#anonimowemirkowyznania W sumie nawet nie wiem od czego zacząć. Mam 27 lat na karku. Generalnie nie narzekam na powodzenie u kobiet (mini #chad). Na przestrzeni 10 lat miałem kilka dziewczyn, kilka krótkoterminowych znajomości. Dokładnie 3 lata temu zakończyłem raptem dwuletni związek z Justyną. Od tamtego czasu miałam kilka partnerek, jednak wciąż myślę rozmyślam o Justynie. Problem w tym, że była dla mnie zbyt dobra. Potrafiła mnie zupełnie #!$%@? odebrać z pubu i odwieźć do domu, i na drugi dzień czekać aż się obudzę z przygotowanym śniadaniem. Albo tak po prostu, po ludzku być miłą. Żadnych fochów z jej strony, żadnych #logikarozowychpaskow . Głowa też jej nie bolała, no nie miałem na co narzekać. Mieliśmy podobne charaktery. Jej ojciec z charakteru kropka w kropkę jak mój. Te same wartości wpojone do łbów. Jak coś nie pasowało, to mówiła wprost, a nie "domyśl się". I niestety w moim #!$%@? umyśle wszystko kazało tą znajomość #!$%@?ć. Stałem się oschły, unikałem kontaktu fizycznego, chciałem podświadomie wszystko zepsuć. Aż wreszcie nie wytrzymała i ze łzami w oczach powiedziała, że to koniec. Ja tylko osche powiedziałem, że spoko. #!$%@?łem. Po zerwaniu oczywiście odświeżyłem stare znajomości, stare koleżanki. Trochę poszalałem. Potem byłem z jakąś kolejną z 6 miesięcy, potem z kolejną rok i kolejną. I wiecie co? Nie potrafię się znowu zakochać. Wciąż we łbie siedzi mi tam gdzieś Justyna. Ta, która była zwyczajnie za dobra dla mnie.
Ja nawet wiem, że ona nadal o mnie wypytuje wśród znajomych, bo mamy kilku wspólnych. Nawet wiem, że gdybym napisał, to poszlibyśmy na kawę. Nawet jest możliwe, że może byśmy byli razem. Tylko wiecie co jest najgorsze? Ja wiem, że ja znowu to podświadomie #!$%@?, a nie chce jej znowu skrzywdzić. Musiałem się wygadać :( Wesołych
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak, jestes kretynem rozwalajac taki zwiazek i bedziesz jeszcze wiekszym jezeli sie do niej nie odezwiesz. Nawet nie chodzi o powrot, bo juz jestescie innymi ludzmi, ale wyglada na to, ze nie zamknales tamtego etapu.
Moim zdaniem boisz sie, ze ona oleje Cie, a nie tego, ze zrobisz jej krzywde.
anderson: Tak czasami bywa. Zawiodła komunikacja z Twojej strony. Przynajmniej wiesz, że znowu to #!$%@?. Szanuje za to. Może kiedyś, w sanatorium wasze drogi się przetną i wtedy nie będzie już takiego bólu dupy :)
W sumie nawet nie wiem od czego zacząć. Mam 27 lat na karku. Generalnie nie narzekam na powodzenie u kobiet (mini #chad). Na przestrzeni 10 lat miałem kilka dziewczyn, kilka krótkoterminowych znajomości. Dokładnie 3 lata temu zakończyłem raptem dwuletni związek z Justyną. Od tamtego czasu miałam kilka partnerek, jednak wciąż myślę rozmyślam o Justynie. Problem w tym, że była dla mnie zbyt dobra. Potrafiła mnie zupełnie #!$%@? odebrać z pubu i odwieźć do domu, i na drugi dzień czekać aż się obudzę z przygotowanym śniadaniem. Albo tak po prostu, po ludzku być miłą. Żadnych fochów z jej strony, żadnych #logikarozowychpaskow . Głowa też jej nie bolała, no nie miałem na co narzekać. Mieliśmy podobne charaktery. Jej ojciec z charakteru kropka w kropkę jak mój. Te same wartości wpojone do łbów. Jak coś nie pasowało, to mówiła wprost, a nie "domyśl się".
I niestety w moim #!$%@? umyśle wszystko kazało tą znajomość #!$%@?ć. Stałem się oschły, unikałem kontaktu fizycznego, chciałem podświadomie wszystko zepsuć. Aż wreszcie nie wytrzymała i ze łzami w oczach powiedziała, że to koniec. Ja tylko osche powiedziałem, że spoko. #!$%@?łem.
Po zerwaniu oczywiście odświeżyłem stare znajomości, stare koleżanki. Trochę poszalałem. Potem byłem z jakąś kolejną z 6 miesięcy, potem z kolejną rok i kolejną. I wiecie co? Nie potrafię się znowu zakochać. Wciąż we łbie siedzi mi tam gdzieś Justyna. Ta, która była zwyczajnie za dobra dla mnie.
Ja nawet wiem, że ona nadal o mnie wypytuje wśród znajomych, bo mamy kilku wspólnych. Nawet wiem, że gdybym napisał, to poszlibyśmy na kawę. Nawet jest możliwe, że może byśmy byli razem. Tylko wiecie co jest najgorsze?
Ja wiem, że ja znowu to podświadomie #!$%@?, a nie chce jej znowu skrzywdzić.
Musiałem się wygadać :(
Wesołych
PS: od tamtego czasu nie miała nikogo na stałe
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #idiota #debil
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie](https://st.pl/$xvynkdla)
Tak, jestes kretynem rozwalajac taki zwiazek i bedziesz jeszcze wiekszym jezeli sie do niej nie odezwiesz. Nawet nie chodzi o powrot, bo juz jestescie innymi ludzmi, ale wyglada na to, ze nie zamknales tamtego etapu.
Moim zdaniem boisz sie, ze ona oleje Cie, a nie tego, ze zrobisz jej krzywde.
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua