Wpis z mikrobloga

@asdf88: Ależ oczywiście. Dodatkowe 50 lub 100 punktów by się przydało. Plot twist pewni byłby taki, że kryzys egzystencjalny przybrałby na sile tak, że tuż po otrzymaniu dodatkowych IQ punktów bym się zamknął na zawsze w piwnicy, gdyż świat byłby kompletnie pozbawiony dla mnie sensu.
  • Odpowiedz
@el_capitano_grande: Nie mam zamiaru być "edgy", mam zamiar być szczery. Po prostu, im więcej człowiek myśli, tym trudniej mu znajdować jakieś głupoty warte jego uwagi, i tym trudniej się oszukiwać, że to wszystko ma jakiś sens. Zazdroszczę nawet tym, którym kryzys egzystencjalny jeszcze nie dał w mordę.
  • Odpowiedz
@Imaocetong: Niby w jaki sposób ma to więcej minusów? Właściwie każda osoba z wysokim IQ, którą znam, radzi sobie bardzo dobrze w życiu.
Spodziewam się, że masz na myśli coś w stylu: „ale osoby bardziej inteligentne więcej rozmyślają, widzą bezsens życia i są nieszczęśliwe”. Tymczasem takie osoby faktycznie mogą widzieć więcej, ale to, w jaki sposób wykorzystują ich potencjał, to już ich decyzja (można siedzieć i rozmyślać, można też działać i
  • Odpowiedz
@asdf88 ja to bym wręcz sprzedał trochę tych punktów żeby zjechac tak do 90-95 czyli nie żaden debil ale człowiek na tyle prosty że proste rzeczy mu sprawiają dużo radości.
  • Odpowiedz
może po prostu jesteś tak głupi że wpadłeś wkryzys egzystencjinalny a będąc madrym człowiekiem takowego byś uniknął ?


@AndyMendy: Bo ja wiem. Może gdybym był mądrzejszy, faktycznie dostrzegłbym jakieś rozwiązania, które są obecnie poza moim horyzontem. Szczerze - taka właśnie filozofia jest jedną z moich istotniejszych motywacji.

Rzecz w tym, że pozornie, z zewnątrz idzie mi bardzo dobrze - finansowo i prywatnie. Uniknąłem większości wtop, jakie trafiają się moim znajomym, i
  • Odpowiedz