Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Hej Mirki, a przede wszystkim Mirabelki. Mam wybór, albo zostać samotną matką, albo usunąć ciążę. Współwinny powiedział, że wszystko opłaci, nawet zawiezie do kliniki, ale dziecka ma nie być. Ja byłam jak najbardziej na tak, sama na początku zaproponowałam tę opcję, bo tego w żadnym wypadku nie chciałam, lecz po zrobieniu USG i słysząc bicie tego małego serca codziennie zmieniam zdanie, raz nie chcę tego dziecka, kolejnego dnia bardzo chcę. Sporo to przeciągałam, wierząc, że może coś się zmieni, nasze podejścia się zmienią, ale on pozostał nieugięty. Wiem, że w takim wypadku zostanę sama, bez wsparcia, nie jestem w stanie zapewnić temu dziecku godnego bytu. Zakończyłam ten dość długi związek w nieświadomości, że tak to się skończy, pod koniec łączył nas jedynie seks. Cieszyłabym, a może nawet cieszylibyśmy się z tego pół roku wcześniej, a stopniowo zamieniało się to w toksyczny związek, pełen kłótni i kłamstw, miłość wygasła a narastało tylko #!$%@? na drugą osobę. Wątpię też żeby dziecko miało to zmienić. Często widzę na Wykopie szydzenie z samotnych kobiet - nie chciałabym trafić do worka razem z nimi, toteż moje podejście jest uwarunkowane tym z czym tu się stykam. Zegar w każdym razie tyka. Właściwie napisałam to nie w formie prośby o poradę, a może wyrzucenie tego z siebie, gdyż nie rozmawiałam o tym z nikim. Wiem, że zdecyduję i tak sama, wiem, że to ciężka decyzja, wręcz ważąca o dalszych losach życia, a myślenie o cofaniu czasu nic tu nie da.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ed2af831487ee2d07aa78d3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 15
@AnonimoweMirkoWyznania: Najważniejsze to nie dać się zaszantażować retoryce radykalnych katolików i ulec "biciu serca" za cenę rezygnacji z racjonalnych przesłanek. Czy chcesz skazać dziecko na dorastanie bez ojca w biedzie i gorzkiej złości? Aborcja jest najlepszym rozwiązaniem, na rodzicielstwo zdecyduj się świadomie, w sytuacji gdy będziesz na to gotowa i znajdziesz oparcie w szczęśliwym związku.
@AnonimoweMirkoWyznania: Zrób tak, jak ci się wydaje. Sugerowanie się tym, jaką opinię mają samotne matki na wykopie albo gdziekolwiek, to głupota. Przecież to twoje życie (i ewentualnie twojego dziecka). Aczkolwiek zdecydowana opinia ojca to mocny argument przeciw. Nawet jeśli on tego dziecka nie uzna, nie będzie płacił alimentów czy utrzymywał z wami kontaktu, to i tak to dziecko będzie was w jakiś sposób zawsze łączyło. Choćby wtedy, kiedy ono zapyta o
BezwzględnaPantera: 1. A ile masz lat? Jeśli do 30 - będziesz mieć jeszcze czas. Jeśli 30-37 - ja bym urodziła.
2. Będziesz mieć wsparcie w postaci dziadków/ciotek?
3. Będziesz mieć pracę po macierzyńskim?
4. Masz mieszkanie i prawo jazdy/kasę na auto?
5. Czy jesteś psychicznie gotowa stawić czoła wykopkowej narracji w stylu "madka p0lka"?

Jeśli odpowiadasz tak na pytania 2-5, to ja bym rodziła. Sama byłam w podobnej sytuacji i nieuprawnione
MamaTadzika: Macierzyństwo nie jest proste. Poród, połóg, pierwsze 3 miesiące, pół roku, rok, atakujący baby blues, depresja poporodowa. W pojedynkę udźwignąć tę nową sytuację, obolałe brodawki, bolące krocze, nieustabilizowane hormony, płaczące nocami niemowlę to jest duża odwaga. Mam to za sobą. I nawet z ogromnym wsparciem partnera bywa gorzko. Ten smak przewija się przez całe macierzyństwo, a dla mnie trudne do zrozumienia jest jak bardzo ten stan jest w Internecie idealizowany
@AnonimoweMirkoWyznania: Może nie patrz z perspektywy "czy ja chcę, czy ja nie chcę" Odnoszę wrażenie, że ludzie często ze złych pobudek decydują się na dziecko. Jakby myśleli o tym co dziecko może im dać. Pytanie powinno być co my możemy dać dziecku?