Wpis z mikrobloga

@ZygoteNeverborn Każde rzucanie nałogu jest cholernie trudne dla organizmu, który odstawił.
Do sukcesu za trzy albo trzydzieści lat jeszcze daleko. Dla palacza, narkomana albo alkoholika każdy dzień jest pieruńsko trudny. A dołóż do tego sytuację stresującą. Jednemu łatwiej jest wytrzymać miesiąc niż drugiemu tydzień.
Daj mu szansę, a ma się czym chwalić. @szunis Podjął wyzwanie walki o siebie i swoje zdrowie i za te 8 dni należy go pochwalić, bo od ośmiu
@MadeleineDawson: to tez zalezy od silnej woli, ja tez probuje rzucic ale mi mie wychodzi, kwestia psychiczna, nawyki utrudniaja. Jak nie palilem 4 dni to jaralem sie jak dziecko na swieta takze kazdy fzien jest mega do chwalenia
@MadeleineDawson: A w jaki sposób ja mu przeszkadzam? Podsuwam mu zapalone szlugi pod nos? Wytrzyma dobrze, nie wytrzyma, też dobrze, jego sprawa. Ja mu uświadamiam realia, o których ty raczej nie masz pojęcia. Jedyne co potrafisz to zajechać jakąś coachingową gadką. Żałosne.

Nie dość, że sami nic nie robicie, to przeszkadzacie innym i rzucacie im kłody pod nogi, bo tak

Wymyślasz sobie idiotyzmy a potem z nimi dyskutujesz. Nie będę dyskutował
@ZygoteNeverborn: Nie mam urojeń. Wystarczy poczytać albo posłuchać tego typu durnot jak twoje. Nazywane są one pasywną agresją i są cechą ludzi słabych.
To własnie ty gówno wiesz o realiach. Zapraszam, popracuj miesiąc w grupie terapeutycznej z leczeniem uzależnień, albo miesiąc na oddziale zamkniętym z ludźmi z uzaleznieniami. Momentalnie przestaniesz #!$%@?ć, że 8 dni to jest nic. A to nie jest coachingowe #!$%@? typu "dasz radę, musisz być silny, powiedz sobie:
@MadeleineDawson:

Nie mam urojeń. Wystarczy poczytać albo posłuchać tego typu durnot jak twoje. Nazywane są one pasywną agresją i są cechą ludzi słabych.

Hahahaha! Nic a nic sobie nie wymyślasz, jak powyżej. Ty właśnie zaczęłaś reprezentować agresję aktywną i, o rany, to dużo lepsze niż coachingowe pitu, pitu.

Zapraszam, popracuj miesiąc w grupie terapeutycznej z leczeniem uzależnień, albo miesiąc na oddziale zamkniętym z ludźmi z uzaleznieniami.

Wszystko jasne. Terapeuci. Wy wszędzie
@MadeleineDawson: bo niestety tak jest..Patrząc na siebie, to paliłem kiedyś 3/5 fajek dziennie ale chciałem rzucić bo kasa spadała i no serce kuć zaczęło. Przed pandemią paliłem tylko 1/2 na dwa dni, resztę elektroniczny był brany czy na imprezy czy na inne wyjścia, powoli rzuciłem. Ale jak to wybuchło, zacząłem być samotny bo znajomi wyjechali do domów i wgl, żeby się odstresować kupiłem fajki na sztuki,bo myślałem że mniej wydaje.. Zacząłem
@ZygoteNeverborn: Wiesz że psychiatra albo psycholog, to nie terapeuta?
I nie, nie robię z jednego piwa alkoholika. Za to tak - gardzę ćpunami. Takimi jak ty, zresztą też.
To są widły, bo facet przestaje truć siebie i otoczenie.
Więc ty naprawdę niewiele wiesz. Nie pal sobie, pal. I tak już nie działa u ciebie, to co powinno.