Wpis z mikrobloga

Już na samym początku poproszę mirków ze Szwajcarii, lub tych, którzy się na niej znają, o poprawienie mnie, jeśli się w czymś poniżej mylę. Można też pociągnąć temat i rozwinąć myśl :)

Co mnie zaciekawiło podczas wizyty w Zurychu, to jak często jest podkreślany jest kult pracy i przedsiębiorcości w Szwajcarii. Widziałem pomniki Eschera, czy innych przedsiębiorców, innowatorów, ale też liczne płaskorzeźby chwalące zwykłych pracowników podczas wykonywania swoich obowiązków. Bardzo mi się to spodobało. Widać jak Szwajcarzy zbudowali swoją tożsamość narodową. Dzięki ciężkiej pracy i woli podjęcia inicjatywy przeobrazili kraj gór i dolin w gospodarczą potęgę, choć trzeba wziąć pod uwagę niesamowicie korzystne warunki geopolityczne do rozwoju.

Zupełnie inaczej podchodzą do tematu niż my, Polacy. Nam kult pracy kojarzy się z epoką słusznie minioną do tego stopnia, że tradycje socjalistycznych niepodległościowców z Międzywojnia utożsamiane są z komunizmem (przez niewiedzę). My obudowaliśmy polskość wokół ciągłej i nieustannej walki o niepodległość, obecna prawica cały czas korzysta z tego, teraz szczególnie przy dyskusji o łuku tryumfalnym.

Szwajcarzy mają swojego Winkielrieda, ale nie jest to XIX wiek tworzenia tożsamości narodowych. Skorzystali więc z tego co mieli, a mieli ręce pełne zapału do pracy i spokój o bezpieczeństwo. Piękny pragmatyzm.
#szwajcaria
  • 2
@appylan: Osobiście szanuję ich mega za wiele rzeczy. Ten kult pracy i porządku też ale on jest kompletnie inny niż w niemczech - w ludzkim wymiarze. Nawet w północnych regionach czyli tych 'niemieckich' oni są znacznie bardziej wyluzowani i ludzcy ale i tak konkretni! Uwielbiam!