Wpis z mikrobloga

CO UWIELBIAM, A CZEGO NIENAWIDZĘ W WIETNAMIE

- polecam obserwować mnie na Insta gdzie dodaje więcej zdjęć, ciekawostek i moich aktualnych poczynań: @pienionszki
- swoje wpisy publikuję pod tagiem #wietnamwpjoterze
- jeśli ktoś chce żeby go dodatkowo wołać do kolejnego wpisu, może się zapisać na listę:
https://mirkolisty.pvu.pl/list/ZYuZXxyq222so6DE

Przechodząc do rzeczy:

CO UWIELBIAM?

1. Jedzenie
Początkowo po przyjeździe do Wietnamu nie zachwyciłem się miejscową kuchnią. Teraz już wiem, że jest niczym Jezusek chodzący stópkami po kubkach smakowych. Wystarczyło ogarnąć co i gdzie zamawiać. Jest na tyle tanio i dobrze, że nawet nie przechodzi mi przez myśl gotowanie.

2. Pogoda
To był główny powód dlaczego wyjechałem z Polski – uciekałem przed zimą. W Sajgonie jest ciepło cały rok. W porze deszczowej są krótkie ulewy, ale niezbyt mi to przeszkadza. Pogoda mi tutaj mega pasuje. Dużo łatwiej się przyzwyczaić do ciągłego gorąca niż każdego dnia do innej pogody, a tym bardziej zimy.

3. Ekspaci
Ludzi się tutaj poznaje niczym dzieci w piaskownicy. Większość ekspatów jest do siebie bardzo przyjaźnie nastawiona i chętna na nawiązywanie znajomości. Zawsze jak widzę białego, to czuję jakbym widział daleką rodzinę. Jest trochę jak na małej przyjaznej wsi.
Wszyscy tu zmagamy się z tymi samymi problemami i podobnie postrzegamy Wietnam.

4. "Atmosfera życia"
W takim otoczeniu zaczynasz mieć dużo więcej rzeczy w dupie niż w ułożonej Europie. Idziesz przez środek ulicy, walisz browara obok komendy policji czy jesz na chodniku. Takie rzeczy to codzienność. Tutaj też wliczam przywileje z posiadania "white card" XD Generalnie to nawet, gdyby policja chciała mnie jadącego na skuterze ściągnąć na bok, to bym po prostu pojechał dalej i udał, że nie widzę.

5. Koszty życia / zarobki
Pracując jako nauczyciel angielskiego zarabiasz świetne pieniądze nawet na warunki europejskie, a koszty życia są znacznie niższe. Pracuje się mało, żyje się na dobrym poziomie, nie trzeba gotować, sprzątać itd. a pieniądze i tak się odłoży.

6. Spokój Wietnamczyków
Tutaj NIKT nie wykazuje agresji. Ludzie w siebie wjeżdżają skuterami, robią wypadki i absolutnie NIKT na siebie nawet nie podniesie głosu, zero porywczości.

CZEGO NIENAWIDZĘ?

1. Ludzie i „codzienne sprawunki”
Po pierwsze, nie da się żyć jak dorosły w świecie pełnym dzieci. Wietnamczycy są bardzo nieogarnięci,a swoją niedojrzałość emocjonalną przekazują na swoje dzieci. Małe dzieci są rozwydrzone, bo nie uczy się ich zasad, bo są „za młode, żeby zrozumieć”, a 20-latkowie mają godziny policyjne. Na każdym kroku chcą ci podbić cenę, są dziecinni, leniwi, przestraszeni i nieogarnięci. Nikt nie zachęca do nauki lokalnego języka, nawet nie odpowiadają na „dziękuję”. W Tajlandii jak tylko powiedziałem „dziękuję” po tajsku, to kierowca Graba „wow, mówisz po tajsku” XD.
Ja nazywam tutaj kontakty z Wietnamczykami, że jest dobrze dopóki jest dobrze. Dopóki zakupy robisz w supermarketach, na aplikacje do żarcia/taksi masz nieaktywny numer, nie musisz nic załatwić w banku czy gdziekolwiek indziej – jest dobrze, bo żyjesz swoim życiem w zasadzie bez kontaktu z nimi. Cokolwiek trzeba załatwić to problem.

