Wpis z mikrobloga

Jakich nut nie znosicie w perfumach?

Wpis inspirowany postem @KaraczenMasta o Encre Noire - wetyweria w każdej postaci to dla mnie stanowcze no go zone, potworne trawsko. Nie do przejścia jest także irys. O ile doceniam jakość i kompozycję choćby serii Dior Homme, to te szminkowo-pudrowe skojarzenia przyprawiają o duszności (podobnie z Pradą L'Homme i wszystkimi innymi zapachami z tą nutą jako wiodącą).
#perfumy
  • 20
@greyson: No to ja pierwszy rzucę kamieniem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dla mnie większość zapachów z cywetem i anyżem są zupełnie nie do zniesienia. Pamiętam, jak bardzo mnie obrzydził Al Oudh od l'Artisan. Musiałem zmyć, bo zrobiło mi się niedobrze. Tiziana Terenzi Lillipur to drugie perfumy, które oceniłbym.na 0.5/10, głównie pachną anyżem, ale takim mdłym i przesłodzonym. Jedynym wyjątkiem jest mocno anyžowa Lolita Lempicka EdP
@greyson: Wszystko, powtarzam wszystko zależy od perfumiarza i jak to zmiesza. Są nuty których nie znoszę tak pięknie wkomponowane że całościowo perfumy uwielbiam. Co do nut:

Nr. 1 Skóra - na cholere mi pachnieć jak nowa kanapa
Nr. 2 Piżmo - źle zmieszane daje ostry odrzucający zapach
Nr. 3 Herbata - nie jaram się i koniec ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@greyson
1. Wetyweria
2. Irys (czasem zdarzy się coś, co pachnie ok, ale w większości od razu wyrzucam bloter xD)
Nie przepadam też za skórą, kadzidlem, paczulą, ale tu już zależy od perfum, np. przez kadzidło Azzaro Decibel pachnie jak proboszcz, ale w tle może być ok (Dylan Blue).