Wpis z mikrobloga

Okruchy dobroci

Wycieńczony Mateo rozejrzał się kabinie w której znajdował się wraz z innymi osobami którym udało się uciec z pola bitwy którym stał się Coruscant. Nie widząc K9 uznał, że znajduje się on w kabinie pilotów. Senator Pryde leżał na krzyżem na ziemi głośno oddychając, Navian bandażował swoje rany a Esca... Esca siedziała cicho w kącie bujając się w przód i tył. Mimo oczywistych braków w odczuwaniu empatii wiedział, że przeżywa coś strasznego. Wszyscy dziś przeżyli coś strasznego.

A T A K N I E S Z A N O W A Ł E Ś M O J E G O D A R U. . .
- Nigdy się o to nie prosiłem... - jęknął sam do siebie Mateo.
- Co? - zapytał się Navian.
- Nic.

Ex-najemnik oraz najprawdopodobniej ex-senator spróbował wstać z ziemi. Moc którą czuł, oprócz jak niedawno się okazało ratowania życia, pozwalała na wyczucie obecności kogoś kogo się nie spodziewał. Musiał to sprawdzić. Pierwsza próba się nie powiodła, co spowodowało wyrzut paru przekleństw z ust Mateo, ale kolejna, oparta na ciele Szechtera, pozwoliła mu na pokuśtykanie w wgłąb statku. Intuicja podpowiadała mu, że musi zerknąć w schowku na żywność...

W magazynie został przywitany widokiem kocich oczu wyłaniających się z mroku.
- To naprawdę ty? - zapytał zdziwiony Mateo.
- Miau! - usłyszał w odpowiedzi.
Lekko tłustawy kot zeskoczył dumnie z stołu na którym leżały resztki Whis'kasa. Mateo powąchał saszetkę, ale jej zapach spowodował u niego wzdrygnięcie.
- I ty to jesz codzienne? - rzucił do kota - a nie, w sumie nie jadłeś, bo Ci nie dawałem... Pewnie dlatego uciekłeś, co?
- Miau, miau.

Mateo podniósł Cytryna i pokuśtykał z powrotem do wspólnej kabiny. Schylił się do Eski podając kota do wytulenia. Jej dłonie głaskały kota, ale dalej jej wzrok był skierowany w próżnię...

____________________________
@lacuna @Zerri @profesjonalna_skarpeta @Zeroskilla @kvvach @LeBronPL
#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto