Wpis z mikrobloga

#werdicontent #pessoa

"Dla mnie intensywność odczuć była zawsze mniejsza niż intensywność świadomości odczuć. Świadomość, że cierpię, zawsze sprawiała mi większe cierpienie niż to, co mi sprawiało cierpienie.
Życie moich uczuć przeprowadziło się już w dzieciństwie do domu myśli i właśnie tam najgłębiej przeżywałem uczuciowe doznania życia.
A ponieważ myśl, przyjmując w gościnę uczucie, staje się bardziej wymagająca niż ono, w efekcie reżim świadomości, w którym zacząłem przeżywać to, co czułem, kazał mi czuć w sposób bardziej codzienny, naskórkowy, łaskotliwy.

Myśląc, uczyniłem z siebie echo i otchłań. Eksplorując siebie, zwielokrotniłem się. Najdrobniejszy epizod – drgnienie światła, wirujący upadek uschniętego liścia, pożółkły płatek odrywający się od innych, głos za ścianą i kroki tego, który mówi, przemieszane z krokami tego, który niewątpliwie słucha, półotwarta brama starego gospodarstwa, dziedziniec ukazujący półkolisty pejzaż domów stłoczonych w świetle księżyca – wszystkie te rzeczy, nienależące do mnie, skuwają moją zmysłową kontemplację łańcuchem rezonansu i tęsknoty. W każdym z tych odczuć jestem inny, odnawiam się boleśnie w każdym nieokreślonym wrażeniu.
Żyję z wrażeń, które do mnie nie należą – ja, rozrzutnik wyrzeczeń, ktoś inny ode mnie, pozostający nieodmiennie mną samym."

Księga niepokoju - Pessoa