Wpis z mikrobloga

Obejrzałem to zachwalane Casino (1995) i jakoś mnie nie porwał. Pierwsza połowa była wciągająca - ukazanie talentu Ace'a i jego smykałki do interesów i to jak rozwijał skrzydła. Niestety w drugiej połowie film niemalże całkiem zmienił kierunek i zrobiła się z tego pseudo drama rodem z brazylijskiej telenoweli. Duuużo za dużo czasu zostało poświęcone (zmarnowane) na żonę Ace'a i związane z nią wątki.

Odniosłem wrażenie, jakby film nieudolnie przeskakiwał między różnymi motywami (hazard, włoska mafia, kryminał, miłosna drama, "uliczna przyjaźń" itd.) nie potrafiąc w pełni ich ani powiązać, ani jakoś refleksyjnie zwizualizować. Totalny misz-masz.

Zakończenie przypieczętowało tylko nijakość tego filmu. Tak jakby scenarzysta dostał wyzwanie, aby napisać finał w pięć minut na kolanie.

Jedynie czym ten tytuł może się obronić to dobrze dobrani aktorzy. Może jeszcze usprawiedliwia go to, że bazuje na prawdziwej opowieści i stąd mój zawód nad scenariuszem? Nie jestem zaznajomiony z historycznym pierwowzorem, więc nie wiem ile realizmu zostało przełożone na Casino, ale akładając nawet, że większość historii została zaadaptowana w filmie, to czy przez to należy podchodzić inaczej do oceny filmu w porównaniu do tych bazujących na czystej fikcji?

To jest chyba mój pierwszy film w życiu który ma na imdb/filmweb ocenę powyżej 8.0 a ja bym mu wystawił co najwyżej 6/10. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#casino #filmy #film
C.....r - Obejrzałem to zachwalane Casino (1995) i jakoś mnie nie porwał. Pierwsza po...

źródło: comment_1591301716krt22DCaYUV7fx314M5EWb.jpg

Pobierz
  • 6