Wpis z mikrobloga

Co się właśnie odjaniepawliło…

Mieszkam w małej wiosce, około 1k ludności. Raczej ciężko o jakiekolwiek atrakcje, tym bardziej o siódmej rano. Ale do rzeczy…

Idę sobie spokojnie rano na przystanek autobusowy (trzeba jakoś dojechać do miasta do pracy). Dzień jak co dzień. A tutaj nagle taka scena moim oczom się ukazuje: jakiś #chad siedzi na masce swojego auta (btw całkiem ładny klasyk, chyba Fiat 125P, ale nie jestem pewna – #rozowypasek here) przed bramą jakiegoś domu. Koleś miał czerwone włosy (XD), trzymał akordeon (XDD) i drze się, woła Kaśkę. Myślę sobie, biedny facet, bo ta Kaśka to raczej ma opinię wiejskiej kurtyzany. Woła i woła, aż w końcu jej matka otwiera okno. Dialog wyglądał mniej więcej tak:

- Kaśka! Kaśka!!!
- Przestań się drzeć, ja tu serial oglądam.
- Może Pani poprosić Kaśkę?
- Kaśka! Jakiś wariat z harmonią na dole Cię woła.
I wyłania się Kaśka:
- Maurycy? Co Ty tutaj robisz o siódmej rano?
- Cześć! Piosenkę Ci napisałem!

Niestety nie mogłam zostać, żeby posłuchać owej piosenki, bo autobus miałam za 3 minuty.

Jak myślicie Mirki, #spermiage czy romantyk?

#pytanie #pdk
  • 5