Wpis z mikrobloga

Lubię komunikację miejską w Warszawie. Serio. Albo może to już syndrom sztokholmski. Tak czy inaczej, jest stabilnie "jako tako", a czasem nawet dobrze. Jako, że na co dzień nie mam wygórowanych oczekiwań wobec wszystkiego i wszystkich wokół, to wypracowałem sobie system na podróżowanie bez większych stresów - mam relatywnie elastyczne godziny pracy, wychodzę z domu wcześniej żeby w razie czego przeczekać te 3-4 zatłoczone autobusy, czy przejść na kolejny przystanek. I absolutnie mi to nie przeszkadza, bo dzięki temu w końcu pojadę czymś, w czym mam na tyle przestrzeni osobistej, że nie strącam współpasażerom toreb przy każdym ruchu. I jest w porządku. Zwykle.

Od dwóch tygodni czuję się jakbym jeździł jakąś inną komunikacją. Na "moim" przystanku trafienie na w miarę pusty autobus to teraz nie 3-4 a 6-7 takich, które trzeba "przeczekać". Trudno, zdarza się, do przeżycia. Gorzej, że jak już dotrę na kolejne przystanki, to zaczyna się oblężenie - dzień w dzień, autobus wypchany po brzegi, drzwi się nie domykają, a mimo to kolejne kilka osób próbuje się jeszcze "zmieścić". Bo pojechanie tym konkretnym autobusem to sprawa życia i śmierci (gwoli ścisłości - z tego przystanku autobusy odjeżdżają co 1-2 minuty i zdecydowana większość jedzie dokładnie tą samą trasą i kończy na tym samym przystanku końcowym). Jadę sobie tak więc z czyimś łokciem w plecach, swoim łokciem w czyimś boku i kolanem dociśniętym do barierki. Postoje na przystankach się wydłużają, bo przecież osoby stojące przy drzwiach nie wysiądą na chwilę, żeby wypuścić tych, którzy już osiągnęli cel podróży. No i moje ostatnio ulubione. Aneta kaszle, Jadzia z Kryśką kaszlą, co trzeci kaszle, kicha albo smarka. Oczywiście bez zakrywania ust chusteczką. Jak już nas koronawirus dopadnie, to chyba lepiej będzie zamknąć komunikację niż te kościoły i markety. Może jestem jakiś dziwny ale jak jestem chory, to mam na tyle przyzwoitości, żeby siedzieć w domu a nie zarażać (inb4 - nie wierzę, że cała dzielnica jest zapisana do przychodni po drugiej stronie Wisły i wszyscy solidarnie rano jadą się przebadać).

Dziękuję, chciałem się wyżalić, nadal zwykle lubię komunikację miejską ale ostatnio 2/10, nie polecam.

  • 5