Wpis z mikrobloga

LOKALSI I BYCIE BIALYM W WIETNAMIE

- moje aktualne poczynania mozecie sledzic na Insta gdzie dodaje rozne shitstory i ciekawostki: @pienionszki
- swoje wpisy publikuje pod tagiem #wietnamwpjoterze
- jesli ktos chce zeby go dodatkowo wolac do kolejnego wpisu moze zapisac sie na liste:
https://mirkolisty.pvu.pl/list/ZYuZXxyq222so6DE

Dzisiaj troche opowiem o lokalsach w Wietnamie.
Zaczne od tego, ze w Azji jako bialy faktycznie najczesciej jestes traktowany na innych zasadach - pozytywnych i negatywnych.

Zaczynajac od pozytywnych:
1. Czesto jestes traktowany troche "wyzej". Jak np. trafisz do szpitala to obsluza cie zapewne szybciej i lepiej. Podejrzewam, ze gdybym trafil do jakiegos lokalnego szpitala na wiosce, gdzie brakuje lozek dla Wietnamczykow, to dla mnie zawsze by sie znalazlo.

2. Mozesz wiecej i masz taryfy ulgowe. Ta kwestia akurat ma dwa, a nawet trzy podloza. Pierwsze to moim zdaniem to, ze jestes bialy i masz w niektorych rzeczach wyzsze zaufanie spoleczne (cos jak czarny czesto ma nizsze XD) - kwestia "pozytywnego" rasizmu.
Druga to to, ze po prostu ktos boi sie/nie wie jak zwrocic ci uwage. Azjaci sa bardzo wycofani i niesmiali, a jak jeszcze na dodatek widza bialego, to po prostu czesto wola machnac reka niz sie stresowac i meczyc, aby wytlumaczyc cos po angielsku, w ktorym zwykle nie mowia. Do tego dochodzi zjawisko "utraty twarzy". Azjaci sa bardzo niebezposredni, bo odmowa lub zwrocenie uwagi moze narazic druga osobe na "utrate twarzy", wiec nie chca po prostu na to kogos narazac.
Ostatnia kwestia jest podejscie bialych do zycia tu. Turysci czesto maja duzo rzeczy w dupie (np. przez bycie swiadomymi kwestii wyzej wymienionych, ale nie tylko) i robia rzeczy, ktorych by nie zrobili w swoich krajach, bo mysla, ze brak zwrocenia uwagi jest wynikiem normalnosci danego zachowania (a czesto jest to nieprawda), a zapewne w ich ojczystym kraju rowniez nikt by nie zwrocil im uwagi. Za to osoby mieszkajace tu wiedza, ze aby nie osiewiec przed 30 trzeba ignorowac ogrom rzeczy i zachowan lokalsow.

3. Zwykle jestes atrakcyjniejszy fizycznie - blond wlosy, niebieskie/zielone oczy i biala skora to porzadane cechy wygladu. Azjaci za zadne skarby nie chca, aby ich skora byla opalona, wiec na wszelkie sposoby unikaja slonca. Rekawiczki, parasole, kurtki, okulary, chustki na twarz - cala skora ma byc szczelnie zakryta.

4. Zdarza sie, ze ktos zaoferuje ci w jakiejs sytuacji pomoc, bo widzi, ze jestes obcokrajowcem, ktory nie zna jezyka. Tak bylo w sytuacji, gdy okradli moja kolezanke i przypadkowy przechodzien zaoferowal swoja pomoc w tlumaczeniu tego, co mowi policjant.

Za to negatywnych kwestii jest moim zdaniem mniej:

1. Ceny. Zawsze, ale to juz na zawsze zostaniesz "bialym". Bialym turysta, ktoremu mozna podbic cene. Mozesz mieszkac w danym kraju od wielu lat, ale pojedziesz w jakies miejsce i nawet, gdy bedziesz wiedzial ile dana usluga/rzecz ma kosztowac, to i tak beda ciagneli swoja gre na podbicie ceny. Do tego dochodzi bariera jezykowa, wiec duzo rzeczy jest ciezko wytlumaczyc. Jedynym sposobem na to jest miec lokalsa do pomocy, ale to tez nie zawsze zadziala i bywa meczace, gdy musisz zawsze kogos o cos prosic.

2. Prywatnosc. Zwykle bedziesz sie wyroznial z tlumu, wiec ludzie beda sie na ciebie patrzec znacznie czesciej niz w Polsce. Niektorym moze przeszkadzac, ze ludzie beda robili ci zdjecia z ukrycia. Mozna to porownac do bycia umiarkowanie popularnym.

3. Zaufanie. Glownie w odniesieniu do kobiet. Bycie bialym ma swoje pozytywy w kwestii atrakcyjnosci, ale na zawsze rowniez pozostaniesz tym "bialym podrywaczem" z zachodu.

