Wpis z mikrobloga

@KarolKnuropatwa: Zakładam, że już któryś rok studiów więc mam pytanie. Czy warto? W tej chwili zaczynam ostatnią klasę technikum o profilu inf i myślę o tym co chcę robić w przyszłości, zdaję sobie sprawę, że jak teraz podejdę do rozszerzenia z chemii i biologi to ciężko będzie wykręcić te 80%-90% przez rok samodzielnej nauki. Więc planowałbym wziąć ten słynny year gap podczas którego pobierałbym regularne lekcje u korepetytora. Tylko pytanie czy
  • Odpowiedz
@KarolKnuropatwa: Ciężka sprawa z tymi studiami, już w przyszłym roku będę musiał podjąć tak ważne decyzje o swojej przyszłości a dopiero zaczynam żyć ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: Rozumiem jednak myślę realnie, chemię i biologię ostatnio miałem 3 lata temu w 1 technikum i musiałbym opanować cały materiał przez rok. Jeszcze nie sprawdzałem ile dokładnie mam do opanowania jednak logika mi podpowiada, że 3 lata nauki to całkiem sporo. Chyba, że jest inaczej?
  • Odpowiedz
@n0id: Kurcze, patrzę na to z innej perpektywy, bo taki zakres materiału to potem jest na kolosie na studiach xD Moim zdaniem w rok sumiennej nauki da się ogarnąć na wystarczającym poziomie. Pod warunkiem, że pójdziesz na korki do kogoś dobrego parę razy.
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: O kolosach jak na razie słyszałem legendy XD ale skoro tak jest to na pewno się postaram i będę miał wprawkę na studia ( ͡° ͜ʖ ͡°) moja szkoła organizuje fakultety dla maturzystów więc może dam radę bez korepetycji.
  • Odpowiedz
@n0id: Hm... ważne żeby zajęcia były prowadzone przez osobę, która sprawdza matury. Musisz się nauczyć odpowiadać pod klucz, a zwłaszcza z biologii.
Co do książek, większość osób ma ksero.
  • Odpowiedz
@n0id: Odpowiem na pytanie "Czy warto?" - nie, nie warto.
Jest tyle innych kierunków, na które można pójść i wcześnie zacząć zdobywać doświadczenie i zarabiać ze spokojną głową, bez armii prawników czekających na każde twoje potknięcie i wiecznie narzekających pacjentów na "konowałów", którzy nie są świadomi, że robisz wszystko dobrze, ale masz związane ręce przez przestarzały, niedopracowany i niedofinansowany system. Nie warto się w to pchać.
  • Odpowiedz
@Smartass: A jak duże szanse istnieją na to, że po rezydenturze/ w trakcie rezydentury otrzymałbym ofertę z za granicy? Jak na razie jestem dużo bardziej zaniepkojony środowiskiem akademickim ze względu na ostatnią historie z ŚUM, ofc słyszałem wcześniej jakieś pogłoski ale taka lawina oskarżeń jest trochę przerażająca, pytanie czy jest to zjawisko na skale kraju. Osobiście szedłbym do PUM.
  • Odpowiedz
@Smartass: Strasznie mnie irytuje to że mamy darmowe uczelnie i każdy może jakiś kierunek ukończyć aczkolwiek pracy nie ma po żadnym, jeżeli nie kombinuje się na własną rękę. Nawet jeśli pójdę na jeden z "elitarnych" kierunków typu lekarski, architektura, prawo bez znajomości/bogatego domu to praca będzie ale za tak marne grosze, że więcej zarobię jeżdżąc rowerem w glovo. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@n0id: Pełno jest ogłoszeń na Niemcy - mozesz sprawdzić na fb ogłoszenia np z futur1 czy tez do Francji jest sporo. Inne kraje chętnie przyjmują, tylko wiadomo język musi być na porządnym poziomie. Niestety wszędzie cenią lekarzy dużo bardziej niż w Polsce, a trochę słabo skazywać się od początku na emigracje, bo nigdy się człowiek nie poczuje w pełni jak u siebie.
  • Odpowiedz
@n0id: dupa dupa, nie narzekaj bo jako lekarz mozna znalezc prace za 150+zl/h. Najbardziej narzekaja na zarobki lekarze z wielkich szpitali klinicznych w warszawie czy krakowie. Tymczasem w szpitalu 100km od warszawy dadza ci o wiele wiecej niz w warszawie. Ksiazki nie sa drogie, poza pierwszym rokiem nie bedziesz korzystal z zadnej bo bedziesz sie uczyl z prezentacji.
  • Odpowiedz