Wpis z mikrobloga

Na ogół nie angażuję się w tematy czysto polityczne. Czasem robię jednak wyjątki od tej reguły. Takim wyjątkiem była ostatnia kampania wyborcza do parlamentu w roku 2015. Wtedy to głosowałem na PiS, jako że w moim okręgu nie miałem możliwości głosować na swojego faworyta: KWW Grzegorza Brauna „Szczęść Boże!”. Już wtedy rozumiałem że Kukiz pozujący na "głos ludu", to człowiek który może i ma dobre intencje, ale jest zwyczajnie do polityki za miękki i szkoda na niego marnować głos. Ponadto jego pójście do aktualnych wyborów z PSL, nie można nazwać inaczej jak tylko zdradą wyborców i swoich ideałów. W roku 2015 PiS był dla mnie i dla wielu rozsądnych ludzi jedyną alternatywą na zasadzie: "Lepsi socjaliści z PiS niż złodzieje z PO".

To trochę tak jakby powiedzieć że "lepsze zapalenie płuc niż rak płuc". No cóż, w takim świecie żyjemy - czasem trzeba wybierać mniejsze zło. Nie zamierzam się tego wstydzić i dzisiaj postąpiłbym dokładnie tak samo. W roku 2015 PiS miał kilka ciekawych rzeczy do powiedzenia i zapowiadało się, że może nie jest najgorszym wyborem dla Polski, szczególnie że lepszego wyboru po prostu nie było.

Niestety: w roku 2019 to już zupełnie inna partia niż ta na która głosowałem w 2015 roku. Tych kilku patriotów i rozsądnych ludzi, którzy w 2015 roku wysunięto na front, dziś już w PiSie nie ma, albo zostali kompletnie odsunięci od podejmowania decyzji i władzy. Kolejne programy rozdawnicze, w których to PiS przekupuje ludzi ich własnymi pieniędzmi, kupując ich głosy na kredyt, stały się wizytówką tej partii. Uważam że PiS mnie (i wielu innych ludzi) po prostu oszukał. Uważam też, że nawet teraz waszyngtoński PiS - z dwojga złego - jest ciągle lepszym wyborem niż berlińskie PO. Na szczęście w tych wyborach nasz wybór nie ogranicza się do PiS - PO.

W sumie w 2015 roku nie liczyłem na zbyt wiele ze strony partii Kaczyńskiego, jednak w 2019 roku kompletnie niczym (oprócz fasady) nie różnią się już od PO. O ile PO klęczało i biło pokłony w kierunku Brukseli i Berlina, o tyle PiS na innym klęczniku, bije pokłony w kierunku Waszyngtonu i Izraela. Polska nie wstała z kolan i dalej jest na klęczkach, zmienił się tylko klęcznik. Nie ma tu żadnego zaskoczenia: układ okrągłostołowy trzyma się mocno, więc raz rządzą "nasi", a raz "wasi" - zależnie od aktualnej koniunktury i mądrości etapu. Banda Czworga (różne mutacje PiS, PO, PSL i SLD) zmonopolizowała i zabetonowała polską scenę polityczną praktycznie od roku 1989 do chwili obecnej.

Na tym tle bardzo groteskowo wyglądają niektóre opinie, jakoby PiS był partią prawicową. Dla ludzi którzy tak twierdzą, najwyraźniej wszystko na prawo od Lenina i Stalina to prawica. Otóż PiS nie jest partią prawicową. Stosuje prawicową retorykę, to prawda, ale od strony działań i decyzji politycznych to - w najlepszym wypadku - wyważone centrum. PiS gra rolę prawicy, żeby resztówka rozsądnych Polaków zbyt szybko nie wybudziła się z Matrixa.

Jednak mam dobrą wiadomość dla każdego któremu leży na sercu dobro jego własne, jego rodziny oraz Polski: od niedawna mamy wybór - realny wybór, a nie iluzoryczny jak do tej pory. Iluzoryczny wybór polegający na decyzji czy chcemy amputować sobie lewą nogę czy prawą rękę, a w praktyce sprowadzający się do oddania swojego głosu w wyborach na przedstawicieli jednego z członków Bandy Czworga lub nie oddania głosu w ogóle.

Tym wyborem jest Konfederacja.

