Wpis z mikrobloga

@Watherek: Miałam na tyle odwagi by się przyznać do choroby. Zostałam wyśmiana od psycholi i świrów. Nie żebym uważąła się za taką, ale nagonka i sam fakt wysmiana czegoś nad czym nie masz kontroli pogorszył sprawę. Twoja odwaga jest ostatnia rzeczą wtedy z jakiej się cieszysz.
@Kundlozol3000: Biorąc pod uwagę fakt, że na niczym mi nie zależy już... Nie rozmyslam o tym na co dzień. Ot tak, przyszło mi na
@nothanks: Najsmutniejsze jest to właśnie jak człowiek zabierze w sobie tą odwagę i trafi na takie osoby. Byłem tam, dużo energii i nie można się poddawać, bo są osoby które to rozumieją i właśnie w takich chwilach są wsparciem w chorbie. Jednak spotykając ludzi którzy uważaj nas z wariatów ciężko kolejny raz się otworzyć By nie spotkać się znowu z tym samym.
@Watherek: Najgorsze jest to, ze to był mój gwóźdź do trumny, to mnie pogrążyło, wszystko pogorszyło, bo bardzo mi zależało na wsparciu, a tu cała 'paczka' zrobiła sobie ze mnie jeden wielki obiekt do żartów. Najgorsze jest to, że czas mija, rana nie zabliźnia się. Wciąż to mam przed oczami chociaż doskonale wiem, ze nikt z nich nie jest tego wart. A byłam bardzo długa silna, nawet w żartach zarzucano mi,