Wpis z mikrobloga

Jak byłam mała bardzo chciałam mieć kota. Rodzice nie chcieli, bo uważali, ze będzie niszczył meble, ale w końcu się zgodzili. Przytargałam do domu jakąś biedę od koleżanki, której kotka okociła się w garażu. Kociak oczywiście zgodnie z przewidywaniami drapał wszystko, co mógł i srał za szafą XD
Po miesiącu bez poprawy tata postanowil go oddać, ale został problem, czyli ja.
Tata napisał do mnie list, niby od mojego kota, ze wyjeżdża w sprawach biznesowych i nie wie, kiedy wróci, ale będzie się kontaktował. No to nie płakałam, czekałam, a pocztówki co tydzień przychodziły, po czasie w skrzynce znajdowałam tez porcelanowe figurki kotków. Kot zawsze pisał, ze biznesy mu się przedłużają, ale myśli o mnie i ma super przygody.

Profit - nie męczyłam o nowego kota, bo czekałam przecież na powrót mojego. Z perspektywy czasu podoba mi się to jak tata mnie trollowal. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #zonabijealewolnobiega #rodzicielstwo
  • 100
@nicnieslyszalam: #pasta #niemoje

Mieszkam z dziewczyną. Mamy kota i psa o imieniu Benek. Średnio się lubią, kot ciągle dokucza psu. Któregoś razu obudziłem się w nocy i strasznie chciało mi się pić. Poszedłem do kuchni i wzięło mnie na heheszki. Mamy na lodówce notatnik promocyjny. Wziąłem długopis i bardzo nieskładnie i koślawo napisałem na kartce:

Drodzu ludzia, kochaciu kota bardzie niz ja odchodzu żegnajci Benek

Wróciłem do sypialni, obudziłem dziewczynę i
Żonę może być ciężej oszukać niż czterolatkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@nicnieslyszalam: teoretycznie tak. Praktyka jednak mówi co innego: legiony małżonków (płci obojga, żeby nie było) nabierają się na bajki o pilnych podróżach służbowych i złym szefie nakazującym zostawanie po godzinach w pracy, to jest chyba najbardziej popularna ściema na pokrycie skoków w bok :)
Nawet ów słynny poczwórny bigamista, o którym jakoś niedawno na wykopie był