą oprogramowanie, tylko programiści... a niemieccy programiści nigdy nie należeli do >najlepszych na świecie. Potrafisz podać jakąś firmę technologiczną z Niemczech, która powstała w przeciągu >ostatnich 10 lat i zwojowała najbardziej wymagający rynek - rynek konsumercki?


Skończmy z tym głupkowatym argumentem, że Niemcy nie umieją programować, a Polacy klepiący głównie proste zadania dla zachodnich firm, to już ekstraklasa. I w USA i w Niemczech kod
  • Odpowiedz
@anonimowy_programista: Po prostu Nyland swoim testem Taycana trochę mi otworzył oczy na to wszystko. Jakiś czas temu jakiś gość z VW mówił, że do dogonienia Tesli zostało im już tylko oprogramowanie - pomyślałem, że znowu gadają jakieś pierdoły, a realnych wyników nie ma. Aż do tego testu Taycana, gdzie dostał koła w podobnych wymiarach jak Model S i pokazał rewelacyjny zasięg. Wtedy do mnie doszło, że rzeczywiście się uczą i to
  • Odpowiedz