Wpis z mikrobloga

Nie dziwi was, ze w pierwszej edycji jarała spora część osób, a w tej prawie wszyscy? Czy uczestnicy są specjanie dobierani, żeby byli palaczami i spedzali tam czas na plotach? Bo to jest dla mnie chore, że w dobie takiego propagowania zdrowego odżywania i stylu życia, w dostępie do informacji i w większości jednostek o bardziej rozwiniętej inteligencji i mózgu niż 50 lat temu mało kto pali fundując sobie raka i inne choroby.. wsród ludzi jakich znam to pali powiedzmy 1 na 20 osób. Takie najsłabsze jednostki, najgłupsze, z problemami, trudnym dzieciństwem, czy kompleksami. Jak dla mnie trzeba być skończoną amebą by palić wiedząc jakie to świństwo i jeszcze marnować na to kupe kasy. A tu BB edycja 2 i wszyscy palą albo prawie wszyscy, no fenomem, skad oni tych ludzi biorą? Mają podpisaną umowe z koncernem tytoniowym o propagowanie tego gówna? Jak niepalacy są w stanie spać w jednym pokoju obok ludzi co właśnie byli jarać? Przecież oni śmierdzą jak GÓWNO, jak jeb...menele.
#bigbrother
  • 26
@Dzoomal: no i pod to sensownie było robić podział w 1 edycji na palących i niepalących by były spiny, że słabi, uzależnieni ludzie wyrzucają kase na te smierdzące gówna zamiast na jedzenie, ale w tej edycji chyba wszyscy jarają, więc nawet nie widzę potencjału na spiny
@Lala27789: to przy braku czasu są zdrowsze metody na odreagowanie stresu, sport, chwile we dwoje, pasje czy hobby czy chociażby lepiej juz #!$%@?ć tabliczke czekolady naraz by mieć skok endorfin niż sięgać po coś co zabija
@Kw73: w wieku 16-18 lat na imprezach sie popalało jak sie miało wate zamiast mózgu i brak świadomości. Nigdy nie uzależniło mnie to by zapalić poza imprezą raz w tyg/ raz na 2 tyg. Ale potem gdy wraz z wiekiem zaczęła się budzić samoświadomość konsekwencji i rozważania co mi w życiu potrzebne, co zbędne, co przynosi mi korzyści co nie łatwo było stwierdzić, że fajki to ostatnia rzecz jakiej potrzebuje, a
@corryand: A ja myśle to samo co Ty, a największy ból dupy maja o to palacze i są zawsze wkurzeni o to jak ktoś narzeka na nich, twierdząc ze „co nam niepalaczom do tego” a prawda jest taka ze dużo nam jest do tego, bo ciagle robią syf i wyrzucają niedopałki na chodnik, brudzą, są strasznymi syfiarzami. #!$%@? dym prosto na innych ludzi. Teraz mam taki przypadek, ze chodzę często do
@jabadabadupka: w pełni się zgadzam. neandertale, nikt mądry nie wziąłby tego syfu do ust. mnie to wszędzie drażni, pod klatkami, wejściami do budynków, na koncertach, w oknach od sąsiadów wszędzie trzeba przez komore gazowa przejsc albo nie pozwalaja wdychac swiezego powietrza i zaczadzaja jak nie czyjes domy/ klatki to obrzydzaja i uprzykrzaja przebywanie w jakims miejscu i tez zabijaja innych co sa skazani w danym miejscu to wdychac ;/ parszywe miernoty