Jak sama nazwa wskazuje, jest to zrzeszenie różnych partii i ugrupowań, których troską jest dobro Polski i Polaków. Partia Konfederacja jest partią prawicową i konserwatywną. Zrzesza wolnościowców, konserwatystów, katolików, patriotów i ludzi o zdrowym i prawidłowo ukształtowanym kręgosłupie moralnym. Jako jedyna partia ma bardzo rozbudowany, konkretny i wolnościowy program, zawarty w projekcie 100 ustaw dra Sławomira Mentzena z których - moim zdaniem - najważniejszą jest tzw. ustawą Wilka, wzorowana na słynnej ustawie Wilczka z 1989 roku. Dzięki tej ustawie, możliwe będzie wprowadzenie w Polsce realnej wolności gospodarczej, tak jak miało to miejsce w 1989 roku, kiedy to praktycznie z dnia na dzień, Polska zamieniła się w wielkie targowisko i powstały zalążki pierwszych polskich fortun. Przykładowo firmy CCC i CD Projekt RED rozpoczęły swoją działalność właśnie w tamtym okresie.

Oprócz dra Mentzena członkami Konfederacji jest wielu znanych polityków i osobistości: na przykład Korwina Mikke na pewno nie trzeba nikomu przedstawiać. Można o nim powiedzieć wiele rzeczy, jednak na pewno nie to że jest nudny. Jego ponowne pojawienie się w sejmie - oprócz oczywistych korzyści merytorycznych - na pewno byłoby bardzo widowiskowe.

Innym moim faworytem jest Grzegorz Braun - znany i lubiany reżyser, gawędziarz, polityk. Ultra katol, publicysta i - dzięki swoim trafnym i często dowcipnym powiedzonkom (min. "Kościół, szkoła, strzelnica, mennica" lub "Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym") - bohater wielu memów. Wyobrażacie sobie kwik lewactwa i mainstreamowych mediów gdy z mównicy sejmowej padnie słynne "Szczęść Boże!"? Chciałbym to zobaczyć. Redakcja Gazety Wyborczej nie nadąży z gotowaniem bigosu na uspokojenie dla swojego nadredaktora Michnika.

Konfederacja jest partią wolnościową, co oznacza że odda w ręce obywateli wiele ważnych decyzji, na które do tej pory nie mieli wpływu. Ważne jest jednak żeby rozróżnić tutaj wolność od anarchii, bo wolność też ma swoje granice. Wolność bez żadnych ograniczeń to właśnie anarchia, a na partię anarchistyczną - tak jak chyba żaden rozsądny człowiek - nigdy bym nie zagłosował.

Konfederaci pozwolą min. decydować Polakom o tym czy chcą posiadać broń lub czy chcą szczepić swoje dzieci. Od razu rozwieję tu kłamliwe informacje rozpowszechniane przez przeciwników politycznych Konfederacji: Konfederaci nie są antyszczepionkowcami. Czym innym jest prawo wyboru czy szczepić czy nie szczepić swoje dzieci, a czym innym absolutny sprzeciw przeciwko szczepionkom jako takim. Można się z takim stanowiskiem zgodzić lub nie, ale nie można nazywać Konfederatów antyszczepionkowcami bo jest to nieprawda. Konfederacja chce znieść przymus szczepień i dać ludziom prawo wyboru, tak jak ma to miejsce w wielu krajach zachodnich.

Ktoś mógłby powiedzieć że Konfederacja, nawet jeśli przekroczy próg wyborczy i dostanie się do sejmu, to i tak nie będzie znaczącą siłą polityczną, więc po co marnować na nich swój głos? Zwolennicy PiSu twierdzą nawet że każdy głos oddany na Konfederację, to zabranie głosu ich ukochanej partii. No cóż, zgadzam się że Konfederaci, w obecnym układzie geopolitycznym, raczej nie mają szansy na samodzielne rządzenia. Jednak ich wejście do sejmu będzie oznaczało kilka korzyści dla nas wszystkich, w tym także dla zwolenników PiSu.

Konfederaci będą patrzyli rządzącej partii na ręce. Będą cenzorem, a może nawet języczkiem u wagi, z których głosami będą musieli liczyć się wszystkie sejmowe ugrupowania. Dzięki czemu może uda się powstrzymać co głupsze pomysły i projekty wysuwane przez partię rządzącą, albo zmusić ich do działania wtedy, kiedy będą się z czymś ważnym ociągać. Nawet zwykły, szeregowy poseł ma sporo możliwości: może składać interpelacje i zapytania, ma prawo do zwracania się do komisji sejmowej o rozpatrzenie określonej sprawy, może zwracać się do Prezydium Sejmu o rozpatrzenie określonej sprawy przez Sejm lub komisję sejmową oraz wiele innych.

