Wpis z mikrobloga

@TrisMegi:
To nie tylko wina dewelopera, ale także durnych wymogów administracyjnych.

Blok musi mieć plac zabaw, a jednocześnie ten plac zabaw musi być oddalony o ileś-tam metrów od zabudowań, o ileś-tam metrów od parkingu i jezdni, i o ileś-tam metrów od granicy działki.

Efekt jest taki, że jedynym rozwiązaniem jest postawienie przy każdym bloku takiej pojedynczej durnej huśtawki.

Nawet przy maksimum dobrej woli deweloperów, administracyjnie jest nie do przepchnięcia zrobienie jednego
@RandomowyMirek: kij ma dwa końce.... gdyby nie przepisy takich miejsc by nie było w ogóle.
Niestety nasze prawo budowlane wymaga pełnej przebudowy, wprowadzenia normalnych odległości między blokami a nie teoretyczne 8m, właściwej dla współczesnej motoryzacji szerokości parkingów pod/nadziemnych i szeregu innych zmian, które sprawiłyby wyeliminowanie patodeweloperki