Wpis z mikrobloga

@turboskarpetka: kiedyś parkowałem na placu sejmu śląskiego w Katowicach, jedyne wolne miejsce było pomiędzy dwoma krzywo zaparkowanymi samochodami, więc wcisnąłem się w dziurę (równie krzywo, żeby umożliwić kierowcom po boku wejście do pojazdów). Wychodzę, patrzę, za wycieraczką karteczka wyrwana z zeszytu z jakimś takim koślawym rysunkiem narysowanym ręką społeczniary i napisem w stylu "skoro stać cię na auto, kup sobie jeszcze okulary, żeby nauczyć się PROSTO PARKOWAĆ". Zastanawiam się, czy ludzie
no chłopie, jeżeli sobie nie radzisz z parkowaniem to może jedź tramwajem?


@kub3k: Ty wiesz, że GZM ma 2554 km² (Kraków 327 km², Warszawa 517,2 km²) i czasami nie da się dojechać z punktu A do B komunikacją publiczną, a parkowanie w centrum Katowic, które mają przepustowość 300 tysięcznego miasta, a w godzinach pracy siedzi tam z milion osób, jest praktycznie niemożliwe? Co najwyżej mógłbym pokrążyć z pół godziny i zaparkować