Wpis z mikrobloga

@Diamond-kun: Jeśli mówimy o 1045 roku to Bizancjum stoi już na progu katastrofy. Lada moment rozpoczęła się inwazja Seldzucka, w 1079 padła Jerozolima, a w 1071 r. armia Bizancjum została unicestwiona w bitwie pod Manzikertem gdzie sam cesarz dostał się do niewoli. W tym samym roku wybuchła 10-letnia wojna domowa, a po 1081 roku Cesarstwo zmagało się z Normanami i Połowcami przez co praktycznie wszystkie posiadłości w Azji Mniejszej (z Nikkeą
  • Odpowiedz
@Newsio: świetny opis.
Zastanawiam się czasem - jakby wyglądała obecna rzeczywistość, gdyby na półwyspie Azji Mniejszej był dalej kraj nie muzułmański. Czy mielibyśmy nieco wiekszą Grecję? Czy w ogóle taki kraj mógłby przetrwać? Lub jaki wpływ na Europę miałby bufor przed Imperium Osmańskim
  • Odpowiedz
@Anthermil: @jackieboy :No chyba jednak nie. Bzdury to są o tu:

stało się mocarstwem i najsilniejszym państwem w basenie morza śródziemnego


Status mocarstwa utraciło bezpowrotnie tracąc po Mazikercie około połowy swojego terytorium (w zdecydowanej większości już nigdy nie odzyskanego). Gdy Aleksy I Kommens utrwalił władzę na początku lat 80tych to nie miał kontroli ani nad Trapezuntem ani zachodnimi skrajami Anatolii ani Cylicją. To, że na powyższej mapce te tereny są czerwone
  • Odpowiedz
@Newsio: To, że Cesarstwo nie wróciło już do potęgi prezentowanej w czasach "złotego wieku" jest oczywiste. Niemniej jednak pisanie o średniowiecznym państwie, które miało ponad 10 mln mieszkańców i potrafiło zmobilizować 100 tys. armię, że nie było mocarstwem jest trochę "nie teges". Jeśli Cesarstwo nie było wówczas mocarstwem, no to jakie państwo nim było? To że było cieniem własnej potęgi sprzed Manzikertu to prawda, ale oceniajmy obiektywnie. Idąc dalej tym tropem
  • Odpowiedz