Wpis z mikrobloga

@comanchee: Normalni rodzice nie zawsze są gwarancją braku #!$%@?. Mam kolegę który ma najnormalniejszych zwykłych Kowalskich jakich tylko można mieć, nawet moi starsi się z nimi kumplowali jeździli na jakieś grille, ryby a kolega i tak mimo że jest moim rówieśnikiem to ogląda chińskie bajki, nie ma dziewczyny ale ma pryszcze i ze 40 kilo nadwagi. Oczywiście dalej mieszka z nimi pomimo że gdzieś tam w IT pracuje.
@MarianoaItaliano: przyznam że ciężko mi sobie wyobrazić jak do tego doszło
To co wymieniłeś, jest tak stereotypowymi wyróżnikami przegrywu, że nie ogarniam jak ci rodzice mogą twierdzić że wszystko z nim w porządku. A może to dowód na to, że właśnie z nimi jest coś nie tak?
@comanchee: Raczej to mieszanka samooceny, miejsca zamieszkania, możliwości finansowych i priorytetów życiowych. Inaczej pomyśli o sobie i o swojej przyszłości bogaty Oskarek z willi na przedmieściach Poznania którego ojciec jest lekarzem a matka księgową a inaczej jakiś biedny Mateusz z #!$%@? Dolnego na Podkarpaciu w chatce z gówna którego ojciec jest wiecznie pijany pod sklepem a matka robi sezonowo na truskawkach i żyją z MOPS-u.

W tym paradoku ''Chłopaki do wzięcia''
@comanchee: Też. Ale z drugiej strony zobacz ile biednych chłopaków ze wsi się wcześnie żeni. Więc chyba musieli zamoczyć tu i ówdzie, nie? Z drugiej strony masz bogatą Koreę Południową gdzie single są zjawiskiem masowym i patologicznym skoro się hajtają z hologramami czy poduszkami.
zobacz ile biednych chłopaków ze wsi się wcześnie żeni.


@MarianoaItaliano: sprowadzasz przegryw/skutki posiadania #!$%@? rodziców do braku dziewczyny/żony, a przecież nie tylko o to tutaj chodzi (jak zresztą masz we wpisie)