Wpis z mikrobloga

  • 269
Śmieszne, mój stary parkuje juz jakies 30 lat w jednym miejscu pod blokiem, oczywiście tak, że auto jest na widoku z okna ( ͡º ͜ʖ͡º) no i rozchodzi dla mnie sie o to ,że nigdy nikt mu tego miejsca nie zajmuje, nawet kiedy innego nie ma to sąsiedzi szukają dalej bo szanują to ze tam parkuje poczciwy Józio na którego mozna liczyć, kilka razy się zdarzyło, że ktoś nieznajomy zajął miejsce oja, ale, że tate jest normalnym człowiekiem to nigdy nie zrobił nikomu problemu z tego powodu tym bardziej, że nie jest to miejsce prywatne. No i taka to historia całkiem sympatyczna pokazująca, że nie wszędzie żyją niemili janusze, którzy sąsiada nienawidzą, a zdążają sie jeszcze normalne Polaki na tym świecie szanujące odchyły takiego Józia czy jakiegoś innego Mireczka
  • 13
@kamyk_ u nas pod blokiem też ojciec parkuje od 25 lat, każdy sąsiad też ma swoje ulubione miejsce i nigdy nikt tego nie podążał, nikomu nie przeszkadzało. Aż wprowadziła się czarownica, która stwierdziła, że ojciec jej kurz wzburza i ma brudne okna... Więc samochód parkowany jest teraz pół metra dalej, a wiedźma nie ma argumentu
Największy rak na blokowych parkingach to te blokady-potykacze. Ktoś kiedyś #!$%@? wie na mocy jakiego prawa założył sobie blokadę na miejscu parkingowym pod blokiem i nawet jak jedzie na dwutygodniowy urlop, to miejsce oczywiście zajęte. Podjezdzajac wieczorem oczywiście wszystko pozajmowane i poblokowane, a na całym parkingu stoi może z 5 aut []
@kamyk_: U mnie na osiedlu jest to samo. Kilku sąsiadów (w tym ja) mamy swoje ulubione miejsca parkingowe, żadne nie jest oczywiście prywatne. Nawet jak ktoś obcy zajmie nam miejsce to żaden z sąsiadów nie zaparkuje na miejscu innego ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najlepsze jest to, że chyba żaden z nas się osobiście nie zna.