Wpis z mikrobloga

#kalkazreddita #teoriespiskowe #illuminati a może i #pasta

Jak Illuminati oszukali nas wszystkich. Prawdziwy plan Illuminati.

Znacie to powiedzenie, że największym sukcesem Szatana było przekonanie wszystkich, że nie istnieje? Cóż, nie jest to do końca prawdą. Największym sukcesem Szatana byłoby przekonanie wszystkich, że jego szatański plan jest dokładnie odwrotny do rzeczywistego. Przekonanie wszystkich o swoim nieistnieniu pozwala w ciszy pracować nad swoim planem, to prawda; jednak przekonanie wszystkich, że szatański plan istnieje i jest dokładnie odwrotny do rzeczywistego, skłania ich, poprzez opór przeciw planowi pozornemu, do pracy na rzecz prawdziwego i walki z tymi, którzy próbowaliby mu przeszkodzić. Działając w ciszy istnieje ryzyko zostania zdemaskowanym - znajdując sposób, by działać otwarcie jesteśmy bezpieczni.

W powszechnym mniemaniu planem Illuminati jest utworzenie rządu światowego, redukcja populacji i niepodzielne władanie na ziemi. To absurd. Organizacja tak stara, tak bogata, tak wpływowa i tak potężna już włada tym światem; żaden rzad światowy nie jest potrzebny. Wręcz przeciwnie - zjednoczenie ziemi jest im nie na rękę.

Wszystkie podejrzane aktywności, zawarte w różnych miejscach symbole, dziwne budowle, absurdalne decyzje rządzących etc. to wyłącznie spektakl dla co bardziej wnikliwych. Kontrola większości nie jest problemem, większość płynie z nurtem, chce po prostu przyjemnie przeżyć swoje życia, woli nie wiedzieć. Problem stanowi garstka dociekliwych, spostrzegawczych, balansujących na granicy paranoi i obłędu - oni są zdolni przejrzeć nawet najchytrzejszy plan, a mając w dłoni dowody mogą być w stanie przekonać większość. Dlatego co jakiś czas pojawiają się wydarzenia takie jak otwarcie tunelu Gottharda, powstają takie budowle jak lotnisko w Denver; stąd pogłoski o podziemnych miastach, o obozach koncentracyjnych, o planowanej depopulacji; dlatego w bajkach i filmach dostrzec można symbole Illuminati; dlatego w końcu tak dużo jest w internecie tak szczegółowych i wydawałoby się logicznych teorii spiskowych na temat planu Illuminati. To wszystko spektakl, by wmówić garstce dociekliwych, że cel jest odwrotny do rzeczywistego. Naprawdę myślicie, że tajna organizacja ogłaszałaby się wszem i wobec, nawet nie-wprost? Że dawałaby wskazówki dotyczące swoich planów? Że ryzykowałaby zdemaskowanie i w konsekwencji upadek wielowiekowego planu? Po co? Po co? Przecież grupa władająca, bądź aspirująca do władania światem to nie zbieranina idiotów, ani zadufanych w sobie pajaców, łaknących uwagi. Oni chcą, żebyście tak myśleli.

Ci, którzy odrzucają możliwość istnienia spisku tylko dlatego, że jest to spisek są nieistotni - oni nie stanowią żadnego zagrożenia dla spisku. Dociekliwym trzeba natomiast rzucić coś, czego mogliby dociekać. Idealnym rozwiązaniem byłoby, aby dociekania te doprowadziły ich do wniosków dokładnie odwrotnych, niż zgodne z rzeczywistością, bowiem wówczas będą działali na naszą korzyść, próbując nas powstrzymać. Niech postrzegają Boga jako Szatana. I tak dokładnie się dzieje.
Genialne w wykonaniu Illuminati było wmówienie wszystkim, że zależy im na likwidacji państw narodowych. Jest wręcz przeciwnie. Organizacji tej zależy tylko i wyłącznie na władzy; jednak by posiąść i przede wszystkim utrzymać władzę, potrzebne są pieniądze. Ogromne pieniądze. Najpewniejsze źródło ogromnego i nieprzerwanego dochodu? Niekończący się konflikt. Najpewniejsze źródło niekończącego się konfliktu? Wmówić ludziom, że ich grupa jest inna, a najlepiej lepsza od innych grup. Niech będą dumni z tego, kim akurat zdarzyło im się być. Niech będą gotowi walczyć i umierać za to przeświadczenie.

