Wpis z mikrobloga

Ostatnio opisywałem wam problemy związane ze sferą psychologiczną, analysis paralysis i towarzyszące temu zjawiska (https://www.wykop.pl/wpis/46347173/mirasy-mam-problem-i-nie-wiem-jak-go-rozwiazac-mal/).

Dzięki wam wziąłem się w garść i do mojego pierwszego spotkania z laską z Tindera podszedłem wyznając "xD".

Efekty?
Niespodziewanie dobre. Poszliśmy sobie na bilard który btw jest całkiem dobrym pomysłem na pierwsze spotkanie.
Dlaczego? Już wyjaśniam:

- brak niezręcznej ciszy, jeśli nie ma akurat tematu do rozmowy możecie np dyskutować, którą bilę teraz wbić

- rozładowanie stresu - siedząc raczej trudno to zrobić, na bilardzie przejdź się dookoła stołu szukając niby dobrego kąta, działa

- łatwość w przełamaniu bariery fizycznej - o wiele lepiej zrobisz to na bilardzie niż będziesz jak creep łapał za kolano w pubie

Sam sobie się dziwię, że wygrałem choć raz z moim umysłowym #!$%@? i nie uległem panice kończącej się z reguły odwołaniem spotkania. Z reguły już dzień wcześniej pociłem się jak świnia, wszystko mnie bolało i zapijałem alkoholem, żeby temu zapobiec. Podejście do spotkania bez nastawienia się na nic więcej niż gra w bilard rzeczywiście ekstremalnie pomogło. Wygląda na to, że wyszło dobrze i już niedługo drugie.

Dzięki jeszcze raz za pomoc i pamiętajcie Mirasy, że bardzo często #!$%@? faktycznie siedzi w głowie a nie w ciele, trzymajcie się tam

#tinder #zwiazki #przegryw
  • 2
@grammatik: No i git. Bilard jest bardzo dobrym pomysłem. Jeśli grasz zauważalnie lepiej od niej, to łatwo o kontakt fizyczny, który często nawet same inicjują (ooo, nie sięgam! ʕʔ ) + możesz właściwie kontrolować grę i samemu decydować, czy chcesz wygrać, czy dać jej trochę wbić. Dobra rozrywka, ciężko stracić kontrolę nad przebiegiem spotkania i można sporo zyskać :)