Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, jestem kretynką, kolezanka miala problem ze zdaniem kolokwium z jednego przedmiotu, poszłam za nią i niestety sprawa się rypła. Oczywiście przyznałyśmy się wykładowcy, próbuję go ubłagać, żeby nie skończyło się to wywaleniem z uczelni. Jest mi wstyd za to co odwaliłam, nie tylko dlatego, że nas złapał, jak tylko wyszłam z sali to poczułam się jak gówno. Mirki, czy myślicie, że są szanse, że nas nie wywalą? Jestem idiotką, tylko, że zdałam uczciwie wszystkie swoje egzaminy, bez jednego ściągnięcia i nie chcę tego stracić :( myślicie, że jest szansa na załatwienie sprawy, żebyśmy mogły nadal studiować?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
  • 117
@AnonimoweMirkoWyznania cóż, pracuje na uczelni i w sumie zależy to od jednostki. Jeżeli jest "prostudencka" to jest duża szansa, że rozejdzie się po kościach. Jak to stwierdzić? Zobaczyć, ile osób jest na roku X, a ile było na początku. Jeśli wylecieć trudno, to raczej nie wyrzucą, jeśli łatwo - to pewnie obie lecicie.
Co do sprawy karnej - tutaj kwestia wygląda podobnie, choć nie sądzę, że ktoś chciałby się w to bawić.