Wpis z mikrobloga

@Tuff: w latach 2001-07 chyba, pracowałem w różnych wypożyczalniach VHS i DVD. W ramach doszkalania dostałem trochę filmów kina indyjskiego. Wszystkie premiery VHS z jednego tygodnia z tamtejszej sieci wypożyczalni. Z wyłączeniem tytułów które znamy. Jakieś 20 sztuk kaset. U nas pojawiało się na rynku wtedy od 5 do 8 tytułów tygodniowo. 15 lat temu :]
mi się wydaje, że to przez to, że coraz ciężej się przekopać przez tony szamba żeby trafić na coś wartościowego a ilość filmów która powstaje każdego roku jest przytłaczająca


@Tuff: nie. Po prostu nie chcę wam się i tyle. Co miesiąc wychodzi kilka dobrych filmów które można na luzie obejrzeć. W tym miesiącu Knives Out, Lighthouse, marriage story, irishman, polskie boże ciało czy supernova a mówię o samych kinowkach. Jesteście leniwi
@Tuff: biorąc pod uagę, że Lighthouse jest tylko w studyjnych w PL, Supernova to 1 seans dziennie i nie wiem czy w całej PL, Marriage Story, Irishman niemal tylko netflix to w sumie się okazuje, że raz na 2ms wyjdzie coś do mainstreamu ponadprzeciętnego. Kurde, boli.
@luxkms78: Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, dla mnie jest to strata czasu. Liczba ciekawych, wartościowych treści do poznania (w tym filmów) jest praktycznie nieograniczona, o ile nie oglądasz kilka filmów dziennie.