Wpis z mikrobloga

Mirki, pocieszcie.
Wracałam sobie spokojnie z Giżycka do Częstochowy i w Warszawie rozkraczyło mi się auto. Kręci, ale nie ma mocy. Został u mechanika, a ja z masą toreb z dwóch tygodni rejsu walałam się uberem na dworzec główny. Siedzę w pociągu. O tej godzinie byłabym już w domu, gdyby nie samochód.
#zalesie
  • 8