Wpis z mikrobloga

  • 1160
Prawie 200 km z jednym i tym samym facetem przed maską. Szkoda, że w końcu na rondzie się rozjechaliśmy bo już byłem gotów dać mu żonę do wyruchania. Piękna to była znajomość, nie zapomnę jej nigdy.

#kierowcy #gownowpis
  • 24
  • Odpowiedz
  • 51
@Turbator kurde, to ja z tej okazji pozdrawiam gościa który już ze dwa lata będzie, prowadził mnie na trasie Wrocław-Warszawa s8 nad ranem, po ciemku w totalnej mgle jesienią. On superbem ja insignia i idealnie wiedział czego potrzebuje by dojechać do Łochowa na czas, gdyby nie on to bym na bank zaliczył spóźnienie :) a tak fajna prędkość, jego ledy i odwaga bo walić 180-200 w tych warunkach...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 36
@Turbator: ja kiedyś 700km zrobiłem z 2 tirami. Siadła mi elektryka w aucie i miałem tylko pozycje - brak długich i stopów. Na CB złapałem dwóch gości i mnie tak między sobą pod sam dom odprowadzili. Była noc i prawie brak ruchu, droga 2pasmowa, było mnie dzięki pozycjom widać z 200m tylko ja nic nie widziałem. Panowie pomogli - to była znajomość
  • Odpowiedz
@Turbator: z dwa lata temu jechałem z bratem z okolic Hannoveru do Polski. Do przejścia granicznego w Słubicach jechaliśmy za jednym autem, po czym każdy zjechał w swoją stronę. Ależ było zdziwienie gdy kilka godzin później w okolicach Inowrocławia znów za nim jechaliśmy.
#truestory
  • Odpowiedz
@Turbator: Nie wiem czy to właśnie taka relacja, ale strasznie sobie szanuję takich cumpli w drodze. Wymieniamy się prowadzeniem regularnie, raz on mnie wyprzedza i prowadzi przez kilkadziesiąt kilometrów, raz ja jego. Piękna sprawa i wspólna odpowiedzialność za trasę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Turbator: i nie zmienialiście się? To się nie dziwię, że myślał, że go śledzisz. Ja czasami jadę kilkaset km z kimś i zawsze na początku to wygląda tak jakby każdy z nas się bał, że ten drugi to gliniarz, ale po 100 km już wiadomo że żaden z nas nie jest, więc się przepuszczamy na przemian, żeby co kilkaset km inny był z przodu i łapał ewentualne radary. Niepisane prawo drogi,
  • Odpowiedz
@Kaczorra " co kilkaset km inny był z przodu i łapał ewentualne radary. Niepisane prawo drogi, zawsze działa" co? Teraz to wymyśliłeś? Co kilkaset km mmmmmmm napewno
  • Odpowiedz
@Turbator: Znam ten wspaniały uczuć. Leciałem DK22 do Gorzowa - z 8 lat temu lekko. W którymś momencie dołączłem do białego sedana i przejechałem za nim 150km. Absolutna perfekcja: ta sama predkość we wioskach, poza nimi, na zakrętach, identyczna dynamika. Był mi jak brat rodzony albo siostra, kto wie? Rozdzieliliśmy się w Gorzowie. Ehhhh, nigdy już nie spotkałem kogoś za kim tak dobrze by się jechało.
  • Odpowiedz