Wpis z mikrobloga

podłość wegetariańskich terrorystów przechodzi ludzkie pojęcie. Poszedłem dzisiaj sobie do jednej z popularnych burgerowni na terenie jednego z wojewódzkich miast Małopolski. Chciałem na późne śniadanie zjeść kawał mięsa w bułce. Mówię więc miłej pani na kasie, że pragnę spożyć podwójnego burgera z boczkiem, do tego duże fryty i kokakole. Wkrótce pojawił się przede mną sporych rozmiarów burger i nic nie wskazywało na podstęp.
Jakież było moje zdziwienie gdy po wgryzieniu się weń, moje kły nie napotkały mięsiwa. Otwieram burgera a tam no #!$%@? nie ma mięsa! Myślałem, że się osram z gniewu. Jakbym chciał jeść pedalskie jedzenie to bym wskazał to pani przy kasie "dzień dobry poproszę trochę jedzenia homoseksualistów oraz anal dildo supersize".
Zrazu skonstatowałem, że pani przy kasie łypie na mnie. Uspokoiłem się na tyle by łapy mi nie drżały i kulturalnie zapytałem dlaczego w moim burgerze nie ma mięsa. Odpowiedziała mi cisza. Jakiś pan, który również chciał posilić się burgerem krzyknął "w moim nie ma też mięsa! Myślałem, że to tak ma być!"
Ja już wiedziałem co się stało. Stałem się ofiarą terrorystycznego ataku wegetarian. Wegetarianie przenikają do struktur barów, burgerowni i restauracji. Stają się ważnymi pracownikami. Stoją na kasach i w kuchniach. A kiedy podawane jest jedzenie kradną ukradkiem mięso żeby nikt nie jadł cierpienia ich braci zwierząt. Kiedy przyjechała policja okazało się, że pani przy kasie ma torbę pełną burgerów i bekonu. Miała zamiar wykraść jedzenie i pochować je na cmentarzysku pośród salcesonu, szynki i innych kiełbas. Wegetarianie często wykupują kilogramy mięsa z marketów by pochować je w ramach swoich pogańskich rytuałów wśród drzew i kwiatów.

ZAWSZE SPRAWDZAJCIE SWOJE BURGERY PRZED JEDZENIEM!
#marianbaczalcontent
  • 2