O Azji czesto pokutuje stwierdzenie, ze ludzie sa super mili i usmiechnieci. Tak samo czesto czytam, ze w tej Polsce to kazdy chodzi smutny i naburmuszony, a jazda autobusem to jak wejscie do ringu, gdzie juz czeka na ciebie staruszka chcaca wygonic cie z miejsca siedzacego. Moim zdaniem nie do konca tak jest.

Ludzie w Azji beda sie do ciebie usmiechac z kilku powodow:
1. Chca byc mili - jak wszedzie na swiecie
2. Chca ci cos sprzedac - czego to oni nie zrobia dla "my frienda", zeby tylko na nim zarobic
3. Nie wiedza jak zareagowac, bo nie znaja jezyka, wiec aby nie wyjsc na dziwakow (utrata twarzy), to sie po prostu usmiechaja

Przez inny wyglad zawsze kazdy wie, ze jestes turysta. Na dodatek bialy zwykle kojarzy sie im pozytywnie. Ale czy my sie nie usmiechamy bardziej do turystow, bo chcemy pokazac swoj kraj od jak najlepszej strony i im pomoc, aby mogli powiedziec, ze Polska to fajny kraj? Jedyna roznica jest taka, ze czesto nie wiemy, ze sa to turysci, bo wygladaja tak samo.

Nie wiem dlaczego ciagle ktos narzeka, ze w Polsce kazdy chodzi naburmuszony. W Polsce jest dokladnie tak samo jak tutaj, a nawet pozytywniej, bo nie sa to usmiechy motywowane wzgledami ekonomicznymi lub rasistowskimi. Jak w Polsce usmiechnalem sie do pani w sklepie, to i ona sie do mnie usmiechnela - tak jak tutaj. Najbardziej mam beke jak ludzie pisza "uuuu, ta Polska to kraj smutnych ludzi, rano w autobusie kazdy siedzi obrazony" - no a do kogo maja szczerzyc morde o 7 rano? XD

Wracajac do tematu ludzi w Wietnamie. Niestety sa malo rozgarnieci i leniwi. Zamowisz jedzenie przez apke i pomimo, ze masz wpisane jako imie i nazwisko NoVietnamese to i tak do ciebie zadzwonia. Zadzwonia i trzeba troche pogadac po polsku zanim zorientuja sie, ze nie mowisz w ich jezyku. Ale potrafia zadzwonic jeszcze ze 2 razy. GPS to dla nich czesto zbyt wysoka technologia i pojada na drugi koniec dystryktu, bo jezdza po adresach, ktore sa bardzo podobne i mylace. Na czacie w apce tez potrafia napisac cos, czego nawet inni Wietnamczycy nie rozumieja.
Glownym srodkiem transportu sa tu skutery, ale sa tez tanie i przyzwoicie jezdzace autobusy. Wiekszosc Wietnamczykow jednak nie ma pojecia jak z nich korzystac. Przeciez byloby trzeba kawalek podejsc do przystanku, a generalnie 1 km to dla nich ogromna odleglosc.

Z marszu sobie nie przypomne wszystkich sytuacji gdzie zlapalibyscie sie za glowe jak mozna byc tak nierozgarnietym, ale czym dluzej ktokolwiek tu mieszka, tym bardziej ich wyzywa. Nie ma tez w tym przypadku znaczenia bariera jezykowa, bo rozmawialem z Polakiem, ktory mieszka tu 10 lat, mowi plynnie po wietnamsku i powiedzial to co ja, ale jeszcze 10x gorzej. Mimo to, z czasem po prostu zaczyna sie ignorowac wiele rzeczy. Jestem tu zaledwie 3,5 miesiaca, a juz denerwuje mnie znacznie mniej kwestii w ich zachowaniu, niz na poczatku. Generalnie jak zobaczycie jak Wietnamczycy o czymkolwiek ze soba rozmawiaja, to bedziecie miec wrazenie, ze sami siebie nie rozumieja, bo o prostej kwestii potrafia gadac kilka minut, a i tak sie nie dogadaja XD

Oczywiscie to nie jest tak, ze wszyscy Wietnamczycy to idioci. To sa w pewnym stopniu uogolnienia, bo duzo ludzi jest naprawde pomocnych i ogarnietych, a przejazd moto-taxi/dostawa jedzenia w wiekszosci przypadkow przebiega bezproblemowo. Po prostu zdarzaja sie tu sytuacje tak absurdalne, ze rece opadaja, a ktore w Polsce raczej nie mialyby miejsca.

#wietnam #podroze #podrozujzwykopem #azja #pracazagranica #praca #emigracja
  • 18