Wpis z mikrobloga

@stulejka-z-przerzutami: chodziłem do katolickiej szkoły i nie zdałem obowiązkowej matury z religii. Kazali poprawiać coś tam gadali ale nie poprawiłem i miałem wyrabane. Po maturze pozegnalem się z Polską.
Szkolnictwo w Polsce to wyjątkowy stan umysłu. Byłem dup żony za nie okazywanie należytego szacunku. Jakoś na zachodzie w różnych krajach rozmawiałem z docentami i profesora i jak z kolegami. Chodziliśmy na piwo. Dostawałem stypendia i miałem doskonale oceny.
A w Polsce
  • Odpowiedz
@Mescuda: miałem spine z babą nauczycielka, jak wiadomo baby są zawistne takie żmije, brała najpierw prace domowa, doszukiwała się aby postawić jak najgorsza ocenę, później brała do tablicy ja ocenę, a później jeszcze pytała z trzech ostatnich lekcji i jeszcze kurła wymyślała prace na lekcji na ocenę
  • Odpowiedz
@Mescuda: Miałem w liceum tragiczną babę od angielskiego - rycząca czterdziestka która na siłę próbowała być cool i młodzieżowa, ale sposoby nauczania miała przedwojenne. Wymyśliła, że nauczy nas wszystkich czasów w formie wykutych na pamięć formułek dyktowanych po polsku - zastosowanie każdego czasu, odpowiednie słówka i przykłady ale po polsku - jak dla mnie idiotyzm. Wytknąłem jej od razu, że nie moim zdaniem lepiej byłoby w praktyce ćwiczyć te czasy i
  • Odpowiedz
@Rimfire: szczegółów już nie pamiętam ale wyglądało to mniej więcej tak: szybka kartkówka na początku lekcji, oddałem od razu pusta kartkę to z miejsca mi wpisała pałę (i to babkę chyba striggerowalo) potem oddała sprawdziany (pała nr 2. Następnie sprawdziła zadanie, brak zadania, pała nr 3... No i wzięła mnie do odpowiedzi, pewnie z powodu tej kartkowki... Brak podręcznika, brak ćwiczeń, brak zeszytu a z racji że nie wiedziałem nawet o
  • Odpowiedz
@Mescuda: mnie typa z matmy tak nie lubiła, że jak miałem raz szansę na 3 i powiedziałem jej to na początku lekcji to mi wstawiła 4 jedynki przez całą lekcję i na koniec jeszcze z uśmieszkiem powiedziała "oj już chyba nie masz szansy na 3" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
W gimnazjum kiedyś katecheta wpadł na pomysł "jedynka za nieuzupełnioną stronę w ćwiczeniach" ... 90% klasy dostało kilkadziesiąt jedynek a byli tacy co przez 4 miesiące w ogóle nie zdążyli zakupić ćwiczeń... :D tylko że to gimnazjum... także oczywiście wszystko się dobrze skończyło ale trochę czasu zajęło spisywanie połowy ćwiczeń. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Rimfire: też nie byłem do końca "w porządku". Pamiętam że jak wracałem do ławki po tej "odpowiedzi" to na cały głos krzyknąłem "nowy rekord!!" I zabijałem piątki z kumplami ;).
Większość lekcji przeważnie spałem (nocami byłem dj w knajpie) na lekcjach. Baba od polskiego miała stały tekst "chcesz spać to przynieś sobie puchowa poduszkę"... No i kiedyś przyniosłem... Jakież było Jej zdziwienie ... No ale pozwoliła mi spać... Nawet się trochę
  • Odpowiedz
@Mescuda: żaden to powód do dumy, ale również barierę trzech przekroczyłem, sprawdzian, zachowanie i jego konsekwencją dodatkowa odpowiedź ustna z ostatniej lekcji fizyki, którą to uważałem wówczas za równie przydatną, jak ręczniki papierowe szczupakowi. Pozdrawiam Panią E.M., nie zasługiwała na cały ten syf, który moja klasa jej serwowała, oj nie.
  • Odpowiedz
@Mescuda jedynek tylu to nie, to była moja norma na cały semestr. Ale 4 uwagi z zachowania na jednej lekcji dostałem. W 6 klasie podstawówki miałem 5 stron uwag w klasowym zeszycie uwag.

A najlepsze to że nic takiego nie #!$%@?łem. Ot zwykłe zajmowanie się czymś innym niż lekcją bo nudna była, a jak zacząłem protestować to mi #!$%@?ła 3 kolejne, za byle co byle #!$%@?ć. Za to rok wcześniej #!$%@?łem drzwiami
  • Odpowiedz