2. Kontakty z Wietnamkami
To akurat moja mocno subiektywna opinia. Wielu osobom, a szczególnie stereotypowemu Wykopkowi, zdecydowanie przypadłyby do gustu jako materiał na żony. To temat na oddzielny wpis, ale po krótce mowiąc są raczej spokojne, nieśmiałe, wycofane i trochę leniwe (ale są wychowywane do dbania o faceta i w tych kwestiach są bardzo troskliwe). Ciężko znaleźć kobietę z kategorii „work hard, play hard”. Tendencją jest, że często osoby, które odnoszą sukces z kobietami na zachodzie, tutaj możliwe, że będą miały znacznie trudniejszą sytuację. Przystojne Chady zwykle podzielają moje zdanie i też nie są w tych kategoriach zbytnio zadowoleni z życia tu. Ja od przyjazdu poznałem zaledwie 2 dziewczyny, które jakkolwiek lubiłem.
Istotną kwestią jest to, że wielu Wietnamczyków nie akceptuje społecznie relacji białego z Wietnamką, bo według nich Wietnamki powinny interesować się Wietnamczykami i często na ulicy takie kobiety są obrażane.
Kwestie społeczne i znajomość angielskiego znacznie zawężają możliwość poznania „wymarzonej” Wietnamki.

3. Życie nocne
Ok, ludzie do imprez i zabawy są świetni – zawsze jest z kim się zabawić, praktycznie każdego wieczora można wracać #!$%@? XD ale jeśli ktoś lubi imprezy, to tu je przestanie lubić. W Polsce chodziłem 50% dla muzyki, żeby sobie potańczyć i 50% dla dziewczyn. Tutaj wybór muzyki to porażka, a podryw Wietnamki w klubie to jak Yeti.

To są w zasadzie powody dlaczego wyjeżdżam z Wietnamu. Możliwość pracy (dobrze płatnej) to praktycznie jedynie nauka angielskiego, a sprawia mi to stres i brak perspektyw rozwoju. Druga kwestia to to, że lokalna społeczność nigdy nie zaakceptuje mnie jako swojego. „Dorosłe” życie jest tu bardzo trudne. Brakuje mi też codziennego prostego kontaktu z ludźmi. A trzecia i chyba najważniejsza aktualnie kwestia to to, że mi się tu po prostu nudzi XD Zrobiłem się leniwa klucha bez życia i zanika moja chadowość przez zasady społeczne, które tu obowiązują.

Generalnie to jestem bardzo zadowolony ze swojej przygody i każdemu polecam, bo sporo można się nauczyć. Nawet myślę, że znacznie większej ilości osób by się tu spodobało, niż nie spodobało. O Tajlandii już nawet nie wspominam, bo tam bym mógł iść nawet do pracy na pełny etat, ale niestety nie tak łatwo ją dostać. Gdyby nie to, że w Polsce mam na siebie plan oraz bardzo dobre warunki na start, to zdecydowanie mocniej próbowałbym załapać się gdziekolwiek w Bangkoku lub na Filipinach.
Największym paradoksem mojego życia jest to, że uciekałem głównie przed zimą, a wrócę w sam środek mrozu XDDD

#podroze #podrozujzwykopem #wietnam #azja #pracazagranica #emigracja #emigrujzwykopem #pracbaza #praca #angielski
piotrek39 - CO UWIELBIAM, A CZEGO NIENAWIDZĘ W WIETNAMIE

- polecam obserwować mnie...

źródło: comment_1pACzEe3Z2zy39I72kq1T5sOkrEPz22t.jpg

Pobierz
  • 49
@piotrek39 Najlepszą i zarazem najtańszą zupę w Wietnamie jadłem w lokalu serwującym tylko tę jedną zupę. Była mega wypasiona, jakby z wszystkich resztek spoczywających na tyłach restauracji. ( ͡º ͜ʖ͡º)

Niemal wszystkie kontakty z Wietnamczykami wspominam miło, ale to właśnie z perspektywy wspomnień i przygody, bo zmaganie się z nimi na co dzień może być męczące o ile nie ma się olewackiej natury.