Rząd światowy! Bardzo zabawne. Dziel i rządź! D-Z-I-E-L i rządź!

Illuminati to stara organizacja. Bardzo stara. W czasach dominacji monarchii, sprawa utrzymywania konfliktu była łatwa. Wystarczyło kontrolować monarchę, ewentualnie garstkę magnatów, co ważniejszych kapłanów, czy przywódców innych wpływowych grup. Pospolici ludzie - poddani - jak sama nazwa wskazuje nie mieli nic do gadania. Wraz z przemianami społecznymi (jak powiedziałby Hegel: wraz z rozwojem samoświadomości Ducha) popularność zaczęła zdobywać jednak demokracja, wypierając monarchię. Był to dla Illuminati czas najcięższy, wymagający największego wysiłku. Przy braku siły konsolidującej grupy i przeciwstawiającej je innym grupom, nie wystarczy kontrolować garstki przywódców, by utrzymywać konflikt. Było dla nich jasne, że kolejnym krokiem będzie zjednoczenie ludzkości, a zjednoczenie ludzkości oznacza koniec konfliktu (nie wszelkiego, to jasne, ale koniec konfliktu na potrzebną im skalę). Rozwiązanie? Państwa narodowe. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Zmierzch monarchii i ruchy „narodowowyzwoleńcze” owocujące I wojną światową, a krótko później napędzana niczym innym jak nacjonalizmem II wojna światowa. Mokry sen Illuminati.

Powiecie jednak: „Nie tak szybko! Skąd w takim razie Unia Europejska?”. To proste, wystarczy mieć oczy i myśleć. Illuminati zrozumieli, że przesadzili z II wojną światową. Obawiali się „odbicia” - porzucenia idei państw narodowych. Co więc najlepiej zrobić? Zasymulować działania mające na celu właśnie to. Wtedy można to kontrolować. Więcej! Wtedy można to bardzo łatwo sabotować. I właśnie tym jest Unia Europejska. Jednym wielkim sabotażem idei zjednoczenia ponadnarodowego. Naprawdę myślicie, że rządy wszystkich europejskich krajów składają się głównie z półgłówków i niedorozwojów, nie wiedzących co robią? Nie, nie i jeszcze raz nie! O to chodzi - #!$%@?ć wszystkich do tego stopnia, żeby stwierdzili, że zjednoczenie jest niemożliwe, żeby mając to podane na tacy, odrzucili to. To się dzieje. W tym momencie. Brexit, rosnący w siłę ruch narodowy we Francji, umacniający się eurosceptycyzm w Polsce, na Węgrzech i w innych krajach. Wszystko zgodnie z planem. Przeznaczeniem Unii jest upaść z hukiem, który będzie pobrzmiewać w uszach kolejnych pokoleń, zagłuszając każdą myśl o zjednoczeniu Europy, nie mówiąc już o świecie. Pożądanym skutkiem ubocznym jest umocnienie mitu Illuminati, jako organizacji dążącej do jednego, wspólnego rządu światowego. Jak widać, działa genialnie.
Zresztą, analogiczną do Unii Europejskiej rolę pełniło wcześniej ZSRR - postawione w opozycji do nacjonalizmu, mające za zadanie wzbudzić obrzydzenie na myśl o integracji, wywołując natychmiastowe skojarzenie ze zbrodniczym komunizmem.
Podobnie, czy nie zastanawiało was nigdy, że szeroko rozumiana lewica, miłująca się w prezentowaniu się jako piewcy i strażnicy wolności, przy bliższym zbadaniu okazuje się obfitować w ogrom nakazów i zakazów (pomijając już nawet sferę gospodarczą)? W imię wolności, mówią, nie wolno ci robić tego i mówić tamtego, by kogoś nie urazić; w imię wolności, mówią, musisz zatrudnić tyle kobiet, a tyle mężczyzn, tyle białych, a tyle czarnych. Powoli, acz nieubłaganie, lewica zohydza pojęcie wolności, poprzez wypaczenie go. Pojęcie narodu nierozerwalnie związane jest z pewną formą kolektywizmu, który stoi w bezpośredniej opozycji do indywidualnej wolności. Jak lepiej pchnąć masy ku temu pierwszemu, jak nie zohydzając to drugie? W Europie stadium zohydzenia jest jeszcze wczesne, jednak wystarczy spojrzeć na USA. Tam działalność tzw. SJW, Antify i innych środowisk lubiących wprowadzać terror i zamordyzm wycierając sobie jednocześnie gębę wolnością, przyniosła już pożądane skutki w postaci zwycięstwa Trumpa. Pozostaje wyczekiwać rozpętania przez niego wojny z Iranem. Ślinka cieknie na samą myśl o tak wspaniałym konflikcie. Illuminatom oczywiście.