Tacy posłowie mogą być "naszymi ludźmi" w sejmie - ludźmi spoza układu, którym leży na sercu dobro obywateli, a nie chęć przypodobania się prezesowi.

Nie sposób tu też nie poruszyć sprawy słynnej już ustawy #447 JUST, czyli bezprawnych roszczeń żydowskich. Stanowisko Konfederacji jest tu jasne i przejrzyste: nie oddamy ani guzika bo żydowskie "roszczenia" są rozbójnicze i bezprawne! Koniec tematu. Niestety, przedstawiciele PiS oraz innych partii Bandy Czworga, w swoich wypowiedziach na ten temat, nie są już tacy stanowczy.

Ostatnia sprawa jaką chciałem poruszyć w tym przydługim już wpisie, to skandaliczne pomijanie istnienia Konfederacji w tzw. mainstreamowych mediach. Zarównow w TVP jak i w TVN panuje abolutna cenzura na słowo "Konfederacja", przybierająca czasem karykaturalne kształty.

Media mainstreamowe wymyśliły też chyba nową matematykę w której do pięciu liczy się w ten sposób: 1, 2, 3, 5. Choć trzeba przyznać, że ostatnio TVP złamała zmowę milczenia i zajęła się grillowaniem Konfederatów. A przecież Konfederacja jest jedną z 5 partii które staną do wyborów na całym terytorium Polski. Każdemu rozsądnemu człowiekowi, taka zgodna jednomyślność rzekomych przeciwników politycznych, powinna dać do myślenia. Wygląda to tak jakby podsuwano nam wybór, ale tylko w takim zakresie w jakim ustalono go przy Okrągłym Stole. Nie dajmy sobą manipulować!

Dlatego oświadczam, że w wyborach do sejmu w 2019, zagłosuję na kandydata z listy nr 4

#polityka #konfederacja #tylkokonfederacja #braun #wybory #korwin #4konserwy oraz, jako że sprawa wyborów jest ważna dla przyszłości Polski i Kościoła w Polsce, pozwolę sobie zawołać #mikromodlitwa #mirkomodlitwa
dendrofag - Na ogół nie angażuję się w tematy czysto polityczne. Czasem robię jednak ...

źródło: comment_IZkvTdLa6XQPBUAMaHcpEsy71oPDb1VT.jpg

Pobierz
  • 18
@Klimbert:
Nawet najbardziej wolnościowi na świecie ludzie, zawsze gdzieś musza postawić kreskę, granicę. Też o tym napisałem: wolność bez żadnych ograniczeń to anarchia, a anarchistów nie chce widzieć u władzy.

Spór można toczyć na temat tego gdzie tą granicę wyznaczyć.

Związki partnerskie są w Polsce legalne, nie są tylko usankcjonowane prawnie. I bardzo dobrze.
Samobójstwo w Polsce też nie jest karalne, jednak pomoc w samobójstwie (bo to jest eutanazja) już jest.
@dendrofag: błagam cię, pousuwaj wpisy i dodaj na czarną listę trolli jak lukardio i podobnych, bo wpis zamiast z merytorycznej dyskusji będzie popisem głupoty naczelnych manipulantów którzy będą prześcigać się w rzucaniu odchodami

Sam głosuję na listę numer 4 mimo że nie we wszystkim się zgadzam. Mam mieszane poglądy, na przykład jestem za usankcjonowaniem związków partnerskich, ale raczej przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Jednak najbardziej w konfederacji odpowiada mi strona
@dendrofag:

Jego ponowne pojawienie się w sejmie - oprócz oczywistych korzyści merytorycznych - na pewno byłoby bardzo widowiskowe

na pewno byłoby bardzo widowiskowe


Wyobrażacie sobie kwik lewactwa i mainstreamowych mediów gdy z mównicy sejmowej padnie słynne "Szczęść Boże!"?

Jeżeli to są argumenty za sprowadzeniem szurów do sejmu to współczuję temu krajowi. Równie dobrze można wprowadzić do sejmu cyrk. ( ͡° ͜ʖ ͡°)