Wpis z mikrobloga

Znalezisko - Niedoszły car Władysław Waza? Jak polski królewicz nie został carem, choć mógł

W ciągu 15 lat, na przełomie XVI i XVII wieku, Moskwa doświadczyła m.in. klęsk elementarnych, wojny z potężnym sąsiadem – Rzecząpospolitą Obojga Narodów – oraz całej plejady władców i mniej lub bardziej legalnych pretendentów do czapki Monomacha. Jednym z nich był polski królewicz Władysław Waza. Jak doszło do tego, że nie został on faktycznym carem?

Pod koniec XVI i na XVII wieku Państwo Moskiewskie znalazło się w głębokim kryzysie nazywanym w późniejszej historiografii okresem wielkiej smuty. Rozpoczęła się ona w 1598 roku śmiercią cara Fiodora I, syna Iwana Groźnego. Ponieważ ów władca nie posiadał męskiego potomka, a jego jedyna córka zmarła dwa lata przed śmiercią ojca, z odejściem Fiodora Iwanowicza zakończyła się dynastia Rurykowiczów.

Bojarstwo moskiewskie stanęło wówczas przed wyzwaniem w postaci obioru nowego cara. Początkowo brano pod uwagę kandydaturę carycy-wdowy Ireny Godunowej, jednak ta stanowczo odmówiła przyjęcia czapki Monomacha i poświęciła się życiu monastycznemu. W tej sytuacji Sobór Ziemski zdecydował się złożyć propozycję przyrodniemu bratu ex-carycy, Borysowi Godunowowi, który w czasach panowania Fiodora sprawował faktyczną władzę. Jego siedmioletnie panowanie nie przebiegało spokojnie. Koronacja nie zakończyła waśni pomiędzy Godunowem i bojarami. Nowy car poddawał swoich przeciwników politycznych rozmaitym represjom: więziono ich, torturowano czy przymusowo osadzano w klasztorach.

Burzliwe czasy, oprócz ogólnego fermentu społecznego i powstań przeciwko władzy carskiej, przyniosły Godunowowi niebezpiecznego przeciwnika. W 1603 roku na dworze księcia Adama Wiśniowieckiego w Brahiniu na Kijowszczyźnie pojawił się tajemniczy mężczyzna podający się za – cudem ocalałego z rąk siepaczy nasłanych przez Borysa Godunowa – carewicza Dymitra Rurykowicza, najmłodszego syna Iwana IV. W rzeczywistości był to zbiegły czerniec (mnich) Grigorij Otriepiew. O ile oczywistym było, że cudownie ocalony carewicz to w rzeczywistości uzurpator, o tyle polsko-ruska magnateria postanowiła wykorzystać go do własnych celów politycznych. Wkrótce, za cichą zgodą króla Zygmunta III, Dymitr Samozwaniec rozpoczął werbowanie wojska składającego się głównie z członków prywatnych oddziałów magnatów oraz Kozaków Zaporoskich i na czele swojej armii wkroczył na Siewierszczyznę.

Panowanie Samozwańca w stolicy trwało jednak tylko 11 miesięcy. Jego rządy były niepopularne wśród poddanych, gdyż na swym dworze otaczał się on Polakami, zachowywał się inaczej niż poprzednicy i kazał nałożyć duże podatki na klasztory. (...) Car Szujski zdawał sobie sprawę ze swego tragicznego położenia. W lutym 1609 roku podpisał więc układ ze Szwedami. W zamian za zrzeczenie się Inflant oraz części Karelii uzyskał on wsparcie 15 tysięcy szwedzkich żołnierzy. Tak liczne posiłki umożliwiły odbudowanie sił i stopniowe wypieranie tuszyńców. Wtedy jednak do głosu doszedł Zygmunt III, który zdecydował się porzucić bierną postawę, zwłaszcza, że okoliczności umożliwiły powrót do idei zdobycia Smoleńska przez Rzeczpospolitą. Rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska.

W międzyczasie armia Dymitra II Samozwańca, pod wpływem naporu oddziałów dowodzonych przez uzdolnionego dowódcę Michała Skopin-Szujskiego, wycofała się do Kaługi. Od Samozwańca odstępowali kolejni stronnicy, których część weszła w kontakt z wysłannikami Zygmunta III. Wtedy pojawiła się opcja wysunięcia kandydatury księcia Władysława Zygmuntowicza na tron polski. Tymczasem pozycja cara Szujskiego umocniła się na tyle, że postanowił on przerzucić swoje oddziały na odsiecz Smoleńskowi. Armia moskiewsko-szwedzka stanęła naprzeciw oddziałom polskim 4 lipca (24 czerwca starego stylu) pod wsią Kłuszyno. Spektakularne zwycięstwo sił dowodzonych przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego otworzyło Polakom drogę do Moskwy.

Naturalną konsekwencją wygranej przez Polaków bitwy była detronizacja cara Wasyla Szujskiego. Miało to miejsce niespełna miesiąc po starciu pod Kłuszynem. Tron jednak nie pozostał pusty. Po olśniewającej wiktorii, w trakcie której polscy husarze szarżowali kilkanaście razy, moskiewscy bojarzy rozpoczęli pertraktacje z hetmanem. 27 września 1610 roku, na mocy układu bilateralnego, Moskwicini przysięgli wierność Władysławowi Zygmunowiczowi Wazie. Ze strony polskiego królewicza wymagało to jednak szeregu ustępstw. Największym z nich było, niedopuszczalne zarówno ze strony szlacheckiej opinii publicznej, jaki i królewskiego ojca, zobligowanie Władysława do przyjęcia prawosławia.

Ta, jak i inne okoliczności sprawiły, że do faktycznego objęcia moskiewskiego tronu przez polskiego królewicza nie doszło nigdy. Zygmunt Waza chciał bowiem udekorować swoją skroń czapką Monomacha i sam władać państwem carów. Moskwa nadal pozostawała w rękach Polaków. Kontrolę nad miastem, po krótkim pobycie weń hetmana Żółkiewskiego, objął Aleksander Gosiewski.

------
Jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami), to zaplusuj komentarz pod tym wpisem - mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała () #rozowaihistoria
------

Ten wpis jest fragmentem artykułu, którego autorką jest Izabela Śliwińska. Więcej jest w linku znaleziska.

Ilustracja: Władysław IV Waza na obrazie Petera Paula Rubensa (domena publiczna)

#historia #ciekawostkihistoryczne #histmag #ciekawostki #mikroreklama #swiatnauki #liganauki #qualitycontent #swiatnauki #starszezwoje #polska #rosja #gruparatowaniapoziomu
Pobierz jupjupjupek - Znalezisko - Niedoszły car Władysław Waza? Jak polski królewicz nie zos...
źródło: comment_1598557868SmYfT4UnHzFyt8T1JDd6FX.jpg
  • 10
Zaplusuj ten komentarz jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami). Mniej więcej codziennie wrzucam jedno znalezisko i z chęcią bym Cię zawołała, gdybyś zechciał(a) zapisać się do mojej mirkolisty () #rozowaihistoria