Wpis z mikrobloga

#stostadionow #eflcup #bristol #bristolrovers #brighton #lutontown

16/100
Memorial Stadium, Bristol (Rovers v Brighton)

Wtorkowy wypad nad morze zakończyłem wizytą w Bristolu, który akurat znajdował się na drodze powrotnej do domu. Odwiedziłem Memorial Stadium, na którym tego dnia trzecioligowi Bristol Rovers podejmowali ekipę Brighton & Hove Albion (obecnie Premier League) w ramach rozgrywek Carabao Cup (czyli EFL Cup). Stadion to prawdziwa perełka - każda trybuna to zupełnie inna para kaloszy: niska trybuna za bramką z miejscami siedzącymi dla kibiców gości, zaczynająca się przy narożniku boisko, a kończąca przy drugim słupku bramki, w dodatku jej "zadaszenie" to jakiś rodzaj - nie wiem - namiotu, parawanu?; na środku potężny budynek, przed którym znajduje się zaledwie około dwustu miejsc siedzących, poza tym po lewej dodatkowa trybunka w stylu tej dla gości (na tym spotkaniu nie była w użyciu), a na dole i po prawej nieczęsto już spotykane miejsca stojące; takie same miejsca znajdowały się przy drugiej bramce i to tam mecz oglądali najzagorzalsi kibice "The Pirates"; stadion zamyka trybuna na której siedziałem - P O T Ę Ż N A, wyrastająca ponad wszystko na tym stadionie, a już szczególnie ponad miejsca stojące przy murawie (zdjęcie poglądowe). Stadion łącznie może pomieścić 12300 osób, choć wczoraj było to pewnie około siedmiu, może ośmiu tysięcy - frekwencja nie została podana. Stadion za dwa lata skończy 100 lat, choć co ciekawe, Rovers grają na nim dopiero od 1996 roku i jest to już ich ósmy obiekt! Sama drużyna nigdy nie grała na najwyższym poziomie rozgrywek, a obecnie powoli odbudowują się po wylocie poza Football League, gdzie musieli grać w sezonie 2014/15. Zdarzyło się im grywać w ćwierćfinałach głównych krajowych pucharów, a także w finałach mało znaczącego EFL Trophy, w którym grają drużyny L1, L2 i zaproszone juniorskie drużyny z Premier League i Championship.

Choć spotkanie na początku nie porwało, ostatecznie skończyło się niezłym dreszczowcem. Pierwsza połowa to tylko gol Glenna Murraya ze spalonego, natomiast w drugiej działo się o wiele więcej. Piłkarzom Brighton trzeba oddać, że mieli to spotkanie pod kontrolą, o czym na pewno świadczy 68% posiadania piłki. To oni otworzyli też wynik spotkania - w 55 minucie, po błędzie w wyprowadzeniu futoblówki z własnej połowy, błąd gospodarzy wykorzystał Aaron Connolly. Dziesięć minut później fantastyczna bramka Toma Nicholsa, któremu obrońcy "The Seagulls" zostawili zbyt dużo miejsca. Bramkarz gości nie miał szans odpowiedzieć na wolej z piętnastego metra. W międzyczasie nie brakowało kolejnych akcji Mew, które skutecznie zatrzymywał głównie fiński bramkarz Piratów, Anssi Jaakkola. Kiedy już wydawało się, że za chwilę rozpoczynamy rzuty karne (do piątej rundy nie ma dogrywek w EFL Cup), obrona Rovers doznała jakiegoś paraliżu i zupełnie nie przeszkadzając gościom pozwoliła wymienić dwa podania w polu karnym, a potem strzelić na w zasadzie pustą bramkę.

Memorial Stadium, Bristol, 27.08.2019
EFL (Carabao) Cup, 2 runda
Bristol Rovers 1:2 Brighton & Hove Albion
55' Aaron Connolly 0:[1]
64' Tom Nichols [1]:1
90+2' Glenn Murray 1:[2]

Skrót spotkania: https://www.youtube.com/watch?v=agm-Rh8rXHE
Widzów: ok. 8000 (w tym ok. 1000 gości)
Cena biletu: 7 funtów (najtańszy mecz na jakim byłem póki co)

Następne cele:
* 28.09 - Blackburn v Luton (Championship)
* 05.10 - Derby v Luton (Championship)
* 26.10 - Birmingham City v Luton (Championship)
* będę próbował wybrać się też na Barnet (obecnie non-league football, czyli piąty poziom rozgrywek) oraz na mecz żeńskiej drużyny Arsenalu, ale tylko jeśli nie będzie kolidować to z meczami Luton
* wybieram się również na QPR i Fulham - na obu stadionach już byłem, ale tym razem chciałbym tam trafić jako kibic Luton, a jak się nie uda, to zawsze mam stare konta, z których kupowałem już bilety :)
pawelek - #stostadionow #eflcup #bristol #bristolrovers #brighton #lutontown

16/10...

źródło: comment_P1a3ui1CtoOcSp5OkuoMRM454XQWj1LE.jpg

Pobierz
  • 5