Wpis z mikrobloga

@naprawdetrzezwy: Aż mi się przypomniało jak za dzieciaka graliśmy taką piłką na osiedlu i kumpel strzelając trafił w jakąś babcie przechodzącą obok boiska w łeb, ta padła na ziemie, my przerażeni podbiegamy do niej i pomagamy jej wstać, a ta do nas żeby lepiej nie podchodzić, bo zna jakieś sztuki walki, a potem dzwoni na policję, to my od razu zaczęliśmy uciekać ( ͡° ͜ʖ ͡°) kiedyś
  • Odpowiedz
@naprawdetrzezwy: Jak miałem 13 lat to znacznie przewyższałem umiejętnościami swoich rówieśników, więc grałem z dorosłymi. Tyle starć z wielkimi typami którzy mnie nie oszczędzali i nic mi się nie stało, nawet kostki nie skręciłem.

Ale raz podstawowa piłka została gdzieś wysrana w pola i nikt nie mógł znaleźć, to ktoś tam szukał i wzięli właśnie taką popsutą szmatę, nasiąkniętą wodą. Jeszcze nabita jak cegła. I strzelał z wolnego gość z kopytem
  • Odpowiedz