Dalej. Kontrola populacji? Dobre sobie! Im mniej ludzi, tym mniejsze pole dla konfliktów. Gdy nie brakuje zasobów, ani przestrzeni o co ludzie mieliby ze sobą toczyć wojny? Przeludnienie - to jest cel Illuminati. Niewygoda spowodowana ciasnotą; niepewność kolejnego posiłku spowodowana niewystarczającą ilością żywności - to wzbudza wrogość, to wywołuje agresję. Myślicie, że skąd niechęć Illuminati do Europejczyków? Skąd masowa migracja z krajów Afrykańskich? Europejczycy w swoim zadufaniu skłonni są uwierzyć, że ze względu na ich inteligencję - lepszymi niewolnikami będą Murzyni albo Arabowie, niż oni. Och tak! Illuminati obawiają się Europejczyków, bo jeszcze zdołają ich powstrzymać. Ha-ha-ha. Ludzie, wystarczy przeczytać Sun Tzu, żeby wiedzieć, że to tylko gra na połechtanie ego. Prawda jest taka, że Europejczycy produkują coraz mniej nowych „obywateli”. Tylko tyle. Afrykanie mnożą się na potęgę. To naprawdę tak proste. 2+2=4. Weź mnożących się na potęgę Murzynów i Arabów, przenieś ich do bogatej Europy i mlaskaj z zachwytu nad rosnącym problemem przeludnienia. Konflikt sam wybuchnie. Na wszelki wypadek przypraw odrobiną islamskiego ekstremizmu. Chcecie położyć kres migracji z Afryki? Bądźcie posłusznymi niewolnikami i mnóżcie się bardziej niż Afrykanie. A posłuszni idioci krzyczą o potrzebie zwiększenia przyrostu naturalnego Europejczyków, żeby „ratować biała rasę”. Gdyby celem Illuminati była kontrola populacji, to Europejczycy byliby ich ulubioną grupą, bo sami redukują swoją liczbę.

Jedynym prawdziwym elementem planu Illuminati, który krąży po sieci, jest Project Blue Beam i jemu podobne, ale i tutaj mamy do czynienia z manipulacją; jedynie z półprawdą. Przeznaczeniem tego projektu nie jest wejście w życie. W idealnej dla Illuminati sytuacji, protokół ten nigdy nie zostanie wykonany. To nic więcej jak wentyl bezpieczeństwa. Istnieje na wypadek, gdyby podsycany przez Illuminati płomień ogólnoświatowego konfliktu wymknął się spod kontroli, sprowadzając ludzkość na skraj zagłady. Wówczas jedynym ratunkiem - nie dla ludzkości, lecz dla władzy Illuminati - będzie szybkie i kontrolowane zjednoczenie ludzkości. Co zostało zjednoczone może zostać znów rozczłonkowane; jednak raz unicestwione w podmuchu nuklearnych wybuchów, nie powstanie więcej z popiołów. Project Blue Beam to gwarant, że maszyna nigdy się nie zatrzyma; to awaryjny reset systemu.
  • 5
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Sayujin: Z tego co obecnie czytam to Illuminaci to niestety tylko jedna z gałęzi czegoś większego. Ich dążenia są jakie są ale głównym "celem" jest sianie dezinformacji. Więc jak coś wychodzi o nich/od nich to nie brałbym tego na poważnie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Sayujin: co za #!$%@? xD prawdziwi iluminaci to nie jest nawet 90% tego za co ich ludzie uważają. Ten cały teatrzyk jest po to żebyśmy myśleli że illuminaci to jakieś stare dziadki modlace się do sowy w lesie.