Wpis z mikrobloga

Nie podoba mi się kampania Szymona Hołowni i Rafała Trzaskowskiego, ale to znak, że ich macherzy kampanijni znają się na rzeczy i nie zamierzają popełniać błędów, które ongiś zepsuły kampanie: Tuska oraz Komorowskiego. Jakich?

Obaj przegrali drugą turę wyborów w pierwszej turze, pusząc się i plując na politycznych konkurentów. Tusk wyciągając w 2005. r. najcięższe działa przeciwko Cimoszewiczowi i Lepperowi łatwo nabijał sobie poparcie, ale szybko doszedł do ściany: w drugiej turze nie potrafił przyciągać nowego elektoratu, a starzy PZPR-owcy i Janusze z byłych PGR-ów... zagłosowali na Kaczyńskiego.
Ponownie Komorowski najpierw apelował do wyborców o "rozstrzygnięcie wyborów w pierwszej turze", a potem oczekiwał od sympatyków antysytemowego rockmana (dla którego największym złem jest "układ z Magdalenki") o poparcie ikony tegoż układu - siebie. Wyborcy oczywiście odwdzięczyli się pięknym za nadobne i... zagłosowali na Dudę wpychając Polskę w objęcia partyjnej dyktatury.

Krokodyle łzy Hołowni nad Janem Śpiewakiem - pisowskim dzbanem, który powinien raz na zawsze zniknąć z życia politycznego, albo deklaracje Trzaskowskiego o ulicy Lecha Kaczyńskiego bądź współpracy z rządem, sprawiają, że krew mnie zalewa. Ale obaj kalkulują, że cokolwiek się stanie, w drugiej turze i tak zagłosuję przeciwko Dudzie. Tymczasem pewnie są jacyś sympatycy PiS, którzy po pięciu latach kadencji Dudy mają już go po dziurki w nosie i... zagłosują na Hołownię. Natomiast na przekaż RT, "niezłomni dziennikarze" z partyjnych biuletynów od kilku dni dostają sraczki i robią mu kampanię za darmo.

No cóż, polska polityka powoli się profesjonalizuje. Chociaż do poziomu zachodniego jeszcze jej daleko.

#polityka #neuropa #4konserwy.ru #gorzkiezale
  • 3