Wpis z mikrobloga

Kurde, siedzę sobie kulturalnie w #pracbaza dzisiejszego dnia, małe biuro, większość ludzi na urlopie, łącznie z moją szefową, więc ogólnie luźny dzień. Aż nagle raptem z pół godziny temu wbija jakiś gość, przedstawia się sekretarce i mówi, że mnie szuka. Podbijam do niego zapytać o co biega, a on mi mówi że już wszystko rano z szefową moją uzgodnił i że ja będę wiedział co mam zrobić. Ja lekko w kropce. Nie znam typa, i kompletnie nie wiem o co mu chodzi. Z koleżanką z pracy spróbowałem dodzwonić się do szefowej. Nie obierała.

Zacząłem rozmawiać z klientem i w końcu ogarnąłem w jakiej sprawie przyszedł - chciał podpisać kilka dokumentów dotyczących jego spółki. Szefowa zapewniła go że te dokumenty będą już sporządzone, niestety ja żadnej takiej informacji nie dostałem od nikogo.

Klient lekko poirytowany wyszedł a ja dalej próbuję ogarnąć co się właśnie stało :/. Najsłabsze, że bez problemu bym przygotował te dokumenty gdybym wiedział o tym z wyprzedzeniem. #zalesie
  • 8
  • Odpowiedz
  • 0
@Daroo24 To powiem Ci szczerze, że trochę #!$%@? sytuacja. Jeśli klient dostał informacje, że dokumenty są gotowe, poświęca swój czas, a na miejscu okazuje się, że jest odwrotnie to troche lekceważenie go.
  • Odpowiedz
  • 0
@Daroo24 Z drugiej strony to nie twoja wina skoro nie dostałeś polecenia żeby przygotować te dokumenty ¯_(ツ)_/¯ Sprawdź jeszcze raz ten spam xD
  • Odpowiedz