Wpis z mikrobloga

@Nirin: oczywiście jak zawsze gdy pojawia się na wykopie wątek o Przyjaciołach to w komentarzach pełno jest freethinkerów, którzy piszą jaki ten serial jest #!$%@?, bezbecki i głupi. Jakby się nad tym jednak chwilę zastanowić to nie ma w tym nic dziwnego, w końcu osią serialu są żarty o seksie i historie paczki kumpli, a większość użytkowników tego portalu to stulejarze, spierdoxy i trole. Prawda jest taka że te komentarze są
@rudyba: Akurat jeśli chodzi o Benny hill mam podobne odczucia.

Pewnie coś w tym jest i nie mogę zaprzeczyć że ludzie bardzo idealizują lata 90 co może sprawiać że chętniej wracając do Przyjaciół. Do jak poznałem waszą matkę można bardziej wrócić z powodu sentymentu do serialu. Komuś będzie się podobać tak samo a ktoś inny będzie żałować że go zaczął ponownie oglądać.
@SpaceMonkey: dodatkowo, wydaje mi się, że w HIMYM jest za mało postaci, z ktorymi widz chciałby sie zaprzyjaźnić. Marshall i Lily są w sumie jedynymi takimi. Ted i Robin od biedy, ale są to też najmniej lubiane postacie (tak wychodzi mi z czytanych w różnych miejsach opini na temat serialu), bo maja zbyt malo zarysowany charakter, Ted mnie irytowal od poczatku do konca, Robin miala wzloty i upadki. No a Barney...
@nemis: największą wada HIMYM jest Ted. Reszta bohaterów jest super, może troche Robin odstaje ale i tak daje radę, Marshalla moglabym adoptować. Ale Ted... jezu, jak on mnie irytuje.


W "Przyjaciolach" mam swoich ulubiencow, ale reszta bohaterów i tak jest fajna, nikt mnie nie irytytuje.

@rudyba Ted jest ok w pierwszych sezonach. Stopniowo psuli tą postać. Jak się ogląda ciurkiem sezony to widać znaczną zmianę. Im nowszy sezon tym gorzej.
@Variv: to prawda, z każdym sezonem moja irytacja nim wzrastała. A np. U Robin bylo odwrotnie, poczatkowo mnie wkurzala, potem ją polubilam, by znowu znienawidzic w ostatnim sezonie.
@Variv: to prawda, z każdym sezonem moja irytacja nim wzrastała. A np. U Robin bylo odwrotnie, poczatkowo mnie wkurzala, potem ją polubilam, by znowu znienawidzic w ostatnim sezonie.


@rudyba Mnie Lily zaczęła irytować po numerze jaki odwaliła Marshallowi.
@Variv: tu też ciezko się nie zgodzic, zwlaszcza, ze Marshall jest przecudowny, gdyby taki numer wywinela Tedowi to bym nawet jej piateczke przybila, ale też byla pozniej na tyle fajna, że o tym zapomniałam.