Wpis z mikrobloga

@kwiati: Na miejscu w Komendzie 100zł i pkt karny tak jak jest w taryfikatorze, ale mogą zrobić wniosek do sądu, to już ich decyzja, ale to dużo papierków i przesłuchania, więc zależy jak działa straż w danym mieście. Pouczenie też może się trafić ;)
  • Odpowiedz
@kwiati:

parkowanie poza miejscem wyznaczonym na terenie prywatnym (osiedle zamknięte). Jakaś miła somsiadka wzywa straż bo jej się nudzi


No i bardzo dobrze, że wzywa, w tym mieście i tak jest wystarczający syf przez parkowanie gdzie się da.
  • Odpowiedz
@TrueGrey: to jest akurat osiedle zamknięte i nie blokowałam swoim autem nikogo ani niczego, po prostu zaparkowałam poza miejscem wyznaczonym bo były zajęte. Nie miałam innego wyjścia, a na ulicy też nie mogłam zostawić bo mieszkam przy drodze dość szybkiego ruchu.
  • Odpowiedz
@kwiati: Rozumiem, że czasami trzeba trochę czasu poświęcić ale można, chociażby zaparkować gdzieś dalej, bo podejrzewam, że osiedle nie jest w szczerym polu. Nie tylko blokowanie przeszkadza ale chociażby zwężanie jezdni do jednego pasa, niszczenie trawników/chodników, ograniczanie widoczności itd. to wszystko jest plagą Wrocławia.
  • Odpowiedz
@TrueGrey: Kolega nie rozumie, że aut jest dużo więcej z dnia na dzień, a parkingów nie. Głupotą czasami są strefy zamieszkania, bo urzędy stawiają to jak chcą, bo im pasuje, a ludzie niech się martwią, ale na szczęście jest policja i sm którzy biorą syf i rage na klatę
  • Odpowiedz
@TrueGrey
@W1nduuu
No dobra ale co to za podejscie, ze aut jest coraz wiecej i nie ma gdzie parkowac? Kupno samocbodu nie oznacza pakietu parkingowego. Paliwa nikt nie daje, ubezpieczenia i napraw tez nie.
Ja mam dwa samochody, oba parkuje w garazu podziemnym, za ktory place co miesiac hajsy. Dla Januszy jestem frajerem bo moglbym stac za darmo na chodniku na osiedlu...
  • Odpowiedz
@mirko_efekt: dokładnie to, wiele osób nawet jak jest możliwość kupna miejsca parkingowego, to tego nie robi, bo przecież nie jest frajerem i sobie zaparkuje na chodniku/ulicy/trawniku itd.

@W1nduuu:

Kolega nie rozumie, że aut jest dużo więcej z dnia na dzień, a parkingów nie.


No i? To nie usprawiedliwia stawania gdzie popadnie. Jak dla kogoś problem jest parkowanie, to są taksówki, uber, hulajnogi, rowery, mpk i miliard innych rzeczy.
  • Odpowiedz
@mirko_efekt: @TrueGrey: Nie usprawiedliwiam osób, którzy łamią przepisy tylko po to żeby zaparkować pod własnym oknem. @kwiati tłumaczyła czemu tak zaparkowała. Chodzi o to, że nie ma opcji jak je&%# tych którzy zajęli jej miejsce i ona dostaje kwit. Różne wspólnoty bądź nawet miasto stawiają sobie znaki, mogą one nie dotyczyć mieszkańców, ale i tak nawet mieszkańcy mogą dostać po portfelu, ze swoich zarobionych pieniędzy, bo do sąsiada przyjechała rodzina
  • Odpowiedz
@kwiati: wydaje mi się, że za parkowanie na zamkniętym osiedlu nie dostaniesz mandatu, wiem to na przykładzie znajomego, który po prostu wywalił to wezwanie do śmieci i nie pojechał na straż miejską.
  • Odpowiedz
@W1nduuu: No ale chyba nie oczekujesz, że ludzie będą się zastanawiać przed zgłoszeniem na sm/policję czy ktoś kto parkuje poza wyznaczonym miejscem faktycznie jest mieszkańcem osiedla, czy ktoś mu zajął miejsce itd. Dlatego dalej podtrzymuję moje zdanie odnośnie chwalenia, że "Jakaś miła somsiadka wzywa straż bo jej się nudzi".
  • Odpowiedz
@TrueGrey Wszystko zależy od sytuacji. Czasami sam mówię ludziom "To to zgłoś", a czasami jak widzę co zgłaszają to aż ch strzela. Np. gościu, który nawet prawa jazdy nie ma, okna od ulicy, po prostu szedł z psem przez podwórko i zaglądał czy na autach są identyfikatory, a jak nie było to dzwonił. To było podwórko pod B-1 czyli takie osoby, które nawet tam mieszkały tylko akurat ta wspólnota wydaje jeden identyfikator
  • Odpowiedz