Wpis z mikrobloga

  • 49
@LewicowyMysliciel zawsze mi sie przypomina Age of Mythology. W jednej z początkowych misji jest zbudowanie konia trojanskiego. Oczywiście za gowniaka ni w ząb nie znałem angielskiego, a specyfika misji zabraniała budowania murów obronnych. Tworzylem więc mury z wież i fortów, zbudowałem ogromne miasto i rozwalilem bramę oblężonej Troi i zbierałem się za burzenie miasta. W międzyczasie zauwazylem jakis dziwny nieukonczony "budynek", więc postanowiłem go dokończyć. Oczywiście po wybudowaniu konia w następnej misji
@Jerry664: Tak samo, strasznie mi żal ludzi z picrel , bo napewno tacy istnieja. Shame. Ja wciąz tak samo dobrze sie bawie przy graniu we wszystkie baldury, icewindy, planescapy i inne giereczki w ktore gralem za gowniaka. Ale to pewnie dlatego ze nie dojrzalem emocjonalnie wciaz wiec w sumie nie ma sie czym chwalic ehh niewazne
@Hrjk: To są historie, które lubię czyrać.

Moja dotyczy King Quest V (przygodowka), która była dodana do Komputer Świat Gry. W poradniku podali złą kolejność czarów w ostatnim pojedynku z "głównym złym" i czekałem cały miesiąc, żeby dokończyć te 1,5 minuty finałowej sceny i zobaczyć napisy. Myślałem, że mam zepsutą wersję.
Piękne czasy przed internetem. :D
@Hrjk: Ale mnie złapała nostalgia. Pamiętam że w Age of Mythology w przedszkolu/podstawówce specjalnie opóźniałem spełnienie warunków zwycięstwa, rozbudowywałem swoje miasto i odgrywałem jakieś scenariusze w stylu wysyłaniu oddziałów na wrogie miasta i stopniowym przejmowaniu dzielnic oraz rozbudowaniu w ich miejscu moich. W ogóle Age of Mythology to super gra, dobrze wspominam misje w stylu "Twoi bohaterowie zostali zmienieni w świnie i teraz musisz przejść nimi przez całą mapę i nie