Albo grubo albo wcale. 488 134 + 33 +44 = 488 211 W sobotę, Ultra Bike Maraton, Szklarska Poręba, dystans classic (zapomniałem włączyć na początku licznik), wyszło: 32,6km i 950m w górę (powinno być 33, dużo nie brakuje) . W niedzielę, MTB Cross Maraton, Daleszyce, dystans fan: 44,3km i 992m w górę.
Wiem, że na wielu z Was nie zrobi to wrażenia, ale ja jestem informatykiem ( ͡°͜ʖ͡°)
Szklarską oceniam, jako fajny, trudny technicznie, ale do przejechania (dla mnie) wyścig. Zjazdy bardzo męczące, trzeba było solidnie myśleć którędy jechać. Zjazdy zjechane, wszystkie. Podjazdy, na jednym koło się obróciło na błocie i było pchane. Drugi mnie rozłożył (długi). Na jednym z dłuższych zjazdów nagle hamulec z tyłu przestał działać, okazało się, że to "tylko" koło się poluzowało (szybko-zamykacz puścił). Na mecie się okazało, że też przednie było już luźne. Daleszyce (koło #kielce ). Tutaj latam krótkie dystanse, ale teraz był średni. Najdłuższy i najkrótszy był w sobotę, a średni w niedzielę. Początek spoko, ale po 15km, zacząłem się zastanawiać co ja właściwie tutaj robię. Na 18 zaczął się kryzys, pojawiły się myśli: "może lepiej zawrócić?". Tylko to miało być 42km, a więc jestem już w połowie, to już przecież pojadę, gorzej nie będzie. O ja naiwny. Dalej było tylko gorzej. Na jednym szczycie, dwa bezpańskie małe gówna biegały i szczekały na każdego. Zjazdy dużo mniejsze, łagodniejsze, trasa dużo łatwiejsza technicznie.Jedynie dwa zjazdy były karkołomne. Jeden to było jakieś 200-300m. Drugi może 100m. W porównaniu do Szklarskiej - łatwizna. Podjazdów też jakoś strasznie trudnych nie było. To było całkowicie wszystko do wyjechania, nawet dla mnie. Tylko gdybym był na świeżo. W dniu wczorajszym, przy mocniejszym naciśnięciu pedałów (można używać tego słowa??) bardzo szybko następował ból w obu nogach. Więc mimo, że czułem, że to da się wyjechać - było dużo pchania. W obu wyścigach spotkałem świetnych kompanów, można było się naprawdę świetnie bawić. Delektować trasą, bez spiny.
488 134 + 33 +44 = 488 211
W sobotę, Ultra Bike Maraton, Szklarska Poręba, dystans classic (zapomniałem włączyć na początku licznik), wyszło: 32,6km i 950m w górę (powinno być 33, dużo nie brakuje) .
W niedzielę, MTB Cross Maraton, Daleszyce, dystans fan: 44,3km i 992m w górę.
Wiem, że na wielu z Was nie zrobi to wrażenia, ale ja jestem informatykiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szklarską oceniam, jako fajny, trudny technicznie, ale do przejechania (dla mnie) wyścig. Zjazdy bardzo męczące, trzeba było solidnie myśleć którędy jechać. Zjazdy zjechane, wszystkie. Podjazdy, na jednym koło się obróciło na błocie i było pchane. Drugi mnie rozłożył (długi). Na jednym z dłuższych zjazdów nagle hamulec z tyłu przestał działać, okazało się, że to "tylko" koło się poluzowało (szybko-zamykacz puścił). Na mecie się okazało, że też przednie było już luźne.
Daleszyce (koło #kielce ). Tutaj latam krótkie dystanse, ale teraz był średni. Najdłuższy i najkrótszy był w sobotę, a średni w niedzielę. Początek spoko, ale po 15km, zacząłem się zastanawiać co ja właściwie tutaj robię. Na 18 zaczął się kryzys, pojawiły się myśli: "może lepiej zawrócić?". Tylko to miało być 42km, a więc jestem już w połowie, to już przecież pojadę, gorzej nie będzie. O ja naiwny. Dalej było tylko gorzej. Na jednym szczycie, dwa bezpańskie małe gówna biegały i szczekały na każdego. Zjazdy dużo mniejsze, łagodniejsze, trasa dużo łatwiejsza technicznie.Jedynie dwa zjazdy były karkołomne. Jeden to było jakieś 200-300m. Drugi może 100m. W porównaniu do Szklarskiej - łatwizna. Podjazdów też jakoś strasznie trudnych nie było. To było całkowicie wszystko do wyjechania, nawet dla mnie. Tylko gdybym był na świeżo. W dniu wczorajszym, przy mocniejszym naciśnięciu pedałów (można używać tego słowa??) bardzo szybko następował ból w obu nogach. Więc mimo, że czułem, że to da się wyjechać - było dużo pchania.
W obu wyścigach spotkałem świetnych kompanów, można było się naprawdę świetnie bawić. Delektować trasą, bez spiny.
#rowerowyrownik #rower #ruszkielce #mtb #bikemaraton #mtbcross #slr #ruszmirko
Bike Maraton:
Open: 282/412
M3: 92/123
MTB Cross:
Open: 158/174
M3: 49/52 :D
Jestem zaskoczony, nie byłem ostatni! :)